Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Chorwacja pierwszy raz-Maruśići

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
dareke
Odkrywca
Posty: 104
Dołączył(a): 17.05.2009
Chorwacja pierwszy raz-Maruśići

Nieprzeczytany postnapisał(a) dareke » 28.07.2009 13:47

12.lipca około 11.00 ruszamy na 2 samochody , 2 rodzinki , w sumie 7 osób. Trasa wcześniej zaplanowana, ale do końca nigdy nie jest wiadomo co może nas spotkać. Ruszamy Czechy-winieta 330 koron- Krnov , Bruntal . Brno. Tutaj przystanek na 1 parkingu już na autostradzie w kierunku Bratysławy. Czekamy , gdyż dobija do nas jeszcze jeden samochód z rodzinką ( zgadaliśmy sie na forum i ustaliliśmy miejsce spotkania). Przyjechali , powitania i po kilku minutach dalej w drogę , przed nami Słowacja.
Winieta Słowacka to wydatek 4,90 Euro-7 dni. Droga szybko nam mija , widać sporo różnych rejestracji pomykających razem z nami. Dzięki forumowiczom wiem , że do wjazdu na Węgry nie mam się obawiać iż po ich autostradzie nie muszę mieć winiety aż do zjazdu nr 160 na miejscowość Janossomorja. Potem już Csorna i nasz przystanek na posiłek. Zgodnie z opisami na forum ( a nawet zdjęciami) wszystko się zgadza. Miła i sprawna obsługa , menu w języku polskim , ceny naprawdę zachęcające do posmakowania różnych ciekawych potraw. 4 osoby full obiadek napoje , w sumie na polskie 104zł. Polecam płacić kartą , przelicznik naprawdę bardzo korzystny, może być karta kredytowa jak i debetowa (sprawdzone osobiście).
Po godz. 20.00 ruszamy drogą 86 przez Szombathely - Kormend-Zalaegerszeg-Nagyakanizsa i Letenye. Droga przez Węgry w miarę przyzwoita , bez opłat. Tereny zabudowane to prędkości do 70km/h natomiast poza to nie więcej jak 100 km/h , ale dla naszej grupy wystarczające. Jechało się przyjemnie.
Nocą wjeżdżamy do Chorwacji i tu pierwszy raz sprawdzane są paszporty ( ale tylko dzieci) policja Chorwacka wręcza nam jakieś ulotki , machnięcie ręką i jechać dalej. Po wjeździe na autostardę i zatrzymaniu się na 2 parkingu robimy sobie śpiocha. Nie my sami zresztą , widać dookoła różne nalepki i nr rej pojazdów z wielu krajów. Górą są jednak Czesi .
Po rozprostowaniu rąk i nóg ruszamy dalej autostradą aż do zjazdu nr 7 kierunek na miejscowość Josipdol i dalej drogą nr 42 aż do Plitvickich Jezer na parking nr 2. Tak nam polecono tu na forum i uważam że to naprawdę dobra rada. Wprawdzie droga nr 42 daje pod jej koniec sporo wrażeń dla prowadzącego ( dziury itp) ale widoki okolic dosyć ciekawe. Jesteśmy na miejscu przed 7.00. Robimy sobie szybki posiłek , jest jeszcze w miarę przyzwoicie , mam na myśli temp powietrza i blask słońca. Toaleta w zimnej wodzie i kolejka po bilety. Co do cen nie wypowiadam się jedni uważają je za wysokie inni znowu nie. Pozostawiam to osobistemu odbiorowi. Ja zapłaciłem , a w całej Chorwacji cieszyłem się z tego że moja najmłodsza córcia , która ma 4 lata , nigdzie nie musiałem za nią płacić.
Same Plitvickie Jeziora spacerowaliśmy około 5-6 godz. w tym przejazd takim autobusikiem-kolejką oraz stateczki. Osobiscie bardzo polecam , są miejsca gdzie człowiek może naprawdę zachwycić się cudami natury. Kolory wody i jej czystość są powalające , nic tylko położyć się na kładce i obserwować to co jest niżej , co pływa , co podpływa ( bo one wiedzą że turyści coś tam dla nich znajdą dobrego ) Ciekawym przeżyciem może być próba (niechcącego) zepchnięcia z kładki , gdy fotografujący dla lepszego uchwycenia kadru cofa się do tyłu nie patrząc się za siebie. Warto naprawdę poświęcić jednak kilka godz na te krajobrazy i zrobić to od godz naprawdę porannych z uwagi na temp i ilosci turystów które potem są duże.
Bedąc pod wielkim wrażeniem tego co zobaczyliśmy i niemiłosiernie spoceni wracamy do aut , aby udać się 11 km na północ do miejscowości Rakovica gdzie zaraz za nią jest wspaniały pensjonat Marko ( przy samej drodze po prawej stronie). Mieliśmy tam zarezerwowany pokój 7 osobowy ze śniadaniem , koszt 110 Euro. Dodatkowa atrakcja to basen przy pensjonacie i wspaniały zachód słońca. Udało nam się ( w recepcji) zorganizować ichnią rakiję , na taki wieczór to naprawdę miód w gębie. Jeszcze tylko nocny spacerek-potem znowu rakija i spać. Zrobiliśmy około 900 km. Na drugi dzień pozostało nam jeszcze 300 km do miejscowości Maruśići. cdn (o ile opiekun tego forum na to pozwoli)
Ostatnio edytowano 03.08.2009 10:19 przez dareke, łącznie edytowano 1 raz
jorgus111
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3080
Dołączył(a): 08.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) jorgus111 » 28.07.2009 13:53

