Kolejny cel Trakoscan - zamek położony na wzgórzu w lesie nad jeziorem.
Rozpoczynamy wspinaczkę krętymi dróżkami do zamku skąd rozpościera się widok na górzystą okolicę.
Na dole zamku przyjemna restauracja gdzie można chwilę odpocząć przy piwie.
Opuszczamy północno - zachodnie regiony Chorwacji i udajemy się w kierunku Zagrzebia drogami krętymi i wąskimi, których jakość na niektórych odcinkach pozostawia wiele do życzenia. Przejeżdżając przez wioski, w których czas jak by się zatrzymał doszukujemy się obrazu naszej polskiej zaniedbanej wsi, a nie turystycznej Chorwacji. Widzieliśmy jak na podwórku patroszą świniaka. Docieramy do Marija Bistrica i idziemy zwiedzać Kościół Najświętszej Marii Panny.
Robi się szarówka opuszczamy miejscowość ściągającą wielu pielgrzymów również z polski. Mój ceedek puścił do mnie oczko pomarańczową kontrolka paliwa więc szukamy jakieś stacji. Przed Zagrzebiem wjeżdżam na obwodnicę i kierujemy się autostradą w kierunku Karlovaca. Zmęczeni i pełni wrażeń decydujemy się na postój na Tifonie przed Karlovacem zwłaszcza, że niebo przed nami rozświetlają błyskawice a o szybę rozbijają się duże krople deszczu. Jest po 23 - otrzymujemy SMS z pytaniem o drogę i pogodę od kolegi, który wyruszył z Wrocławia i ma jutro wieczorem do nas dołączyć bliżej naszego miejsca docelowego.
Cdn.