Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Chorwacja - miłość od pierwszego wejrzenia (filmy)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
megidh
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5148
Dołączył(a): 03.04.2014
Re: Chorwacja - miłość od pierwszego wejrzenia

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 13.05.2014 19:01

Dubrownik

Dubrownik wywarł na nas olbrzymie wrażenie. Otoczony jest ze wszystkich stron potężnym średniowiecznym murem obronnym o długości 1940 metrów. Jego szerokość wynosi od 1,5 aż do 6 metrów a wysokość w najwyższym miejscu dochodzi do 22 metrów. W obrębie fortyfikacji znajduje się całe bogactwo zabytków: kościoły, pałace, muzea, pomniki, fontanny.
Placa, 300-metrowa, szeroka arteria biegnąca przez środek Starówki, wyłożona jest wapiennymi płytami, tak wypolerowanymi przez wieki stopami przechodniów, że aż błyszczą i sprawiają wrażenie marmurowych. Wenecjanie złośliwie nazywali tę ulicy Stradun, twierdzili bowiem, że Strada (ulica) może być tylko w Wenecji, zaś w Dubrowniku to może być tylko Stradun, czyli uliczysko.
Bardzo urokliwe są wąskie uliczki, które prostopadle odchodzą od Stradunu w kierunkach południowym i północnym. Uliczki skierowane na północ nie są typowe, są bowiem bardzo strome i wyposażone w dziesiątki schodów, prowadzących wysoko, aż pod same mury obronne.
Dubrownik, to miasto muzeum, ale miasto to żyje, bowiem mieszkają w nim ludzie. Żywym dowodem na to jest pranie suszące się na sznurach przewieszonych pomiędzy oknami w wąskich uliczkach, rośliny w donicach ustawione przed wejściami do domów oraz (co nie jest już pięknym widokiem) mnóstwo urządzeń klimatyzacyjnych wiszących na zewnętrznych ścianach budynków.
Piękna tego miasto nie sposób opisać. Trzeba je koniecznie zobaczyć. Lord Byron nazwał to miasto "Perłą Adriatyku" i miał rację. Jest to bowiem jeden z najpiękniejszych zakątków Chorwacji. Stare Miasto zostało wpisane w 1979 roku na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
My oglądanie Dubrownika rozpoczęliśmy od punktu widokowego, zlokalizowanego przy głównej drodze w stronę Czarnogóry, do którego dojechaliśmy przejeżdżając drogą ponad miastem w kierunku południowo-wschodnim. Wjazd na punkt widokowy dostarcza tak wielu wrażeń i podnosi poziom adrenaliny, że osoby o słabszych nerwach nie powinny w czasie jazdy wyglądać przez okna samochodu. Nie wiem, jak z samochodu osobowego, ale z okien autokaru (który jest jednak wyższy od auta osobowego) widok pionowych zboczy gór, nad którymi droga wije się serpentynami, był niesamowity. Droga nie ma żadnych poboczy, biegnie bardzo blisko przepaści.
Miałam wrażenie, że koła autokaru po stronie, gdzie siedziałam, nie mają styczności z drogą i że zaraz spadniemy w przepaść. Widok z punktu widokowego zapiera dech w piersiach i rekompensuje strach, który towarzyszy w drodze do tego miejsca. My mieliśmy ponoć szczęście, że była wspaniała przejrzystość powietrza (a nie zawsze się to zdarza) i mogliśmy podziwiać bardzo rozległą panoramę oraz Dubrownik w całej okazałości. Wróciliśmy tą samą drogą, ale autokar jechał już drugim pasem drogi, blisko skał, więc moje nerwy trochę się uspokoiły.
Podjechaliśmy pod wejście do Starego Miasta od strony bramy Pile. Popatrzyliśmy na morze z placu Brsalje i wreszcie ruszyliśmy na zwiedzanie Starego Miasta. Oprowadzała nas po Dubrowniku miejscowa przewodniczka Karolina, która tak nas zainteresowała swoimi opowieściami, że zrezygnowaliśmy z pierwotnego zamiaru odłączenia się od grupy i zwiedzania Dubrownika na własną rękę. Aby być dobrym przewodnikiem trzeba mieć do tego dar i ona go ma w wielkich ilościach.