dareke napisał(a):cdn (o ile opiekun tego forum na to pozwoli)


Zabronię.... :wink: jeżeli w następnych odcinkach nie pojawią się fotki :lol:
a zapowiada się bardzo ciekawie :wink:

Czekamy na ciąg dalszy :lol:
masmedia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 580
Dołączył(a): 11.01.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) masmedia » 29.07.2009 11:48

jorgus111 napisał(a):
dareke napisał(a):cdn (o ile opiekun tego forum na to pozwoli)


Zabronię.... :wink: jeżeli w następnych odcinkach nie pojawią się fotki :lol:
a zapowiada się bardzo ciekawie :wink:

Czekamy na ciąg dalszy :lol:



Popieram w 100% i zapisuję się do czytelni! :)
Twiga
Croentuzjasta
Posty: 218
Dołączył(a): 01.04.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Twiga » 29.07.2009 16:36

Jejuuu, gdzie te zdjęcia. Zlituj się. :)
dareke
Odkrywca
Posty: 104
Dołączył(a): 17.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) dareke » 29.07.2009 17:10

Jakoś dziwnie po tej rakijce mamy lekkie problemy z porannym wstawaniem. Mały głód ( z reklamy) wygania nas jednak na powietrze, prześliczne widoki , szybka toaleta i spacerek jakieś 100m na śniadanko. Nie ma to jak poranna mocna kawa z mleczną pianką , dla dzieci sok pomarańczowy. Półmiski z wędlinami i różnymi miejscowymi serkami , no i standart dżemiki , masełka chlebek. Ilość naprawdę spora , lokal czysty , przestronny obsługa bardzo miła.
Po śniadanku Pani z recepcji udziela porady dotyczącej dalszej drogi , lekka korekta na Automapie 5.3 z uwagi na pewne remonty. Ruszamy , lecimy spokojnie drogą nr 1 , aby potem wpaść na drogę nr 522 i dalej autostradą. Ciekawostka , gdzieś po drodze na lewo od nas mijamy chyba jakiś poligon wojskowy , a zaraz za siatka stoją sobie spokojnie dwa czołgi (nawet zadbane).
Autostrada to już sama przyjemność jazdy , mijane tunele i mosty , wspaniałe krajobrazy, no cóż w zasadzie poza kierowcą wszyscy inni mogą rozkoszować się tymi widokami do pełna. W miejscowości Śestanowac zjeżdżamy sobie na drogę lokalną nr 39. Jak zwykle płatność na bramkach autostrady przy pomocy karty debetowej odbywa się szybko i sprawnie. W domu po powrocie okazuje się że jest to bardzo korzystna forma płacenia (polecam). Jedziemy bardzo wąską i krętą drogą 39, widok na morze rewelacyjny , na rozjeździe skręt na prawo droga nr 8. Mijamy za moment Pisak i za 2 km jesteśmy w Maruśići. Przebyliśmy kolejne 300 km. Teraz kilka bardzo wąskich uliczek , zakrętów i jest nasz cel.
Widok z tarasu rewelacyjny , przed nami morze , nieco obok zielone drzewa oliwki , brzoskwinie. Za naszymi plecami góry , które z rana i wieczorami dawały chłód ( no prawie) zasłaniając słońce. Mili gospodarze witają nas kawą i ciastem. Szybkie rozpakowywanie , przegląd kwatery i.... to było to 100% zgodności z opisem i tym co mówili i polecali nam nasi poprzednicy. Sama miejscowość-wioska jest naprawdę niewielka , pierwszy spacer w kierunku plaży. Jest ich tutaj w sumie 2 , z naszego domu na lewo idzie się do jednej 5 minut , a na prawo jakieś 15 minut. Ta pierwsza ma jakoś w sobie więcej uroku , może poprzez to że tworzą je niewielkie zatoczki , są skałki z których... ale , o tym i innych atrakcjach potem.
Najważniejsze dojechaliśmy , cali , zdrowi, policja nigdzie nas nie nękała , fotoradar widziałem tylko jeden w Czechach , noo chyba że inne przegapiłem. Co do posiadania klimatyzacji w aucie(ten temat przewija się na forum) powiem tak, można bez , ale tylko nocą , w ciągu dnia jazda bez klimatyzacji to naprawdę męka ,a otwarte okna to przeciągi. To tylko moje zdanie inni wcale nie muszą się z tym zgadzać. No tak na koniec tej części dodam tylko po cichu... na stół wjechała rakija i winko od gospodarzy ..wszystko to wyrób ich własny.
Ostatnio edytowano 03.08.2009 10:27 przez dareke, łącznie edytowano 1 raz
Twiga
Croentuzjasta
Posty: 218
Dołączył(a): 01.04.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Twiga » 29.07.2009 19:56

