Chorwacja... nie dziękuję

Ja w tym wątku więcej nic nie napiszę, sam nie jestem bez winy.

Na koniec:

Wodzenie za nos... Oczywiście

Od początku autor wątku to robi, świadomie i celowo, manipuluje

A myśmy dali się w to wkręcić

Aldonka napisał(a):Acha, autor ma prawo, a my, czytający mamy prawo jedynie do achów i ochów, do wyrażenia własnego zdania nie? Dziwna to polityka, ja jej nie kupuję.

Aldonka, nie unoś się tam gdzie nie ma potrzeby - rozumiem o co Ci chodzi, ale przyznasz, że nie chciałabyś żeby w Twojej relacji ktoś tylko dlatego, że ma prawo wyrażać własne zdanie narobił takiego bagna...
Pomijam fakt, że prawa do wyrażania własnego zdania autorowi relacji już odmawia - a to napisał nie o tym co ktoś by chciał, a to nie wtedy kiedy ktoś tam by chciał itd. itp. ...

Lednice napisał(a):Ja w tym wątku więcej nic nie napiszę, sam nie jestem bez winy. ...

ale

Lednice napisał(a):Na koniec:

Wodzenie za nos... Oczywiście

Od początku autor wątku to robi, świadomie i celowo, manipuluje

A myśmy dali się w to wkręcić

Nie dałeś rady się powstrzymać?

Ty też się dałaś

Ja tu bardziej do całokształtu zaistniałej sytuacji nawiązuję. Choć w zasadzie to faktycznie nie wiem po co. Wszak DJ Janusz posprzątał, co więcej jest z tego bardzo dumny, a admin dumny jest z niego i niech tak zostanie.

Ja z tej relacji znikam. Włochy mało mnie obchodzą, może zajrzę później, jak już autor za te rzekome 17 dni dojedzie do Chorwacji w końcu i dowiem się, czy robił z nas durni czy Chorwacja rzeczywiście tak go zawiodła.

Lednice napisał(a):Ty też się dałaś

Nie...
Szczerze mówiąc zwisa mi i powiewa czy autor relacji jeszcze kiedyś do Cro pojedzie...
... a w każdym bądź razie nie zamierzam go do tego przekonywać.

Jestem tu w tej chwili z 2 a w zasadzie 3 powodów:
1. Lubię czytać relacje, jeśli mnie jakaś zainteresuje staram się ją śledzić do końca.
2. Z ciekawości co takiego się wydarzyło, że skłoniło autora do tak kategorycznego postawienia sprawy - że raczej nieprędko do Cro wróci - niestety między innymi Ty skutecznie uniemożliwiasz mu dojście do sedna :/
3. Nie chciałabym, żeby kiedykolwiek, ktokolwiek narobił mi takiego syfu w relacji tylko dlatego, że napisałam nie to co on osobiście chciałby przeczytać...

Tak Wszyscy się dali wkręcić
Dobranoc

Lednice napisał(a):Tak Wszyscy się dali wkręcić
Dobranoc

... a szpieg japoński czai się za każdym rogiem
Dobranoc...

Lednice napisał(a):Tak Wszyscy się dali wkręcić

Raczej nie wszyscy.
Ja od początku podejrzewałem, że autor zapomniał wstawić przecinka a jak się zorientował to było za późno. Ot, zdarzyło mu się.
PS
Tematu nie czytam ale jest czytany ponieważ widzę go na liście "aktualnych".

mariusz_77 napisał(a):rozumiem autora... samego Krku chyba też bym nie polubił...

A my za 2,5 tygodnia jedziemy właśnie na Krk i będziemy cały czas tylko na Krku ... i jestem pozytywnie nastawiony

i chwała Wam za to
Pozdrawiam

Anai napisał(a):Pomijam fakt, że prawa do wyrażania własnego zdania autorowi relacji już odmawia - a to napisał nie o tym co ktoś by chciał, a to nie wtedy kiedy ktoś tam by chciał itd. itp. ...

No juz dobrze obronco ucisnionych relacji autora, przestan sama balaganic ten watek i czekaj na zakonczenie.

Swoja droga ciekawi mnie pewna dwulicowosc niektorych osobnikow - autora relacji krytkowac nie mozna ale za to po moderatorze mozna jezdzic jak po lysym koniu bo zauwazylem ze na tym forum jest to TRENDY.

PS. Ja nadal czekam na Ustaszow...

radekp napisał(a):PS. Ja nadal czekam na Ustaszow...

Czy Ty zdajesz Sobie sprawę, o czym piszesz?

jara napisał(a):

radekp napisał(a):PS. Ja nadal czekam na Ustaszow...

Czy Ty zdajesz Sobie sprawę, o czym piszesz?

Ale po co sie wtracasz jak nawyrazniej nie masz pojecia o co chodzi ?

radekp napisał(a):Ale po co sie wtracasz jak nawyrazniej nie masz pojecia o co chodzi ?

Odpowiedz na pytanie, a nie prowokuj dyskusji, bo to nie ten wątek.

Może teraz wątek wróci do swojej pierwotnej wersji czyli relacji. Szkoda że same słowa nie pomagają a trzeba łapać się drastycznych środków. Tym bardziej nadal co poniektórzy nie rozumieją z jakiej paki ostrzeżenie się im należało.

Ale jedziemy dalej:
Na dobry początek dnia sieknijmy kawkę:


I wracamy do wynajętego domku w Gressie:






Chętnie zaprosił bym Was do środka domu Włochy lata 50-te jednak doskonale znamy właścicieli i jakoś tak bym rzekł nie wypada.
Więc na początek zwiedzania idzie Bibbiena miasteczko takie sobie nic szczególnego ale kilka fotek:









Tamtejszy kościół:







Wracamy do domu


A już "jutro" jedziemy do Poppi