Zaraz po wejściu na teren Starego Miasta zobaczyliśmy jeden z symboli Dubrownika - Wielką Fontannę Onofria. Następnie zwiedziliśmy klasztor Franciszkanów z przepięknie się prezentującymi klasztornymi krużgankami, które ocalały z trzęsienia ziemi w 1667 roku, kiedy to prawie cały Dubrownik legł w gruzach.
Wąskimi uliczkami w południowej części miasta doszliśmy do Cerkwi Serbskiej i Muzeum Ikon. Kolejny przystanek to plac Luza, który oferuje do obejrzenia kolumnę sławnego Orlanda, wieżę zegarową, Pałac Sponza, małą fontannę Onofria i Pałac Rektorów. Na podstawie kolumny Orlanda widnieje miara długości łokcia dubrownickiego, która jest odpowiednikiem długości przedramienia Orlanda. Łokieć dubrownicki był standardową jednostką długości w Republice Dubrownickiej. Pałac Sponza był w czasach Republiki Dubrownickiej siedzibą komory celnej. Ciekawostką jest, że zegar na wieży zegarowej ma tylko jedną wskazówkę, i żeby z tego zegara wyczytać godzinę należy liczyć kropki między liczbami rzymskimi, które oznaczają 15 minut. Dla ułatwienia odczytania czasu pod zegarem znajduje się wyświetlacz czasu, który wskazuje godziny i minuty cyframi arabskimi, jednakże nie w sposób przyjęty na całym świecie. Tutaj cyfry pokazujące minuty przeskakują nie co 1 minutę, lecz co 5 minut.
Potem udaliśmy się do barokowego kościoła św. Błażeja (Sv. Vlaho), patrona Dubrownika. Niestety w środku nie można było robić zdjęć ani kręcić filmów.
Po wyjściu z kościoła skierowaliśmy swe kroki do portu, popatrzyliśmy stamtąd na morze i dostaliśmy czas wolny. Ponieważ już zgłodnieliśmy, a w porcie była restauracja, która zainteresowała nas potrawami konsumowanymi przez innych turystów, przysiedliśmy w niej, zamawiając garnek owoców morza. Jakież to było pyszne. Świeżutkie, pachnące, z sosem pietruszkowym i rewelacyjnym chlebkiem. Niebo w gębie. Nie żal było wydać na to danie 40 euro (razem z piwem).
Najedzeni ruszyliśmy na powolne delektowanie się urokami Dubrownika. Nie poszliśmy na mury, bowiem posiłek zajął nam sporo czasu i musielibyśmy chyba biec po murach, żeby zdążyć na zbiórkę. Wybraliśmy inną opcję. Weszliśmy w północną część miasta i pochodziliśmy stromymi uliczkami pokonując je schodami w górę i w dół, w górę i w dół. Nie wiem, ile tych uliczek przemierzyliśmy, ale wrażenia były fantastyczne. Najważniejsze, że podczas tego chodzenia spotkaliśmy bardzo mało turystów. Nikt nam nie przeszkadzał, nie obijał się, nie krzyczał. Turyści chyba się tutaj nie zapuszczają, wolą dolną część miasta. Doszliśmy na samą górę, gdzie pod narożną wieżą natknęliśmy się na "wiszące" nad miastem boisko do koszykówki. Rozciągał się stamtąd wspaniały widok na Dubrownik. Gdy doszliśmy do końca tego boiska mieliśmy Dubrownik u swych stóp. Nie było tam bowiem żadnego muru, a jedynie wysokie ogrodzenie z grubej (chyba stalowej) siatki.
Schodząc w dół na którejś uliczce zobaczyliśmy pozostałości po wojnie - ostrzelany budynek, którego cała zewnętrzna ściana usiana była dziurami po kulach. Od października 1991 roku aż do sierpnia 1992 roku trwało oblężenie, w czasie którego ze stanowisk na wzgórzach nad miastem bezlitośnie ostrzeliwano Dubrownik. Pociski uszkodziły wtedy 70% domów, które po wojnie pieczołowicie odbudowywano. Wymienione zostały niemal wszystkie dachy w Dubrowniku.
Na koniec poszliśmy jeszcze raz pochodzić po Stradunie. Weszliśmy także na schody hiszpańskie w Dubrowniku i już niestety trzeba było wracać. Jeszcze tylko łyk wody z Wielkiej Fontanny Onofria i pożegnaliśmy Stare Miasto. Chcieliśmy napić się wody ze wszystkich szesnastu ujść Fontanny Onofria, bo ponoć ma to zapewnić szczęście, ale niestety woda lała się tylko z co drugiego kurka. Widać dubrowniczanie są chytrzy na szczęście i nie chcą się nim dzielić z turystami.

