Chorwacja - nie polecam

Mosqito napisał(a):No to na potrzeby tej dyskusji przyjmijmy że to Krk. Jest wyspa ? Jest ! Połączenie z lądem jest ? Jest !
I gitara

W rzeczywistości to inna wyspa, też na trzy litery
I mandolina

anakin napisał(a):

Rysio napisał(a):Wyspa połączona z lądem i wszystko jasne

Myślę, że styknie.
Za chwilę będzie tam gorzej niż na Stradunie w sezonie

No przeca takiej Novaliji to niewiele brakuje a każdy wie że to najładniejsze miejsce na wyspie, może pomijając widok z przekaźnika w Pagu

Rysio napisał(a):No przeca takiej Novaliji to niewiele brakuje a każdy wie że to najładniejsze miejsce na wyspie, może pomijając widok z przekaźnika w Pagu

Oj, tak! Widoku z przekaźnika nic nie pobije

Janusz Bajcer napisał(a):

Mosqito napisał(a):No to na potrzeby tej dyskusji przyjmijmy że to Krk. Jest wyspa ? Jest ! Połączenie z lądem jest ? Jest !
I gitara

W rzeczywistości to inna wyspa, też na trzy litery
I mandolina

Wiem, ale nie chciałem od początku napisać że to Vir. Jest wyspa ? Jest ! Połączenie z lądem jest ? Jest !
I gitara

Ja tylko się wtrące odnośnie punktu 5, czyli "Niemieccy kierowcy jeżdżą zgodnie z przepisami"

Wiem, skąd wziął się ten mit przepisowo jeżdżących Niemców, bo kilka razy w Reichu byłem - i tam rzeczywiście jeżdżą przepisowo.

Natomiast poza granicami swojego kraju - to już inna bajka! Czym dalej od Niemiec, tym gorzej.

W tym roku wakacje spędziłem na Krku - wiadomo, "niemiecka" wyspa. I tego co kierowcy na niemieckich blachach wyprawiali, to nawet w Polsce nie widziałem. Wymuszanie pierszeństwa to standard, jazda pod zakaz, parkowanie prawie na środku drogi, zastawianie bram i wjazdów, przejeżdżanie prawie po palcach przechodniom na pasach - i tak dalej. Niemiec w Chorwacji zachowuje się jak dziedzic, któremu wszyscy mają schodzić z drogi.

Raul73 napisał(a):Ja tylko się wtrące odnośnie punktu 5, czyli "Niemieccy kierowcy jeżdżą zgodnie z przepisami"

Wiem, skąd wziął się ten mit przepisowo jeżdżących Niemców, bo kilka razy w Reichu byłem - i tam rzeczywiście jeżdżą przepisowo.

Natomiast poza granicami swojego kraju - to już inna bajka! Czym dalej od Niemiec, tym gorzej.

W tym roku wakacje spędziłem na Krku - wiadomo, "niemiecka" wyspa. I tego co kierowcy na niemieckich blachach wyprawiali, to nawet w Polsce nie widziałem. Wymuszanie pierszeństwa to standard, jazda pod zakaz, parkowanie prawie na środku drogi, zastawianie bram i wjazdów, przejeżdżanie prawie po palcach przechodniom na pasach - i tak dalej. Niemiec w Chorwacji zachowuje się jak dziedzic, któremu wszyscy mają schodzić z drogi.

Ok nie na temat......

.....Rafał zobaczyłbyś co się dzieje w Turcji , tam się dopiero dzieje , przepisu ruchu drogowego tam nie istnieją i o tyle dziwne , że dla tubylców..... .
Przeżyłem tym roku przejazd prawie po palcach nie raz , że czasami to aż miałem ochotę wyciągnąć Turka z tej swojej "gabloty" i mu wpierd........ć.
Pieszy w Turcji jest trędowatym i ma spierd......nawet z przejścia dla pieszych , ........ STOP , światła , pierwszeństwo przejazdu , pieszy jak już wspomniałem to coś , czego nie znają w tym kraju......
Tak sumie jak patrzyłem na Tureckie fury to nie zdziwił mnie fakt że każda jedna , dosłownie każda , ma coś urwane , zderzak , lusterko itd , pęknięta lampa .... lub jest porysowana lub gdzieś ma wgniątkę......
....no ale co kraj to obyczaj.

maniust napisał(a):
.....Rafał zobaczyłbyś co się dzieje w Turcji , tam się dopiero dzieje , przepisu ruchu drogowego tam nie istnieją i o tyle dziwne , że dla tubylców..... .

Tak, zgadza się - ale o tym że w krajach azjatyckich i północnoafrykańskich nie ma praktycznie przepisów, powszechnie wiadomo - i to od dawna.

