Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Chorwacja po raz pierwszy- co Was skłoniło? Pamiętacie?

Wszystkie rozmowy na tematy turystyczne nie związane z wcześniejszymi działami mogą trafiać tutaj. Zachowanie się naszych rodaków za granicą, wybór kraju wakacyjnego wyjazdu, czy korzystać z biur podróży.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
mireks
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1886
Dołączył(a): 18.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mireks » 24.05.2016 06:09

W 2005 r byliśmy nad polskim morzem , nawet słonecznie było czasami ale woda w Bałtyku w porywach 15 stopni .Wracając do domu stwierdziliśmy że w przyszłym roku jedziemy tam gdzie jest cieplejsze morze .
W 2006 r był nasz pierwszy wyjazd do Chorwacji , jeszcze tego forum nie czytałem , nasz wyjazd był bardzo udany , pogoda i woda w morzu nie zawiodły . Osiem razy odwiedziliśmy Chorwację od 2006 r , w tym roku jedziemy przełom sierpnia i września na Hvar .
renatalato
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4919
Dołączył(a): 04.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) renatalato » 24.05.2016 11:47

Vjetar napisał(a):Pierwszy raz była Istria bo najbliżej i myślałem, że poznam śródziemnomorski klimat.
Oj, jak bardzo się myliłem.
Podczas kolejnych pobytów poznawałem ten piękny kraj z jego zabytkami, historią, kuchnią...


Zaczynaliśmy tak samo w 2005 roku, jaka piękna ta Istria :wink:
Heterka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 461
Dołączył(a): 21.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Heterka » 24.05.2016 13:43

Przez lata nie jeździliśmy nigdzie - bo dzieci małe, bo budowa domu i nie ma pieniędzy. Koleżanki wyjeżdżały nad Polskie morze i opowiadały jak to jest wspaniale, a ja ciągle twierdziłam, że nigdzie tak nie wypocznę jak w domu.
W 2001 roku namówił nas na wyjazd kolega męża. Wielkie obawy ( kraj po wojnie ), jazda z 3 dzieci - w sumie jechaliśmy 7 samochodami i 26 osób. Część miejsc mieliśmy zarezerwowane w Tribunj, reszta w ciemno. Papierowe mapy z wytyczoną trasą przez jakie większe miasta trzeba przejechać, nie było jeszcze autostrady więc była jazda starą drogą.
Po zjeździe z gór było wielkie zwątpienie i strach nam zaglądnął w oczy jak zobaczyliśmy ostrzelane, spalone i zbombardowane miejscowości zarośnięte trawą. Gdzie my tu przyjechaliśmy? i to z dziećmi. Chyba nam rozum odjęło! Jakby mi nie żal było męża po tylu godzinach jazdy to bym mu się kazała wrócić do domu.

Jakie było nasze zdziwienie jak się okazało, że na wybrzeżu jest inny świat. Było wspaniale, płakaliśmy jak po 14 dniach trzeba było wracać. Dzieci zachwycone a my oczarowani i zakochani w Chorwacji. Zaprzyjaźniliśmy się z gospodarzami i jak jesteśmy gdzieś w pobliży lub przejazdem to zawsze ich odwiedzamy.
I tak w tym roku pojedziemy do Chorwacji 14 raz. Zwiedziliśmy ją od Istrii po Dubrownik i nawet zahaczyliśmy o Czarnogórę w 2014 roku.
W 2011 roku była zdrada i wylądowaliśmy nad naszym Bałtykiem. Totalna porażka - zimno, deszczowo - nawet się nie kąpaliśmy.
Nigdy więcej Bałtyku.

Oszczędzam jak mogę byle choć 1 - 2 razy w roku gdzieś jechać - obowiązkowo Chorwacja i jakaś objazdówka europejska, żeby coś zwiedzić i zobaczyć.