Chciałabym jeszcze kiedyś pojechać do Dubrownika i jednak wejść na mury. Jeśli dojdzie kiedyś do takiego wyjazdu, to postaram się, aby pobyć tam chociaż parę dni, bo te kilka godzin pobytu jedynie zaostrzyło apetyt na Dubrownik.
Przepraszam, że tak się bardzo rozpisałam na temat Dubrownika, ale nie wiedziałam z czego zrezygnować. Nie da się opisać wrażeń z pobytu w tym mieście w kilku słowach.

Ostatnio edytowano 29.10.2019 18:44 przez megidh, łącznie edytowano 3 razy
szrek27
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 761
Dołączył(a): 19.03.2013
Re: Chorwacja - miłość od pierwszego wejrzenia

Nieprzeczytany postnapisał(a) szrek27 » 13.05.2014 19:21

świetny filmik :D normalnie mi się "micha" cały czas śmieje jak widzę te znajome miejsca ;)
bardzo fajnie opisałaś Dubrownik :)
Ostatnio edytowano 13.05.2014 19:38 przez szrek27, łącznie edytowano 1 raz
megidh
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5148
Dołączył(a): 03.04.2014
Re: Chorwacja - miłość od pierwszego wejrzenia

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 13.05.2014 19:31

szrek27 napisał(a):świetny filmik :D normalnie mi się "micha" cały czas śmieje jak widzę te znajome miejsca ;)


Cieszę się, że się filmik podoba i że przywołałam miłe wspomnienia. :D
poe
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 31
Dołączył(a): 13.05.2014
Re: Chorwacja - miłość od pierwszego wejrzenia

Nieprzeczytany postnapisał(a) poe » 14.05.2014 17:45

Witaj Gosiu! Dołączam do grona czytelników. Właśnie dogoniłem ostatni odcinek i podziwiam, podobnie jak inni, Twój kunszt operatora filmowego. Zdjęcia wkomponowane w film dają rzeczywiście świetny efekt. Pochwal się jeszcze, jeżeli oczywiście możesz :wink: , co to za cudo, co filmowało tego pieska w ogrodzie (i pozwól zaoszczędzić trzymiesięcznego wertowania po necie :oczko_usmiech: ) , bo właśnie poszukuję kamerki typu action z opcją zdjęć pod wodą.
megidh
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5148
Dołączył(a): 03.04.2014
Re: Chorwacja - miłość od pierwszego wejrzenia

