Chorwacja przestała być tania!

Serce w pasy napisał(a):Aha jeszcze chciałem dodac, że autor wątku nie pojawił się ani razu od momentu założenia ww.

Autor zalogował się na forum w 2007 roku, wcześniej napisał jeden post z jednym słowem - "Super"

Takich jedno, dwu "postowców" na forum jest "na pęczki"

a ja też uważam, że w Chorwacji jest drogo.
Stwierdziłam to dopiero teraz, rok po urlopie w Chorwacji.
W tym roku byłam na wyspie greckiej i większość usług, artykułów była tańsza.
Każdy ma prawo uważać, tak jak chce:)
kocham Chorwację, ale to nie znaczy, że wszystko jest tam cacy, zresztą gdzie jest?

kkra napisał(a):W tym roku byłam na wyspie greckiej i większość usług, artykułów była tańsza.

A jaka ma być skoro Grecja tonie pogrążona w kryzysie i starają się za wszelką cenę utrzymać turystów? Biura odwołują wycieczki, turyści wyjazdy, bo się boją, że nagle zastrajkują na lotnisku, na stacjach benzynowych (co miesiąc temu miało miejsce), w hotelach, w transporcie itp.

Chorwacja równa cenami do Włoch (sprawdzone 2 lata temu).

Planujmy urlop (jak każdy inny wydatek) świadomie, to nie będzie rozczarowań.

Na Dominikanie jest zdecydowanie cieplej i jeszcze bardziej wilgotno.
Zresztą co to za urlop w hotelu...

Amfipriona napisał(a):Teraz coś ode mnie...

Jeżdżę do Chorwacji od 2000 roku i potwierdzam, że ceny z roku na rok stają się coraz wyższe. Biorąc pod uwagę m.in. wzrost "turystyczności" kraju wcale mnie to nie dziwi...Szkoda tylko, że nie mogę powiedzieć - tak jak za pierwszym razem - "jakie tu są fajne ceny".

Ale towarzystwo jakie można w Cro (i w drodze do Cro poznać)

Może i drogo, ale nigdy nie zamieniłbym Chorwacji na hotelowe kompleksy Tunezji, Egiptu itp. Toż to jak spędzać wczasy na osiedlu wśród bloków.

hoborg napisał(a):

kkra napisał(a):W tym roku byłam na wyspie greckiej i większość usług, artykułów była tańsza.

A jaka ma być skoro Grecja tonie pogrążona w kryzysie i starają się za wszelką cenę utrzymać turystów? Biura odwołują wycieczki, turyści wyjazdy, bo się boją, że nagle zastrajkują na lotnisku, na stacjach benzynowych (co miesiąc temu miało miejsce), w hotelach, w transporcie itp.

Chorwacja równa cenami do Włoch (sprawdzone 2 lata temu).

A ja sprawdzam Włochy od 10 lat (wpadam też do Chorwacji) i gwarantuję głową że ceny w jakimś byle jakim supermercato we Włoszech są NAWET niższe niż w CRO. To nie bujda, to fakt. Sami zobaczcie pierwszą z brzegu gazetkę promocyjną:
zaloguj się na cro.pl, aby zobaczyć link

Wybieraj kategorie towarów z PIERWSZEGO pull-down menu, a z drugiego pull-down- Guarda tutti i prodotti

TO nie jest tani supermercato. Znam tańsze, choćby Inn's

Witam wszystkich Cromaniaków ! Dawno nie odzywałam się ale bacznie śledzę Forum.I mogę tylko jedno dodać guzik mnie obchodzi czy dla kogoś jest drogo w cro.Gdybym mogła wyprowadziłabym się tam bez namysłu.Wiele lat jeżdziłam nad Bałtyk nie miałam pojęcia jak mogą wyglądać prywatne kwatery.Nie mówiąc o polowaniu na słońce i wodzie której temperatura wykręcała łydki.Ale i tak byłam szczęśliwa bo mogłam sobie na to pozwolić.Rozwalaja mnie takie narzekania ,że drogo .ciekawe gdzie u nas są takie warunki na kwaterach za te pieniadze ? klima? pomarzyć . Wymiana pościeli?chyba śnisz.Stare wersalki i jedna toaleta na piętro.A kto was melduje?Partyzantka za grubą kasę dla właścicieli .Szkoda mi tylko piasku na plaży.Od kilku lat (dopiero lub aż )jeżdżę z rodziną do CRO nie zamieniłabym tych chwil na żadne inne .Moze mam farta ale zawsze trafiam na super warunki lokalowe i miłych ludzi.W tym roku mimo że mam krótki urlop wolę jechać tys.km nad adriatyk niż piećset do nas.A najzabawniejsze jest to że napewno będę szybciej ! Pozdrawiam wszystkich I życzę wyśmienitych wakacji gdziekolwiek będziecie .