Mnie chodziło o obalenie tego mitu niemeieckiego wspaniałego kierowcy - bo wspaniali to oni byli może z 10 lat temu.

Niemcy, czy chorwaccy gastarbeiterzy pracujący na co dzień w DE i przyjeżdżający na chatę na niemieckich blachach ?

Mosqito napisał(a):Niemcy, czy chorwaccy gastarbeiterzy pracujący na co dzień w DE i przyjeżdżający na chatę na niemieckich blachach ?

Niemcy, Niemcy - przecież Krk to od lat ulubione miejsce ich wypoczynku

Zresztą Niemców z daleka można poznać - po "pięknych" kobietach

W tym roku wakacje spędziłem na Krku - wiadomo, "niemiecka" wyspa. I tego co kierowcy na niemieckich blachach wyprawiali, to nawet w Polsce nie widziałem. Wymuszanie pierszeństwa to standard, jazda pod zakaz, parkowanie prawie na środku drogi, zastawianie bram i wjazdów, przejeżdżanie prawie po palcach przechodniom na pasach - i tak dalej. Niemiec w Chorwacji zachowuje się jak dziedzic, któremu wszyscy mają schodzić z drogi.

może to jakieś "młodzieniaszki"...czy faktycznie starsi ludzie...

a ja zauważyłem, że kultura jazdy jest już lepsza na Węgrzech...
wszyscy jadą jeden za drugim...tylko oczywiście ja chciałem kolumnę wyprzedzać, ale się opamiętałem...:/
na autostradzie nit mnie nie poganiał gdy "ślimaczym" tempem wyprzedzałem kogoś, a za mną ktoś inny chciał jechać jeszcze szybciej...
na zakręcie podwójna ciągła...wszystko widać jak na dłoni...jedzie ciągnik rolniczy, za nim 5 samochodów Węgrów, a na końcu ja...no i oczywiście tylko Polaczek pojechał i wszystkich wyprzedził...

Raul73 napisał(a):Zresztą Niemców z daleka można poznać - po "pięknych" kobietach

Stąpasz po grząskim gruncie
Popatrz i posłuchaj http://www.youtube.com/watch?v=FZXyC8A3fbw&feature=related
Nie jest piękna ?

Sol-Wagon napisał(a):a ja zauważyłem, że kultura jazdy jest już lepsza na Węgrzech...
wszyscy jadą jeden za drugim...tylko ...

Odpowiedź jest prosta, np odcinek od Budapesztu do Balatonu to jeden ciąg radarów odcinkowych.

Mosqito napisał(a):

Raul73 napisał(a):Zresztą Niemców z daleka można poznać - po "pięknych" kobietach

Stąpasz po grząskim gruncie
Popatrz i posłuchaj http://www.youtube.com/watch?v=FZXyC8A3fbw&feature=related
Nie jest piękna ?

Oj tam, jedna się znalazła - w dodatku pewnie nie ma niemieckich korzeni.

Sol-Wagon
Również zauważyłem, że z krajów, w których byłem, największa kultura jazdy jest na Węgrzech - szczególnie zaskoczony byłem ciągłym przepuszczaniem na pasach w Budapeszcie

A co do twojego pytania - niestety byli to właśnie głównie starsi Niemcy.

Raul73 napisał(a):Ja tylko się wtrące odnośnie punktu 5, czyli "Niemieccy kierowcy jeżdżą zgodnie z przepisami"

Wiem, skąd wziął się ten mit ....
Niemiec w Chorwacji zachowuje się jak dziedzic, któremu wszyscy mają schodzić z drogi.

Pełna zgoda.

Potwierdzają to m.in. moje tegoroczne obserwacje z Breli, Makarskiej i z wycieczki po Hvarze.
Jeden gagatek mało nie wypchnął mnie z drogi swoim Vito, ściął zakret i jeszcze darł ryja.

Jeżdżą po dobrych drogach przez cały rok, a jak się pojawi jakaś trudniejsza, to jadą środkiem z trzęsącymi rękami na kierownicy.
Może to uogólnienie, ale takie są moje doświadczenia.

Niemcy u siebie jeżdżą porządnie.
Bo tak trzeba, tak wypada i lepiej nie ryzykować sporego mandatu.
Ale w innych krajach- zwłaszcza "tych" postkomunistycznych czy na południu- można więcej i oni to wiedzą.
Jest większa dowolność i frywolność.

Nie zapominajmy też- że cała masa aut na niemieckich blachach to nie Niemcy. Nawet jak Niemców bardzo udają...
Jak ktoś ma we krwi bałkańską porywczość i upartość, to go nie zmieni nawet 20 lat szwargotania i mieszkania wśród szwargocących.