-
Pag?
To się przysiądę
Dawaj dalej . . .
izka823 napisał(a):Wstałam szybko przygotowałam śniadanie obudziłam moich łobuziaków- córcia wstała bez problemu ale mężulka trzeba było budzić kilka razy- i po szybkim śniadanku na tarasie, prędziutko na plażę (w między czasie chmurki gdzieś pouciekały, a słoneczko zaczęło przypiekać).
Żeby do niej dojść trzeba było pokonać kilkanaście schodków ale moje szczęście było tak wielkie, że w zupełności mi one nie przeszkadzały. Oczywiście gorzej było z powrotami i człapaniem się po schodach na gorę.
A to widok z góry, plaży co prawda nie widać ale była tam na dole...
Powrót do Nasze relacje z podróży