W ubiegłym roku ceny w Cro były o połowę wyższe niż u nas. Mówię tutaj generalnie o spożywce i artykułach pierwszej potrzeby. W tym roku różnica wynosi już tylko ok. 20%. Jednak nie wynika to z faktu, że tam potaniało, ale raczej u nas robi się drogo.
Porównuję ceny z ich kurortów z naszymi w głębi lądu. Pewnie gdybyśmy robili zakupy w jakimś Kołobrzegu, to różnica byłaby jeszcze mniejsza.
W każdym razie - rozmawiając ze znajomymi, którzy spędzali wakacje nad Bałtykiem dochodzę do wniosku, że wydali proporcjonalnie tyle samo, co ja na wyjazd do Cro.