Do końca życia będę wdzięczna koledze męża, że nas namówił na ten wspaniały wyjazd.
Bartolo
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 98
Dołączył(a): 10.06.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bartolo » 30.05.2016 08:36

Był rok 2004r. Świeżo po ślubie, zastanawialiśmy się z żoną, gdzie by tu pojechać w podróż poślubną. Do tej pory jeździliśmy nad polskie morze, mazury, góry..jak to młodzież, pod namioty itp. piękne czasy studenckie. Tym razem, postanowiliśmy, że zaszalejemy..wczasy za granicą :wink: Przy podliczeniu pieniążków, które nam zostały po opłaceniu wesela, okazało się że na Egipty, Turki i inne Italie nie stać nas :wink: Szukamy coś tańszego...i jest - Dalmacja-Neum-Bośnia i Hercegowina, małe biuro podróży skarpa z krakowa, wczasy oczywiście autokarowe. Na miejscu hotel "NEUM" Który pamiętał czasy świetności za marszałka Tito, ale i tak były to najcudowniejsze wczasy, jakie do tej pory przeżyliśmy. No i wpadliśmy jak śliwki w kompot, każdy plan wakacyjny zaczynamy od zapytania - więc gdzie...? Chorwacja...? :wink: i zazwyczaj pierwszy plan jest najlepszy :D
ewa.krakuska
Croentuzjasta
Posty: 380
Dołączył(a): 06.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) ewa.krakuska » 02.06.2016 17:05

Rok 2001. Znajomy, spolonizowany Macedończyk zaproponował wyjazd do jego rodziny, która właśnie otwierała nowe apartamenty nad morzem. Zachwycił nas opowieściami o tym kraju i zdecydowaliśmy się na wyjazd wynajętym fordem transitem.

Od tego wyjazdu zakochałam się w tym kraju. Każde wakacje spędzamy nad Adriatykiem. W 2008 pojechalismy do Bułgarii ale i tak na kilka ,we wrześniu, dotarłam nad Adriatyk.
roti1
Podróżnik
Posty: 24
Dołączył(a): 11.05.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) roti1 » 27.06.2016 17:03

Nasza pierwsza podróż do CRO to rok 2008 córka miała już prawie 4 lata. Na pierwszy wyjazd namówił nas kolega, pojechaliśmy w ciemno. Piękne dwa tygodnie w Breli. Wtedy postanowiłem że kiedyś wrócę do tego kraju. Parę lat przerwy na inne kraje i 2014, 2015 już CRO w tym roku jedziemy też do Chorwacji teraz my zabieramy większą ekipę, wyjazd na cztery auta. Tym razem południowa Dalmacja.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 28.06.2016 10:25

Pamiętam jak dziś, rok 2001 dzieciaki już podrosły (6 i 3 lat), kupiliśmy nowy samochód (Lanos) i padł pomysł żeby pojechać nim nad ciepłe morze. Internet wtedy dopiero raczkował, więc walimy do biura podróży i pytamy o taki wyjazd. Pani proponuje właśnie Chorwację miejscowość Punta Skala k. Zadaru. Jadąc do Cro prawie całą drogę padał deszcz, było zimno, ogrzewanie w aucie włączone, żona prawie płacze, mówi jadę 1000 km i pogoda jak nad Bałtykiem :twisted: ale po przejechaniu gór nad wybrzeżem, nie było wtedy autostrady, Chorwacja pokazała co potrafi :lol: w tempie ekspresowym wszyscy rozbierali się z polarów , długich spodni, to było fajne. :papa:
Adek99
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 608
Dołączył(a): 05.08.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Adek99 » 28.06.2016 12:29

Kilka lat temu proponowałem swojej wtedy jeszcze dziewczynie wyjazd gdzieś na południe Europy, może do Chorwacji bo tam w sumie najbliżej, ale wtedy kręciła nosem, że za daleko, za drogo itp. W 2014 roku przy okazji jakiegoś rodzinnego spotkania mój ojciec wspominał podróże za czasów PRL-u Syrenką do Bułgarii i Maluchem do Jugosławii. Wtedy nieoczekiwanie żonie coś zaświtało - "a może byśmy też pojechali?". Zasiadłem do internetu, szybko trafiłem na nasze forum, dzięki Waszym opiniom wybrałem Brelę no i na początku września pojechaliśmy... Przy zjeździe z Górnej Breli na Jadrankę na widok morza szczeny nam opadły i już tak zostały ;) W ubiegłym roku Hvar, w tym Peljesac, teraz ciężko sobie wyobrazić inne miejsce na wakacje.
fabio007
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 247
Dołączył(a): 31.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) fabio007 » 28.06.2016 13:10