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 14.05.2014 18:10

Powrót z Dubrownika do Makarskiej

Droga powrotna z Dubrownika do Makarskiej minęła nam bardzo szybko. Zatrzymaliśmy się przy przydrożnych straganach w celu dokonania zakupów. Był tam wielki wybór typowych chorwackich produktów: oliwki, oliwa z oliwek, miody, owoce świeże i w różnych zalewach, no i oczywiście rakija. Miałam wielką ochotę na figi, którymi zostaliśmy poczęstowani przez sprzedawcę. Były takie mięsiste i słodziutkie. Ale gdy chciałam dokonać zakupu otrzymałam paczkę wysuszonych skwarków. No nie, na takie coś to nie wydam kasy. Jak na migi tłumaczyłam sprzedawcy, że chcę takie figi, jakimi mnie częstował, to udawał, że nie rozumie czego ja od niego chcę. No więc zrezygnowałam z zakupów u niego. Widać wszędzie są cwaniacy, którzy chcą turystom wcisnąć wybrakowany towar.
Natomiast na innych straganach degustowaliśmy narodowy chorwacki napitek - rakiję. Można się tam było nieźle napić za free, bo straganów stało tam sporo. No i oczywiście nabyliśmy te napoje. Bardzo nam posmakowała rakija mandarynkowa. Zrobiłam dosyć spore zakupy, żeby mieć czym częstować znajomych po powrocie do Polski. Rakija ta naprawdę zrobiła wśród nich furorę.
Już mieliśmy wsiadać do autokaru, gdy mój mąż wypatrzył kępkę jakiejś roślinności, a że jest z niego zapalony działkowiec, to zaraz skierował tam swoje kroki. Okazało się, że jest to mięta. Takiej okazji mój mąż nie przepuścił. Wyrwał malutką kępkę, którą w obciętej butelce po mineralnej (napełnionej wodą) przywieźliśmy do Polski. Rośnie nam do dnia dzisiejszego, a napój z niej jest rewelacyjny. Polska mięta nie ma takiego aromatu, jak ta chorwacka.
W dalszej drodze napawaliśmy się widokiem zachodzącego słońca, w kierunku którego jechaliśmy.

Ostatnio edytowano 29.10.2019 19:09 przez megidh, łącznie edytowano 3 razy
megidh
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5148
Dołączył(a): 03.04.2014
Re: Chorwacja - miłość od pierwszego wejrzenia

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 14.05.2014 18:36

poe napisał(a):Witaj Gosiu! Dołączam do grona czytelników. Właśnie dogoniłem ostatni odcinek i podziwiam, podobnie jak inni, Twój kunszt operatora filmowego. Zdjęcia wkomponowane w film dają rzeczywiście świetny efekt. Pochwal się jeszcze, jeżeli oczywiście możesz :wink: , co to za cudo, co filmowało tego pieska w ogrodzie (i pozwól zaoszczędzić trzymiesięcznego wertowania po necie :oczko_usmiech: ) , bo właśnie poszukuję kamerki typu action z opcją zdjęć pod wodą.



Dzięki za te pochwały. Rosnę, rosnę. Żartuję oczywiście :wink: , ale to bardzo miłe, jak jest się docenionym i pochwalonym.
A co się tyczy mojego małego cuda, jest to Sony ActionCam HDR-AS30. Zdecydowałam się na nią z tego powodu, że jako jedyna kamera akcji posiada stabilizację obrazu. Fakt, że tylko przy 120 stopniach (przy 170 stabilizacja wyłącza się automatycznie), ale taki kąt jest zupełnie wystarczający dla zdjęć w ruchu. Natomiast kątem 170 stopni fajnie wychodzą szerokie plany, które można kręcić np. ze statywu. Kamery akcji zapragnęłam dlatego, że w tym roku w Omisu zamierzam wybrać się na Zipline http://zipline-croatia.com/about-us-zipline-croatia/, oczywiście jeśli nie stchórzę. A tam trzeba mieć wolne ręce. Kamerka ta wyposażona jest w obudowę wodoodporną do głębokości 5 metrów. Mnie to wystarczy, bo nie nurkuję (tylko snurkowanie). Ale można dokupić obudowę, która będzie działać do 60 metrów. Jeśli masz jakieś inne pytania na temat kamer akcji, to pytaj na PW.
Ostatnio edytowano 23.02.2015 21:12 przez megidh, łącznie edytowano 1 raz
mervik
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6870
Dołączył(a): 03.11.2012
Re: Chorwacja - miłość od pierwszego wejrzenia

Nieprzeczytany postnapisał(a) mervik » 14.05.2014 18:40

dhmegi napisał(a):[b][u] Jak na migi tłumaczyłam sprzedawcy, że chcę takie figi, jakimi mnie częstował, to udawał, że nie rozumie czego ja od niego chcę. No więc zrezygnowałam z zakupów u niego. Widać wszędzie są cwaniacy, którzy chcą turystom wcisnąć wybrakowany towar.