dareke napisał(a):fotoradar widziałem tylko jeden w Czechach , noo chyba że inne przegapiłem.

Jakby co, to będzie trochę więcej zdjęć z podróży. :lol:
Też mnie kusi Marusici, tak pięknie się o nim rozpisują Ci, którzy stamtąd wrócili. Może uda się w tym roku zobaczyć je choćby przejazdem.
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 29.07.2009 20:05

Też spaliśmy w TC Marko, w zeszłym roku, bardzo miło wspominam.
Adam.B
Cromaniak
Posty: 4491
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Adam.B » 29.07.2009 20:47

a jakoś wcześniej rezerowałeś? ten nocleg u Marko ?
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 29.07.2009 20:50

Ja rezerwowałam mailem, bez zaliczki.
tomg50
Plażowicz
Posty: 8
Dołączył(a): 17.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) tomg50 » 29.07.2009 21:02

dareke napisał(a):12.lipca około 11.00 ruszamy na 2 samochody , 2 rodzinki , w sumie 7 osób. Trasa wcześniej zaplanowana, ale do końca nigdy nie jest wiadomo co może nas spotkać. Ruszamy Czechy-winieta 330 koron- Krnov , Bruntal . Brno. Tutaj przystanek na 1 parkingu już na autostradzie w kierunku Bratysławy. Czekamy , gdyż dobija do nas jeszcze jeden samochód z rodzinką ( zgadaliśmy sie na forum i ustaliliśmy miejsce spotkania). Przyjechali , powitania i po kilku minutach dalej w drogę , przed nami Słowacja. Winieta Słowacka to wydatek 4,90 Euro-7 dni. Droga szybko nam mija , widać sporo różnych rejestracji pomykających razem z nami. Dzięki forumowiczom wiem , że do wjazdu na Węgry nie mam się obawiać iż po ich autostradzie nie muszę mieć winiety aż do zjazdu nr 160 na miejscowość Janossomorja. Potem już Csorna i nasz przystanek na posiłek. Zgodnie z opisami na forum ( a nawet zdjęciami) wszystko się zgadza. Miła i sprawna obsługa , menu w języku polskim , ceny naprawdę zachęcające do posmakowania różnych ciekawych potraw. 4 osoby full obiadek napoje , w sumie na polskie 104zł. Polecam płacić kartą , przelicznik naprawdę bardzo korzystny, może być karta kredytowa jak i debetowa (sprawdzone osobiście). Po godz. 20.00 ruszamy drogą 86 przez Szombathely - Kormend-Zalaegerszeg-Nagyakanizsa i Letenye. Droga przez Węgry w miarę przyzwoita , bez opłat. Tereny zabudowane to prędkości do 70km/h natomiast poza to nie więcej jak 100 km/h , ale dla naszej grupy wystarczające. Jechało się przyjemnie.Nocą wjeżdżamy do Chorwacji i tu pierwszy raz sprawdzane są paszporty ( ale tylko dzieci) policja Chorwacka wręcza nam jakieś ulotki , machnięcie ręką i jechać dalej. Po wjeździe na autostardę i zatrzymaniu się na 2 parkingu robimy sobie śpiocha. Nie my sami zresztą , widać dookoła różne nalepki i nr rej pojazdów z wielu krajów. Górą są jednak Czesi . Po rozprostowaniu rąk i nóg ruszamy dalej autostradą aż do zjazdu nr 7 kierunek na miejscowość Josipdol i dalej drogą nr 42 aż do Plitvickich Jezer na parking nr 2. Tak nam polecono tu na forum i uważam że to naprawdę dobra rada. Wprawdzie droga nr 42 daje pod jej koniec sporo wrażeń dla prowadzącego ( dziury itp) ale widoki okolic dosyć ciekawe. Jesteśmy na miejscu przed 7.00. Robimy sobie szybki posiłek , jest jeszcze w miarę przyzwoicie , mam na myśli temp powietrza i blask słońca. Toaleta w zimnej wodzie i kolejka po bilety. Co do cen nie wypowiadam się