Moja pierwsza Chorwacja to rok 2006 :) Autokarem, bo wtedy w posiadaniu był tylko maluch, więc na taką podróż trochę niepewny :P, miejscowość Makarska + wycieczka z biurem do Dubrownika. Z uwagi na bardzo małą ilość czasu na zwiedzanie Dubrownika pomysł z przyjechaniem jeszcze raz, ale już autem i na spokojnie :P Rok później (2007) już wizyta autem na papierowej mapie i z dwójką znajomych, których namówiliśmy :) Do dzisiaj mam zdjęcie, kiedy rano zatrzymaliśmy się nad samym wybrzeżem (okolice Zadaru) i ich bezcenne miny na widok koloru wody przed sobą :) Drogą przez Czechy, Austrię, Słowenię. Oczywiście już w ciemno, bo od roku na forum cro.pl, więc wiem, że tak się da :) Nocleg za 10 euro od osoby znaleziony w Pakostane (cały partner domu do dyspozycji :)) Piękne czasy :P

Chorwacja ściągnęła mnie już 7 razy i mam nadzieję, że w tym roku będzie 8 :)

Wszyscy moim znajomi, których 'zaraziłem' Chorwacją wracają do niej w miarę możliwości, więc 'coś' w tym kraju musi być :)

Sporo osób wspomina tu o Bałtyku, więc pewnie będę jakimś ewenementem po tym, co zaraz napiszę, ale ja nad polskim morzem ... jeszcze nie byłem :P A lat już trochę jest :)
heca7
Cromaniak
Posty: 624
Dołączył(a): 03.01.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) heca7 » 30.06.2016 09:35

szaki17 napisał(a):Pamiętam jak dziś, rok 2001 dzieciaki już podrosły (6 i 3 lat), kupiliśmy nowy samochód (Lanos) i padł pomysł żeby pojechać nim nad ciepłe morze. Internet wtedy dopiero raczkował, więc walimy do biura podróży i pytamy o taki wyjazd. Pani proponuje właśnie Chorwację miejscowość Punta Skala k. Zadaru. Jadąc do Cro prawie całą drogę padał deszcz, było zimno, ogrzewanie w aucie włączone, żona prawie płacze, mówi jadę 1000 km i pogoda jak nad Bałtykiem :twisted: ale po przejechaniu gór nad wybrzeżem, nie było wtedy autostrady, Chorwacja pokazała co potrafi :lol: w tempie ekspresowym wszyscy rozbierali się z polarów , długich spodni, to było fajne. :papa:


Muszę pokazać ten wpis mężowi ;) On ma ogromny sentyment do swojego pierwszego samochodu- Lanosa właśnie. Tym bardziej, że wygrał go w autosystemie ( albo autotak, nie pamiętam) już po kilku wpłatach :D Musiał szukać na gwałt żyranta bo miał do tego nieuregulowany stosunek do służby wojskowej :twisted: Zjeździliśmy tym samochodem Polskę zanim się dzieci urodziły. Ja wtedy miałam na stanie też Daewoo- Tico :mrgreen:
ajdadi
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 21422
Dołączył(a): 04.09.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) ajdadi » 08.07.2016 20:15

Pierwszy indywidualny wyjazd samemu i w dodatku samochodem jak można tego nie pamiętać...
1999 -Istria - Pula było super...tak się nam spodobało ,że rok później czyli
2000 -Dalmacja - Togir też było rewelacyjnie...do tego wypad do Dubrownika...a na powrocie Plitvice...
2001 -Zadar...i potem była przerwa ( małe dziecko czyli najszybciej wiadomo samolotem )
2008 -ponownie Istria.
Od paru lat niekiedy tylko przejeżdżam tranzytem przez Chorwację...ale kiedyś tam wrócę :hut: :papa:
arturnowy
Turysta
Posty: 10
Dołączył(a): 29.05.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) arturnowy » 16.07.2016 07:34