GuGaPL napisał(a):Witam wszystkich Cromaniaków ! Dawno nie odzywałam się ale bacznie śledzę Forum.I mogę tylko jedno dodać guzik mnie obchodzi czy dla kogoś jest drogo w cro.Gdybym mogła wyprowadziłabym się tam bez namysłu.Wiele lat jeżdziłam nad Bałtyk nie miałam pojęcia jak mogą wyglądać prywatne kwatery.Nie mówiąc o polowaniu na słońce i wodzie której temperatura wykręcała łydki.Ale i tak byłam szczęśliwa bo mogłam sobie na to pozwolić.Rozwalaja mnie takie narzekania ,że drogo .ciekawe gdzie u nas są takie warunki na kwaterach za te pieniadze ? klima? pomarzyć . Wymiana pościeli?chyba śnisz.Stare wersalki i jedna toaleta na piętro.A kto was melduje?Partyzantka za grubą kasę dla właścicieli .Szkoda mi tylko piasku na plaży.Od kilku lat (dopiero lub aż )jeżdżę z rodziną do CRO nie zamieniłabym tych chwil na żadne inne .Moze mam farta ale zawsze trafiam na super warunki lokalowe i miłych ludzi.W tym roku mimo że mam krótki urlop wolę jechać tys.km nad adriatyk niż piećset do nas.A najzabawniejsze jest to że napewno będę szybciej ! Pozdrawiam wszystkich I życzę wyśmienitych wakacji gdziekolwiek będziecie .

Ale wiesz, tu nikt raczej nie pisze o tym że zamienił by Jadran na Bałtyk...

Tylko o tym, że chciałby mieć Bałtyk nad Jadranem...

Bocian napisał(a):Tylko o tym, że chciałby mieć Bałtyk nad Jadranem...

mz kiepski pomysł. U nich, razem z powodzią,, to miny spływają.

Na szczęście do innego morza

Ale może pierogi by się pojawiły i flądra smażona...

hoborg napisał(a):A jaka ma być skoro Grecja tonie pogrążona w kryzysie i starają się za wszelką cenę utrzymać turystów?

Kryzys nie ma tu nic do rzeczy - Grecja była tańsza jeszcze przed kryzysem I żeby nie było wątpliwości: przyczyną kryzysu nie były "przystępne" ceny

Wracając do tematu, to wydaje mi się, że niektórzy mają skłonności do popadania w skrajności. Ktoś zachwala Chorwację, bo Bałtyk jest zimny, a kwatery obskurne (i w ten sposób stawia Chorwację w pozycji jedynego, alternatywnego kierunku zagranicznych wojaży), ktoś inni (jak chociażby autor wątku) jest zaszokowany tym, że ceny odbiegają od wcześniejszych wyobrażeń.

W moim odczuciu Chorwacja ma jednak coś, czego długo by szukać w innych częściach Europy - piękną przyrodę I pod tym względem jest bezkonkurencyjna cenowo (to jest oczywiście moje zdanie).

Rety !! No jest drogo, ale nikt nikogo nie zmusza byliśmy w tym roku poraz pierwszy i mimo wydanej kasy chcemy tam jechac ponownie i basta !! Nawet nie liczyłam ile wydaliśmy bo nie o to chodzi, tylko o dobrze spędzony urlop, jak komuś drogo to niech jedzie gdzieś gdzie jest taniej, u mnie w 3mieście piwo na plazy kosztuje 8-9 złotych to jest zdzierstwo wolę wydać podobną kasę w Chorwacji i zachwycać się jej urokami nie mówię że tego piwa u siebie na plazy nie pije, mimo że jest drogie chwile spędzone w sympatycznej tawernie z miłym gronem znajomych i pięknym widokiem na morze też są bezcenne i nikt nie liczy że o rany ile to wydaliśmy o i tyle

Bobik69 napisał(a): Grecja była tańsza jeszcze przed kryzysem

Fajki po 4 euro, benzyna 1,25, piwo po 4 euro ... jakoś mnie wtedy jak byłem, na kolana nie rzucała.
Dobrze, że kurs był niezły, to dało radę wyrobić.

Jak dotarłem do Chorwacji to euro było już po jakieś 4,50 .- - dopiero dało popalić.
Nie to co dzisiaj, jakieś marne 4 złote.

Chyba jednak się skuszę, tym bardziej, że żadnej Biedronki w pobliżu nie mam,
wiec nijak porównać nie mogę.

Ostatnio za apartament w Krynicy Morskiej, w czerwcu, płaciłem bodajże 320.00 .- za dwie osoby z wyżywieniem.
Tanio?

Może i tanio, ale jednak na wakacje pojadę do Chorwacji

Bobik69 napisał(a):

hoborg napisał(a):A jaka ma być skoro Grecja tonie pogrążona w kryzysie i starają się za wszelką cenę utrzymać turystów?

Kryzys nie ma tu nic do rzeczy - Grecja była tańsza jeszcze przed kryzysem I żeby nie było wątpliwości: przyczyną kryzysu nie były "przystępne" ceny

A przystępne ceny były bo... zamiast płacić podatki lepiej było posmarować urzędnikowi.

Nieważne. Skupmy się lepiej na urokami tych czy innych krajów. Wolę informację, że pieczywo kosztuje 8kun, niż "o cholera jakie drogie pieczywo". Przynajmniej wiadomo na co się nastawiać i w długie, zimne, mokre i wietrzne jesienne wieczory można sobie wszystko policzyć i odpowiedzieć czy stać nas na wyjazd.
Ja osobiście wolę jechać "w ciepłe kraje" na 7 dni+2 dni dojazdu niż do nas na 14 i wydać 3/4 kasy na "pocieszacze", bo woda zimna, z maską nie można popływać, że sinice itp. Ale nie przekreślam naszego morza i wybrzeża. Może kiedyś. Na razie wolę korzystać z wody i przy okazji z plaży niż na odwrót.