Witam
No cóż skoro obiecałem...
Na początek, jeszcze gorące, składanki z Rogoźnicy:
Po kilku dniach plażowania pora na następna wycieczkę.
Przeglądając to forum, wielokrotnie spotykałem bardzo pozytywne opinie o Rogoźnicy, więc postanowiliśmy to sprawdzić osobiście. Myśleliśmy, że będzie to krótka wycieczka typu pojedziemy, obejrzymy i na obiad wrócimy na kwaterę.
Ale okazało się, że nic z tego. Miasteczko po prostu nas zauroczyło, szczególnie ta część na wyspie, choć na początku nic na to nie wskazywało. Gdy weszliśmy groblą na wyspę, zagłębiliśmy się w śliczne uliczki, a potem usiedliśmy nad brzegiem morza... ta cisza, piękne widoki i tylko szum Jadranu... :
Później spacer naokoło wyspy i znów przepiękne widoki:
Po obejściu wyspy dookoła zatrzymaliśmy się w knajpce przy grobli. Ponieważ postanowiliśmy spędzić tu trochę więcej czasu, więc oprócz kawy mogłem sobie pozwolić również na małe Karlovacko . Mimo przebiegającej obok drogi, było bardzo cicho i sennie, obsługa bardzo sympatyczna, w tle chorwacka muzyka...
i Włoch wodujący swoją łódkę do Jadranu:
Ale do obejrzenia została jeszcze druga część miasteczka i oto reszta Rogoźnicy na stałym lądzie:
Przy tej uliczce parkowaliśmy naszym automobilem. Zdjęcie było robione gdzieś po godzinie 14 i uliczka była już pusta, ale gdy parkowaliśmy ok. 10 rano, stał tutaj cały sznur samochodów na poboczu. Do tego w obu kierunkach mijały się samochody. W pewnym momencie szukając wolnego miejsca do parkowania mijaliśmy się z naszym rodakiem i aby tego dokonać musieliśmy złożyć lusterka w samochodach. Przy okazji pozdrawiam
Po obejrzeniu reszty miasteczka wróciliśmy na obiad do znajomej już knajpki. Po złożeniu zamówienia kelner przyniósł napoje, sztućce i tak złożone serwetki
a to sam obiad:
Dopiero późnym popołudniem wróciliśmy na kwaterę, zapamiętując Rogoźnicę, jako miejsce, gdzie jeszcze chcielibyśmy kiedyś wrócić i to na dłuższy czas.
Laku noć.