Pierwszy raz: 26 czerwca 2016!!!!
Jak ja zazdroszczę wszystkim forumowiczom z "wieloletnim stażem"!
O Chorwacji marzyłem od dziesięciu lat - ale jakoś się nie składało: albo "kasa się nie zgadzała", albo odwagi brakowało, albo małe dziecko, albo żona słońca nie lubi...
Decyzja o wyjeździe, trochę wbrew żonie, zapadła pod koniec ubiegłego lata (wakacje w Krynicy Morskiej - źle nie było, ale...). Przez kilka miesięcy zbieranie wszelkich możliwych informacji, fora (również to - głównie jako "gość"), mapy, stret view, przewodniki. Nieprzychylne komentarze małżonki na widok kolejnych fotek czy nagrań z Chorwacji ("zobaczymy wszystko na zdjęciach to po co tam jechać?").
I niepewność czy dojedziemy swoim wysłużonym fiacikiem (16-to letnia brava)? Na wiosnę kompletny przegląd auta, niemalże generalka układu hamulcowego, regeneracja turbiny ("bo jak padnie w połowie drogi?").
Odliczanie dni do odjazdu przez córki (11 i 6 lat) - wykreślanie kolejnych dat w kalendarzu... No i w końcu - ten dzień. Podniecenie, emocje od rana do godziny 18:00 - zaplanowanego wyjazdu. I...
Całą drogę przespały. Ranek w HR, już za Kapelą - mglisty, deszczowy, chłodny. Żona się budzi, oczy przeciera, niedowierza... Miało być tak pięknie...
A potem zjazd z Gornj Breli, lazur morza, tablica "Riviera Makarska", Baska Voda, cykady i 10 (tylko - niestety) wspaniałych dni i nocy.
I moja żona, sceptyczka, zapowiada,że wracamy za rok! No, coś w tej Chorwacji jest!
A ja mam łezki w oczach jak oglądam teraz własne zdjęcia z ostatniego urlopu... : :oops:
Trajgul
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1837
Dołączył(a): 26.08.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Trajgul » 26.08.2016 09:59