jedni uważają je za wysokie inni znowu nie. Pozostawiam to osobistemu odbiorowi. Ja zapłaciłem , a w całej Chorwacji cieszyłem się z tego że moja najmłodsza córcia , która ma 4 lata , nigdzie nie musiałem za nią płacić.Same Plitvickie Jeziora spacerowaliśmy około 5-6 godz. w tym przejazd takim autobusikiem-kolejką oraz stateczki. Osobiscie bardzo polecam , są miejsca gdzie człowiek może naprawdę zachwycić się cudami natury. Kolory wody i jej czystość są powalające , nic tylko położyć się na kładce i obserwować to co jest niżej , co pływa , co podpływa ( bo one wiedzą że turyści coś tam dla nich znajdą dobrego ) Ciekawym przeżyciem może być próba (niechcącego) zepchnięcia z kładki gdy fotografujący dla lepszego uchwycenia kadru cofa się do tyłu nie patrząc się za siebie. Warto naprawdę poświęcić jednak kilka godz na te krajobrazy i zrobic to od godz naprawdę porannych z uwagi na temp i ilosci turystów które potem są naprawdę duże. Bedąc pod wielkim wrażeniem tego co zobaczyliśmy i niemiłosiernie spoceni wracamy do aut , aby udać się 11 km na północ do miejscowości Rakovica gdzie zaraz za nią jest wspaniały pensjonat Marko ( przy samej drodze po prawej stronie). Mieliśmy tam zarezerwowany pokój 7 osobowy ze śniadaniem , koszt 110 Euro. Dodatkowa atrakcja to basen przy pensjonacie i wspaniały zachód słońca. Udało nam się ( w recepcji) zorganizować ichnią Rakiję , na taki wieczór to naprawdę miód w gębie. Jeszcze tylko nocny spacerek-potem znowu rakija i spać. Zrobiliśmy około 900 km. Na drugi dzień pozostało nam jeszcze 300 km do miejscowości Maruśići. cdn (o ile opiekun tego forum na to pozwoli)
witam.a w jakim stanie jest droga nr. 86 przez Węgry ??
dareke
Odkrywca
Posty: 104
Dołączył(a): 17.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) dareke » 29.07.2009 21:02

Marko też rezerwowałem przez internet i nie trzeba było zaliczki tylko przed samym wyjazdem posłałem maila że jadę. Dostałem odpowiedź że czekają na nas
dareke
Odkrywca
Posty: 104
Dołączył(a): 17.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) dareke » 29.07.2009 21:05

Droga 86 jest w miarę przywoita. W opisach staram się zbytnio tych spraw nie oceniać. Bo to co dla jednych jest dobre dla innych wcale takim być nie musi. Podałem w opisie jakimi prędkościami jechałem i proszę się tym kierować. Powiem tak dziury spotkałem , ale droga o wiele lepsza niż nasze polskie drogi
Ostatnio edytowano 30.07.2009 05:54 przez dareke, łącznie edytowano 1 raz
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 29.07.2009 21:06

W jakim apartamencie mieszkałeś podaj nazwę jak możesz? Zobaczę czy daleko oddalony od mojego.

pozdrav.
dareke
Odkrywca
Posty: 104
Dołączył(a): 17.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) dareke » 29.07.2009 21:19

Obrazek

to jest ten pensjonat Marko koło Plitvickich Jezior

Obrazek

jego część nocą

Obrazek

tak można było się schłodzić

Obrazek

dotarliśmy do celu
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18697
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 29.07.2009 21:53

Dopisuję się do czytelników :D
Czekamy na dalszy ciąg
Pozdrawiam
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Chorwacja pierwszy raz-Maruśići
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone