Chorwacja przestała być tania!

Kolega mafijasz opisuje da w Horwaciji oszukujom na każdom kroku a jak to jest w Polsce?Na psziklad taksuwkaż doczim czuje da nie jestesz Polakem od razu te wierczi po calom miastu i zamiast zaplatit za kurs 10zloti platisz 40 zloti.Z doswiatczenia wiem jak nie muwisz Polskim jenzikem nekturi to wikożistaju i chcom na tym zarobicz,ale to nie oznacza da som wszisci Polaci oszusti.Nie można generalizowacz i uważacz da je to popsuti narod bo gdiesz zostalesz oszukani.

Josko Bulic napisał(a):Kolega mafijasz opisuje da w Horwaciji oszukujom na każdom kroku a jak to jest w Polsce?Na psziklad taksuwkaż doczim czuje da nie jestesz Polakem od razu te wierczi po calom miastu i zamiast zaplatit za kurs 10zloti platisz 40 zloti.Z doswiatczenia wiem jak nie muwisz Polskim jenzikem nekturi to wikożistaju i chcom na tym zarobicz,ale to nie oznacza da som wszisci Polaci oszusti.Nie można generalizowacz i uważacz da je to popsuti narod bo gdiesz zostalesz oszukani.

Josko ma absolutną rację. Przypadki oszukiwania klientów zdarzają się i w Polsce i w Chorwacji oraz na całym świecie. Ja też padłem ofiarą nieuczciwego gościa na bramce autostrady (skasował za to samo 2 razy), ale to TYLKO I WYŁĄCZNIE MOJA WINA, ŻE NIE DOPILNOWAŁEM WYDAWANEJ RESZTY. Jeśli ktoś jest nieuczciwy,nie masz na to wpływu. Nie chcesz być przewalany - myśl i nie daj się. Konkluzja jest prosta i prawdziwa jak słowa Joski. Jeśli ktoś jest oszustem, to nie znaczy to, że cały naród ma za to cierpieć. Tyle w tym temacie

A nawet jak komuś drogo, to po co narzeka i po co tam jeździ. Ja uważam że ceny są adekwatne do tego miejsca, i wcale nie jest drogo.

W ogóle postów i tematów na Forum odnośnie cen i wszystkiego jest tak dużo że nie ma sensu w kółko o jedno i to samo się pytać i debatować.

Kurde. Dajcie już spokój z tym oszukiwaniem. Wszędzie oszukują. Po co to roztrząsać skoro to fakt? Nie dać się oszukać i tyle. Wylewanie żali jest spowodowane naszym gapiostwem/nierozgarnięciem itp, bo w sumie bardziej do siebie mamy pretensje niż do oszukującego, bo MY też daliśmy d... i też jesteśmy winni.
Ale oczywiście 100% winę trzeba zwalić na oszusta. Będziemy się lepiej czuć.
I zawsze można się wyżalić...

Powtórzę jeszcze raz . Jeżdżę do Cro nie dla tego że jest tania ale dlatego że dobrze się tam czuję:!: To tak a propos po co tam jeżdżę.

Nie wysyłajcie mnie proszę na ławkę pod blokiem , do Afganistanu tylko dlatego że uważam że zakupy w CRO są drogie.
Zabieram jedzenie również dlatego że jadę na totalny wypizdów gdzie nie ma sklepów. rzadko korzystam z restauracji bo 95% potraw dla mojej żony nie jest w jej guście. Co począć?
Możecie robić ze mnie pariasa a ja mam to głęboko.... To jest problem Waszej kultury.

Możemy dalej eskalować debatę i skończy się to zakazem pisania o cenach w Chorwacji. Pytam ; PO CO

Jeden uważa że taniocha, drugi że drogo. Pozostańmy przy tym i nie dorabiajmy do tego ideologii połączonej z inwektywami.

Torac napisał(a):Powtórzę jeszcze raz . Jeżdżę do Cro nie dla tego że jest tania ale dlatego że dobrze się tam czuję:!: To tak a propos po co tam jeżdżę.

Nie wysyłajcie mnie proszę na ławkę pod blokiem , do Afganistanu tylko dlatego że uważam że zakupy w CRO są drogie.
Zabieram jedzenie również dlatego że jadę na totalny wypizdów gdzie nie ma sklepów. rzadko korzystam z restauracji bo 95% potraw dla mojej żony nie jest w jej guście. Co począć?
Możecie robić ze mnie pariasa a ja mam to głęboko.... To jest problem Waszej kultury.

Możemy dalej eskalować debatę i skończy się to zakazem pisania o cenach w Chorwacji. Pytam ; PO CO

Jeden uważa że taniocha, drugi że drogo. Pozostańmy przy tym i nie dorabiajmy do tego ideologii połączonej z inwektywami.

I tak trzymaj Torac i więcej uśmiechu w życiu, to pomaga

A mnie nikt od 13 lat w Cro nie oszukał
Min dlatego mogę 4 krotnie przepłacić za arbuza na deptaku w Breli i dalej będę uśmiechniętym typem.

Torac zgadam sie z tobom da jest żiwnoszcz w mojoj Horwaciji droga. Tam sie idzie otpocziwat i kompacz a czy z sobom cosz zabierasz to jusz należi do wlasnog wibora i nikt sie nema prawa do tego mieszać.Naj ważnije jest da sie czlowiek opusty , odpocziwa,kompa i naladuje akumulatore sloncem i pozitiwnom energijom.

Josko Bulic napisał(a):Torac zgadam sie z tobom da jest żiwnoszcz w mojoj Horwaciji droga. Tam sie idzie otpocziwat i kompacz a czy z sobom cosz zabierasz to jusz należi do wlasnog wibora i nikt sie nema prawa do tego mieszać.Naj ważnije jest da sie czlowiek opusty , odpocziwa,kompa i naladuje akumulatore sloncem i pozitiwnom energijom.

Ja jestem TuroboPositivEnergie
Po wakacjach w Cro naturalnie.

Torac napisał(a):

Josko Bulic napisał(a):Torac zgadam sie z tobom da jest żiwnoszcz w mojoj Horwaciji droga. Tam sie idzie otpocziwat i kompacz a czy z sobom cosz zabierasz to jusz należi do wlasnog wibora i nikt sie nema prawa do tego mieszać.Naj ważnije jest da sie czlowiek opusty , odpocziwa,kompa i naladuje akumulatore sloncem i pozitiwnom energijom.

Ja jestem TuroboPositivEnergie
Po wakacjach w Cro naturalnie.

Ja także i po to tam wszyscy jeździmy. Szkoda, że następne ładowanie dopiero za rok

Wiggen nekturi pojadom dużo czesznie.Ako bog da ja bi mug w wżeszniu podskoczit do Splitu na tydzien bo muszym pomoc ojcu robić winko i rakiju a to jest szwienta żecz i nie może czekat

consett0805 napisał(a):Crowro zabrałeś żarcie do Chorwacji przywiozłeś z powrotem a część wyrzuciłeś?
To normalne?
Z tego wynika że żarcie które wiozłeś stało w koncie bo zaopatrywałeś lodówkę nowymi sprawunkami np. z Konzuma.
To chore jakieś, no ale widocznie nadziany jesteś skoro wybrałeś takie rozwiązanie. Tylko poco to wlokłeś ze sobą hmmmmmmmmmmm

Nie kupowalem jedzenia w Konzumie poza mlekiem , jajkami - jak napisałem 90 % przywiozłem , trochę sera żółtego poszło , parę kiełbasek wakowanych ale to tylko na śniadanie , makaron a na lunch albo ryby miejscowe z grilla się jadło albo probowało miejscowej kuchni - po to między innymi odwiedza się inne kraje .
Poza tym - wycieczka na Kornati - obiad w cenie ( 150 kun za komplet - a wina i rakiji na statku opór i do woli - na obiad ryba( 30 cm) , schabowy , surówka i do tego kanapki w miedzyczasie więc chyba normalne ze w dni wycieczek się w domu nie gotuje .

Podobnie wodospady Krka - tam tez jedzenie na miejscu , podobnie Zadar .

Jak widzisz kilka ( były też inne) wycieczek i zostaje mało dni na spędzanie czasu w kuchni...


no wlaśnie - po co wloklem ??????????- bo sie tu bzdur naczytałem.

A niestety - ale w takim klimacie flaczki mi nie smakują ani pulpety ze sloika - lepsze rybki albo inne miejscowe specjały .


A np. 25 zl za schabowego , frytki i surówke + kawa w Krka ( cennik i menu po polsku !!) to norma jak u nas na zajazdach przy drodze...........

Josko Bulic napisał(a):Wiggen nekturi pojadom dużo czesznie.Ako bog da ja bi mug w wżeszniu podskoczit do Splitu na tydzien bo muszym pomoc ojcu robić winko i rakiju a to jest szwienta żecz i nie może czekat

Być może i ja zaliczę 5 dniowy wypad do Cro pod koniec września. A roboty przy rakiji i winku już Ci zazdroszczę

niemiaszki już w 2004 mówli, że drogo (dla nas wtedy było taniutko)


zaloguj się na cro.pl, aby zobaczyć link

pozdrav.

Ktoś wcześniej pisał ze 95 kun za Krka to dużo - to niech nie jedzie .

A na Kornati za 150 kun z wypas jedzeniem i piciem to też dużo ?

W zeszłym roku wycieczka z Kołobrzegu na Bornholm - 180 zł ( sam rejs ) , na miejscu opłata za wycieczkę po wyspie - 80 zł , piwo 16 zł pól litra , jedzenie na wyspie - masakra cenowa ( choć płacisz raz i jesz rybek do woli tylko....pół godziny czasu na to ).



A wrażenia - wyspa jak wyspa , podróż nudna - buja i nic nie widać .
Na wyspie drogo choć fajnie zobaczyć i posłuchać polskiej pzrewodniczki .



A tu - na Kornati - cały czas ciekawe widoki - wyspy , jachty , delfiny , potem kapiel w jeziorku( woda 30 stopni !!!) , zwiedzanie klifów i to wszystko za niecałe 80 zł .


I gdzie są drogie wycieczki ?