Nie byłem w Chorwacji
Witam wszystkich czytających to forum.
Od czego tu zacząć? Może od Makłowicza? W pewnie czerwcowe przedpołudnie tego roku obejrzałem sobie jeden z odcinków Pana Roberta, gdzie był w Dalmacji. Dokładnie nie pamiętam co to była za miejscowość ale od tej chwili do teraz, Chorwacja pochłonęła mnie całkowicie…
Zanim rozwinę wątek zacznę od tego, że od wielu lat jeżdżę palcem po mapie a raczej kursorem na maps google. Mimo, iż jestem ciepłolubny, moimi marzeniami były Skandynawia, Wyspy Owcze, Kanada czy też Nowa Zelandia. To były „zimne marzenia”, „ciepłymi marzeniami”, które są nierealne były Karaiby. Więc człowiek zaczął marzyc bardziej realnie i pomyślał, a może Grecja, przecież taki Zakhyntos jest piękny, może kiedyś… Dla mnie celem numer jeden jest przyroda, dlatego pomyślałem, że bardzo lubię nasze Mazury, mieszkam blisko Kaszub i marzę również o Bieszczadach czy też Beskidach. Więc tak, woda, lasy, góry, woda, lasy, góry, woda, lasy, góry. A jeszcze jakby było ciepło i można by poplażować w takich okolicznościach to byłoby to.
No i obejrzałem tego Makłowicza.
Tzn. Okrasę bardzo lubię, za to, że pokazuje nam polską przyrodę, a to, że Makłowicz od wielu lat jeździ właśnie do Chorwacji i nie tylko to również wiem nie od dziś. Tyle, że mnie nigdy nie pociągały Bałkany. Nie chcę rozwijać tematu ale jakoś nie pałam uczuciem do krajów byłej Jugosławii, Bułgarii itp. Mam nadzieję, że wybaczycie ;) Dodam, również, że znam i słyszałem o paru osobach, które wyjeżdżały na wakacje właśnie do Chorwacji ale jakoś nie byłem nigdy tym zaciekawiony. Śmiem podejrzewać, że na południu Polski takich zwolenników jest zdecydowanie więcej.
Ta Dalmacja pojawiła się trochę w złym momencie, bo jak wspomniałem, było to pod koniec czerwca a za pasem urlop, nad polskim morzem, którego nie jestem fanem… Urlop ten był wynikiem grzeczności w stosunku do drugiej rodziny, z która jechaliśmy (corocznie jeździmy razem na Mazury). No więc, ten wypad nad morze nie bardzo mi pasował ale przecież nie będę marudził rodzinie ciągle o Chorwacji, więc tylko sobie o niej marzyłem ;) Swoją drogą zdzwiony jestem tą całą masą ludzi z południa Polski (samochody na tamtejszych rejestracjach), przecież oni mają po 500 km nad Bałtyk a 1000 km do Dalmacji, nad Adriatyk. Okay, kończę wątek, bo na pewno są tutaj miłośnicy naszego polskiego morza.
I od tego momentu zacząłem czytać i oglądać w internecie wszystko o Chorwacji, tzn. nie o kulturze czy historii, raczej interesowały mnie piękne miejsca, takie o których sobie marzyłem. Pomyślałem, Boże, najbliżej do turystycznych miejscowości, to 1350 km, czyli Rovinj, Rabac czy tez Baska na Krk. Jak ja to zniosę, tyle kilometrów, małe dzieci, one i żona mają chorobę lokomocyjną, samochód całkiem ok, bo minivan i prawie się nie psujący (odpukać) ale za to prawie 15-latek. Ale myślę nie poddam się, w połowie trasy zrobimy nocleg, gdzieś w okolicach Brna czy Mikulova . Aha, bo byłbym zapomniał, moje marzenia dotyczą roku 2017.
Trafiłem oczywiście również na to forum.
Dowiedziałem się o Istrii, Dalmacji, Wyspach itd. Z tyłu głowy chodziła ta Dalmacja, więc patrząc na odległości mnie dzielące patrzyłem na północną, ewentualnie środkową jej część. No więc, jeździłem palcem po mapie, okolice Zadar, wyspy Murter, oglądałem zdjęcia, czytałem relacje na forum i prawie każdego dnia miałem mętlik w głowie, gdzie najlepiej… Potem dzięki Januszowi, omnibusowi tego forum zacząłem się interesować Primosten, Rogoznicą, bo niby najlepsze miejscówki dla dzieci. No ten palec na mapie zjeżdżał co raz niżej i niżej, tym bardziej, że mój kolega pochwalił się na FB, że był w Slatine, a tam w komentarzach dowiedziałem się o niejakiej Breli…
Obejrzałem filmik na Yt reklamujący mieścinę, zdjęcia i stwierdziłem, że to jest ten raj, o którym marzę. Potem zacząłem czytać, że wysoko, że drogo, pomyślałem, że może znaleźć coś pośredniego. Więc udawałem się do relacji z podróży i przypadły mi do gustu Stanici i Pisak (pozdrawiam relacjonujących). Oczywiście mierzę odległość, czas podróży, 1600 km. Masakra (Makarska zresztą też ;)) Może damy radę, zobaczymy za rok…
Pewnego dnia przyjechali do nas znajomi, rodzina identyczna jak my, tzn. również 2 małe córy, tylko samochód inny i kierowca odważniejszy, bo jeżdżący w te i nazad kilka razy w miesiącu do Danii, a samochód 9-osobowy prosto z salonu… No i zapytałem czy jedziecie do Chorwacji za rok…
Oni też chcą jechać, zobaczymy co wypali, plan jest na końcówkę czerwca, bo lipiec i sierpień wygląda słabo z tego co tu czytam. Tyle, że jak podejrzewam, „tamci” i moja żona woleliby coś większego niż takie „zadupia” jak np. Stanici. Baskiej Vody, bym nie chciał za bardzo na noclegownie ale oglądam już i czytam o Promajnie i Tucepi. Dodam, że palec na mapie ciągle mnie ciągnie gdzieś na dół, już mam obcykany Mostar w BiH i Korculę, którą bardzo bym chciał zobaczyć.
Być może ciąg dalszy nastąpi, w relacji za rok, trzymajcie kciuki.
Aha, musiałem z kimś się tym podzielić, bo kumple w pracy nie mogą mnie już słuchać, a żona mówi, żebym jej nie zawracał gitary rok wcześniej, więc myślę, że tu zostanę zrozumiany ;)
heca7
Cromaniak
Posty: 624
Dołączył(a): 03.01.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) heca7 » 27.08.2016 18:11

Tu możesz głowę zawracać do woli ;) forumowicze czas do następnego wyjazdu skracają gadaniem o tym co było i też planowaniem następnego :)
A Maklowicz to aby nie gotował na Hvarze? W konobie Vrisnik ?
heca7
Cromaniak
Posty: 624
Dołączył(a): 03.01.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) heca7 » 27.08.2016 18:13

A właśnie wracam z Korculi. Fantastyczna polecam ale promy o ile wybierze się dwa męczące. Następnym razem pojadę przez BiH.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rozmowy o turystyce i nie tylko



cron
Chorwacja po raz pierwszy- co Was skłoniło? Pamiętacie? - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone