Chorwacja - nie polecam

MARK1 napisał(a): Udział w forum to powinna być "przyjemność" , chyba, że tę przyjemność ktos rozumie inaczej..

Niektórym odpowiada rozmowa na temat i poszerzanie wiedzy, a innych nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy. Przyzwyczaisz się

Semedi napisał(a):A ja w tym roku wróciłem z Włoch i powiem, że nigdy więcej...kraj tragiczny jeżeli chodzi o kwestie wypoczynku. Fakt, że północne Włochy są dość mocno zurbanizowane, ale to, co zobaczyłem w Wenecji To jakaś pomyłka.

Rozmaite są relacje i odczucia z podróży. Znam osobę, która popłynęła promem do Ystad i stwierdziła, że "Szwecja to nie jest to." No cóż Dlatego nigdy nie biorę pod uwagę takich "recenzji", oprócz rad praktycznych, noclegi, parkingi itp.

Co do Wenecji, to nie wiem czego się spodziewałeś. Trudno oczekiwać, aby miasto, które powstało na wydartych morzu bagnistych wysepkach, gdzie walczy się o każdy m. km. charakteryzowało się małą intensywnością zabudowy.
Może przy okazji następnej wycieczki, warto przygotować się pod kątem tego, co zwiedzamy, a gdzie wypoczywamy. Ja Wenecję podczas mojej wyprawy do Włoch umieściłem w pierwszej kategorii.

MARK1 napisał(a):Myślę, że takie forum powinno być wypełnione pozytywnymi uwagami, opiniami itp. , a nie atakami personalnymi. Udział w forum to powinna być "przyjemność" , chyba, że tę przyjemność ktos rozumie inaczej..

Brawo dla tego Pana

Z napisał(a):

MARK1 napisał(a):Myślę, że takie forum powinno być wypełnione pozytywnymi uwagami, opiniami itp. , a nie atakami personalnymi. Udział w forum to powinna być "przyjemność" , chyba, że tę przyjemność ktos rozumie inaczej..

Brawo dla tego Pana

Wtedy by to było TWA.

To nie było by "TWA" tylko wzajemny szacunek osób o podobnych zainteresowaniach - podobne do TWA, a jednak jakie inne - takie "prawie TWA" , a jednak jak wiemy "prawie" robi wielką różnicę
Robi się wzniośle , więc może wystarczy

mkm napisał(a):A tyle razy przestrzegałem przed Ciovo ...

Strasznie subiektywna ocena mkm, albo brak wyczerpującej znajomości okolicy.
Człowieku !! Z całym szacunkiem!! A kim Ty jesteś, żeby tak autorytatywnie przestrzegać przed Ciovo??
Nam się akurat tam bardzo podobało. Sąsiedztwo Trogiru (dla nas zdecydowanie najbardziej malowniczego i klimatycznego miasteczka w Dalmacji), plaże czyste, morze czyste. Świetni gospodarze. Nas na przykład lekko rozczarował Peljesac. Zachęceni po lekturze na Cropli, nastawiliśmy się na jakieś cuda, a tu zjeździliśmy niemal cały Peljesac i "tak sobie" szczerze powiedziawszy. Ale przez myśl by mi nie przeszło, żeby kogokolwiek zniechęcać do wyjazdu na Peljesac, wręcz przeciwnie.

misiekiandzia napisał(a):

mkm napisał(a):A tyle razy przestrzegałem przed Ciovo ...

Strasznie subiektywna ocena mkm, albo brak wyczerpującej znajomości okolicy.
Człowieku !! Z całym szacunkiem!! A kim Ty jesteś, żeby tak autorytatywnie przestrzegać przed Ciovo??

mkm woli tzw. zadupie - jak najmniej domów w kupie

Robinsonadę czyli , jak to określa mój kumpel też Cromaniak :)

misiekiandzia napisał(a):Robinsonadę czyli

Coś w tym stylu ....a najlepiej mała zatoczka na Hvarze tylko dla siebie

Hehehehe, ależ utrafiłeś, właśnie ten mój kumpel był w zeszłym roku na Hvarze :)

misiekiandzia napisał(a):a tu zjeździliśmy niemal cały Peljesac i "tak sobie" szczerze powiedziawszy.

A co to jest dla ciebie ten "niemal" cały Pelješac?

misiekiandzia napisał(a):Strasznie subiektywna ocena mkm, albo brak wyczerpującej znajomości okolicy.

Jak u każdego. U ciebie także.

Janusz Bajcer napisał(a):

misiekiandzia napisał(a):Robinsonadę czyli

Coś w tym stylu ....a najlepiej mała zatoczka na Hvarze tylko dla siebie

ło taka

Chorwacja...acja...cja.a.

Zimą są tacy co komentują... bo było za gorąco, woda za zimna (co się zdarza), wszędzie daleko i drogo, nuda itp
Nawet mój brat, który rok temu się wybrał ze mną też marudzi.
Moim zdaniem pierwszy wyjazd musi być udany, bo My Polacy zazwyczaj nie dajemy drugiej szansy.
Jak Ci inni kierowcy przeszkadzają to choć pieszo lub rowerem śmigaj... Ja też na plaży miałem kilka razy niemców.
Jednych pogoniłem bo si rozbiera zaczęli... postraszyłem Policją i odpłynęli, drudzy jak "balerony" cały dzień coś jedli i zostali nazwania właśnie "balerony".

Brat zapalony wędkarz nie posłuchał moich rad, nie posmarował nóg oliwką i "usmażył" sobie nóżęta od kolan w dół. Ciągłe wchodzenie i wychodzenie z wody upiększyło mu nóżki na czerwono i potem w białe bąble. Tak, że do końca wakacji musieliśmy go nosić
Ja rok wcześniej też przeleżałem z ostrym zapaleniem uszu (zachciało się nurkować na 10m bez zatyczek do uszu...
(tyle, że ja nie byłem pierwszy raz).
Takie wpadki na wakacjach szczególnie zniechęcają i jeśli jesteśmy jeszcze gdzieś pierwszy raz to mamy już nie miłe wspomnienia i raczej tam nie wrócimy.

Gdy podczas swoich wyjazdów za dużo chciałem zobaczyć, wszystko zwiedzić; też mi się przestawało podobać.
Jestem typem człowieka, który jadąc na dłuższy urlop raz w roku chce odpocząć. Dlatego rezygnuję z tego zwiedzania i delektuję się zapachem lasu, szumem morza, muzyką cykad i leżę popijając piwo.

rapez napisał(a):Jestem typem człowieka, który jadąc na dłuższy urlop raz w roku chce odpocząć. Dlatego rezygnuję z tego zwiedzania i delektuję się zapachem lasu, szumem morza, muzyką cykad i leżę popijając piwo.

i pewnie dla tych Niemców co to się obok rozstawiają wyglądasz jak typowy pijak z polski leży cały dzień i tylko chleje piwsko:)

i nie oceniam tu w żaden sposób stylu Twojego wypoczynku, bo leżenie do góry wentylem i słuchanie natury z płynem w ręku też bardzo lubię, tylko tak mnie jakoś tknęło... jak szybko można mylnie oceniać ludzi nie znając ich dłużej.

za Niemcami też nie przepadam, głównie ze względów rodzaju dźwięku jaki wydają podczas gadania w swoim ojczystym języku, ale wycieczka polskich dzieci, albo Włochów też bywa masakryczna:)