Chorwacja przestała być tania!

Może warto zacząć od samych siebie wymagać?
Kilka przykładow z brzegu z weekendu w Czechach i Szklarskiej.
CZ parking przy Skalnym Mieście cały dzien 10 zl, piwo herbata w knajpce 8 zł, kolacja z winem przystawkami zupą kilka wod mineralnych drugie dania kawa 170 zł.

PL parking na 4h 10, wjazd na Szrenicę 64, wstep do parku 10, kawa herbata na górze 11zł.
Podejścia w centrum do 4 knajp. Brud na stolikach, obsluga leniwa i nieświeża, kolejna knajpa po 25 min. nie doczekaliśmy sie nawet napojów.
Wstalismy i pojechaliśmy dalej.
Hotel Park.
Herbata, 2 male wody mineralne, barszczyk placek węgierski, polędwica grillowana sałatka grecka. 110

Smakowo oraz wielkość porcji zauważalnie mniejsza, niż w CZ.
Wszystkie ceny dot. 2 osób.

Rodzi sie pytanie?

PO CO MAM JECHAC W RP NA URLOP ????

krakuscity napisał(a):

kendzior napisał(a):Mówicie ,że drogo, w Szkocji za nocleg nad loch ness płaciłem 30 funtów od osoby i nic taniej nie było .

To po co tam pojechałeś
U nas pod Smoczą Jamą miał byś taniej i nie narzekał.

Bo miałem taką fantazję i wiedziałem na co się zrwę, że tak powiem. Wyprawa była szykowana od listopada do czerwca i było zacnie choć drogo.

FUX napisał(a):Może warto zacząć od samych siebie wymagać?
Kilka przykładow z brzegu z weekendu w Czechach i Szklarskiej.
CZ parking przy Skalnym Mieście cały dzien 10 zl, piwo herbata w knajpce 8 zł, kolacja z winem przystawkami zupą kilka wod mineralnych drugie dania kawa 170 zł.

PL parking na 4h 10, wjazd na Szrenicę 64, wstep do parku 10, kawa herbata na górze 11zł.
Podejścia w centrum do 4 knajp. Brud na stolikach, obsluga leniwa i nieświeża, kolejna knajpa po 25 min. nie doczekaliśmy sie nawet napojów.
Wstalismy i pojechaliśmy dalej.
Hotel Park.
Herbata, 2 male wody mineralne, barszczyk placek węgierski, polędwica grillowana sałatka grecka. 110

Smakowo oraz wielkość porcji zauważalnie mniejsza, niż w CZ.
Wszystkie ceny dot. 2 osób.

Rodzi sie pytanie?

PO CO MAM JECHAC W RP NA URLOP ????

miałeś fuksa jeden na tysiąc

kjedi napisał(a):janniko - kolego kończę z jęczeniem. Myślę, że we Francji albo we Włoszech zabawimy się lepiej. A dla szukających tanizny - Bułgaria czeka.
Pozdr

Powodzenia! Ciekawe jak dalego dojedziesz we Włoszech? Do Lido, albo do Wenecji? Tłumy, brud i smród - polecam. Do Francji? Na lazurowym są piękne miejsca, ale czy taniej? Nie bądź żałosny? Poza tym o wiele dalej. Autostrady też są nieźle płatne? Nie żal CI? Nie jesteś przypadkiem jednym z tych co peferują objazd autostrady w Słowenii?

JA do CRO już za 2 dni!!! Zdecydowanie!!! Znam koszty i na to się decyduję. Nie będę potem bredził jak reszta, że pojechali i było drogo - to śmieszne! Jedźcie do Francji - tam pewnie będzie taniej - buechecheche...

Ej Brat, wyszedłeś na jęczydupę :)
PETERENZO, czytaj miedzy wierszami i lepiej rozeznaj forum... :)
Pozrdav.

PETERENZO napisał(a):Do Francji? Na lazurowym są piękne miejsca,

eeee w Normandii jest ładniej.

zaloguj się na cro.pl, aby zobaczyć link

zaloguj się na cro.pl, aby zobaczyć link

PETERENZO napisał(a):ale czy taniej?

Francja jest zajebiście droga i wątek o drogiej Chorwacji mnie śmieszy już hahahahaha

kjedi napisał(a):Myślę, że we Francji albo we Włoszech zabawimy się lepiej.

Zapomnij że we Francji zabawisz się za takie same pieniądze co w HR.

Ponadto ludzie czy wy jedziecie na urlop czy żeby oszczędzać?
Oszczędzam kurde cały rok by pojechać na urlop i nie mam zamiaru na swoim urlopie liczyć kuny czy lipy.
Wszystko w miarę rozsądku.......

Dobre , Krzysiek jęczydupa, no i jeszcze chce do Francji, bo tam taniej

Zawsze jeszcze można spędzić tanie wakacje nad Morzem Białym lub w Korelii.
Pięknie, raczej tanio, białe noce, mocne trunki, wesołe miejscowe towarzystwo zawsze skore do szklanki (bo tam kieliszkami się nikt nie bawi) i do hulanki, o autostrady nie ma co się martwić, bo o czymś takim w tych krajach po prostu nikt nie słyszał. Jedynie warto zaopatrzyć się w wehikuł 4x4 (najlepiej Niva) i wio w drogę!
W dobie zacieśniania więzów braterskich z wschodnim bratem warto rozważyć taki wariant urlopowy dla oszczędnych.
Aha.. i ostatnio całe lato mieli większe upały niż w Cro.
No i śmieci też za dużo nie ma, bo zwierzaki i ludzie wszystko tam wyjadają i nic się nie marnuje.
Hm.. tylko jeszcze nie ma ofert w Biurach Podr., bo to teren póki co dziewiczy turystycznie, więc raczej pozostaje opcja "w ciemno", co też zaniży koszty..
powodzenia!

janniko napisał(a):Zawsze jeszcze można spędzić tanie wakacje nad Morzem Białym lub w Korelii.
Pięknie, raczej tanio, białe noce, mocne trunki, wesołe miejscowe towarzystwo zawsze skore do szklanki (bo tam kieliszkami się nikt nie bawi) i do hulanki, o autostrady nie ma co się martwić, bo o czymś takim w tych krajach po prostu nikt nie słyszał. Jedynie warto zaopatrzyć się w wehikuł 4x4 (najlepiej Niva) i wio w drogę!
W dobie zacieśniania więzów braterskich z wschodnim bratem warto rozważyć taki wariant urlopowy dla oszczędnych.
Aha.. i ostatnio całe lato mieli większe upały niż w Cro.
No i śmieci też za dużo nie ma, bo zwierzaki i ludzie wszystko tam wyjadają i nic się nie marnuje.
Hm.. tylko jeszcze nie ma ofert w Biurach Podr., bo to teren póki co dziewiczy turystycznie, więc raczej pozostaje opcja "w ciemno", co też zaniży koszty..
powodzenia!

Wszystko ładnie pięknie, ale to wyprawa dla prawdziwego Globtrotera, a tu nie chodzi chyba o to jeśli latem temperatura morza nie przekracza 15 stopni brrrrrrrrrr zawiało pięknym chłodem.

renatalato napisał(a):Dobre , Krzysiek jęczydupa, no i jeszcze chce do Francji, bo tam taniej

Dobre, co?
Już ja mu tam w Borku tą Franc(j)e wybiję z głowy... :)

Może wsadzę kij w mrowisko, ale mam wrażenie że rozmowa o pieniądzach, kosztach w Chorwacji itd. to trochę temat tabu? Coś o czym nie powinno się nadmieniać, bo nie wypada.
Ja wybierając się do Chorwacji pierwszy raz, miałem świadomość że zapłacę przynajmniej połowę więcej niż za tyle samo dni nad morzem w Polsce. W praktyce wyszło dobre 2x ale co tam, wakacje to wakacje.

Drugą stroną medalu jest to, że ciężko byłoby znaleźć miejsce o podobnych krajobrazach, infrastrukturze, takiej wodzie i temperaturze w bliższej odległości, nie mówiąc już o kosztach. Chorwacja jest tak popularna, ponieważ stanowi fajną alternatywę do wypoczynku nad Bałtykiem. Jest drożej, ale cen europejskich tam jeszcze nie ma.

maciek_apo napisał(a):Może wsadzę kij w mrowisko, ale mam wrażenie że rozmowa o pieniądzach, kosztach w Chorwacji itd. to trochę temat tabu? Coś o czym nie powinno się nadmieniać, bo nie wypada.
Ja wybierając się do Chorwacji pierwszy raz, miałem świadomość że zapłacę przynajmniej połowę więcej niż za tyle samo dni nad morzem w Polsce. W praktyce wyszło dobre 2x ale co tam, wakacje to wakacje.

Drugą stroną medalu jest to, że ciężko byłoby znaleźć miejsce o podobnych krajobrazach, infrastrukturze, takiej wodzie i temperaturze w bliższej odległości, nie mówiąc już o kosztach. Chorwacja jest tak popularna, ponieważ stanowi fajną alternatywę do wypoczynku nad Bałtykiem. Jest drożej, ale cen europejskich tam jeszcze nie ma.

tak jest tu kilka mrów i innych gadów co nie pozwalają innym złego słowa o CRO powiedzieć

pozdrav.

maciek_apo napisał(a):Może wsadzę kij w mrowisko, ale mam wrażenie że rozmowa o pieniądzach, kosztach w Chorwacji itd. to trochę temat tabu? Coś o czym nie powinno się nadmieniać, bo nie wypada.
Ja wybierając się do Chorwacji pierwszy raz, miałem świadomość że zapłacę przynajmniej połowę więcej niż za tyle samo dni nad morzem w Polsce. W praktyce wyszło dobre 2x ale co tam, wakacje to wakacje.

Drugą stroną medalu jest to, że ciężko byłoby znaleźć miejsce o podobnych krajobrazach, infrastrukturze, takiej wodzie i temperaturze w bliższej odległości, nie mówiąc już o kosztach. Chorwacja jest tak popularna, ponieważ stanowi fajną alternatywę do wypoczynku nad Bałtykiem. Jest drożej, ale cen europejskich tam jeszcze nie ma.

Gdybym mieszkał w Katowicach Krakowie .... to nawet bym nie myślał o Bałtyku (chyba )

Consett

Coś w tym jest. Z południa Polski nad Bałtyk też będzie z 10 godzin jazdy z drobnymi postojami a to tylko około 550-600 kilometrów. Więc czasowo kilka godzin więcej do Chorwacji wydaję się być naprawdę w porządku.
Ja patrzę też na to z innej strony. Dla wielu rodaków wyjazd za granicę to wielka niewiadoma a co za tym idzie strach czy sobie poradzą z tym i tamtym, bo winieta, euro, brak znajomości języka obcego. Wszystko to powoduje, że zadają czasem mogłoby się wydawać głupie pytania i są z miejsca oskarżani o bycie "trolem" co z kolei mnie wpienia, bo jak ktoś uważa siebie już za "lepszego" czy bardziej obeznanego w temacie, to tym bardziej jako "mądrzejszy" powienien wytłumaczyć łopatologicznie wszystko (jak już musi się odezwać), co jest niejasne dla zagubionego bidaka

peace

consett0805 napisał(a): Gdybym mieszkał w Katowicach Krakowie .... to nawet bym nie myślał o Bałtyku (chyba )

Chyba coś w tym jest. Ja już za 3 godzinki wyjeżdżam właśnie z Katowic.

Pozdrav