...tak.... tak.... trzeba uważać ,mnie w Omisiu jeden chciał też wykiwać na rakiji
...dając mi nie tę buteleczkę co chciałem ,jak mu zwróciłem uwagę to się tłumaczył że tylko się kształtem różnią :roll:
....jak się dobrze przyjrzałem to nie tylko kształtem ale też pojemnością ,różniącą się 100ml :lol:
Więc mu podziękowałem i kupiłem trochę dalej ,kobiecina od razu mi powiedziała ile jest w butelce i nawet opuściła cenę :wink:
W tym roku też przejazdem ,zaszedłem do niej po buteleczkę tylko trochę większą 1L :lol:
..w sklepie nie miała ,ale po 5 min już była dostarczona i to w bardzo atrakcyjnej cenie :wink:
z_byszek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1893
Dołączył(a): 23.02.2014
Re: Chorwacja - miłość od pierwszego wejrzenia

Nieprzeczytany postnapisał(a) z_byszek » 14.05.2014 19:24

dhmegi napisał(a):Dubrownik
My oglądanie Dubrownika rozpoczęliśmy od punktu widokowego, zlokalizowanego przy głównej drodze w stronę Czarnogóry, do którego dojechaliśmy przejeżdżając drogą ponad miastem w kierunku południowo-wschodnim.


Faktycznie widok Dubrownika z drogi nad miastem robi niesamowite wrażenie. I to nie
tylko stare miasto, ale również morze i nowa zabudowa wpisana w okoliczne wzgórza.
Z tej perspektywy Dubrownika nigdy nie oglądałem.
poe
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 31
Dołączył(a): 13.05.2014
Re: Chorwacja - miłość od pierwszego wejrzenia

Nieprzeczytany postnapisał(a) poe » 14.05.2014 22:01

dhmegi napisał(a): A co się tyczy mojego małego cuda, jest to Sony ActionCam HDR-AS30.

Dzięki za namiar, przyjrzę się bliżej temu maleństwu :)

dhmegi napisał(a): Kamery akcji zapragnęłam dlatego, że w tym roku w Omisu zamierzam wybrać się na Zipline

8O

dhmegi napisał(a): Jeśli chodzi o zdjęcia pod wodą, to wypróbuję ją w czerwcu w Chorwacji.

Trzymam za słowo i czekam na materiał poglądowy :) My się wybieramy dopiero na przełomie lipca i sierpnia.

dhmegi napisał(a): Jeśli masz jakieś inne pytania na temat kamer akcji, to pytaj na PW.

Nie omieszkam skorzystać :)
szrek27
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 761
Dołączył(a): 19.03.2013
Re: Chorwacja - miłość od pierwszego wejrzenia

Nieprzeczytany postnapisał(a) szrek27 » 15.05.2014 11:49

[/quote] Kamery akcji zapragnęłam dlatego, że w tym roku w Omisu zamierzam wybrać się na Zipline http://zipline-croatia.com/about-us-zipline-croatia/...[/quote]

No, no, no... gratuluję odwagi ;) To czekamy na relację po powrocie :D
megidh
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5148
Dołączył(a): 03.04.2014
Re: Chorwacja - miłość od pierwszego wejrzenia

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 15.05.2014 17:13

Plażowanie w Makarskiej

Koniec pobytu zbliża się wielkimi krokami. Przed nami dwa ostatnie dni pobytu w Makarskiej.
Środa 29 maja 2013.
Ponieważ pogoda była piękna, postanowiliśmy spędzić ten dzień na plażowaniu.
Było cudnie, błogo, leniwie, cieplutko ....
Czy potrzeba czegoś więcej?
Plaża w Makarskiej była nieprawdopodobnie pusta, a tyle się naczytałam o tłumach plażowiczów. Wiem, wiem, byliśmy przed sezonem, ale właśnie to było strzałem w dziesiątkę. Totalny luz.
A dzień skończyliśmy małą imprezką na balkonie hotelowym. Każdy przyniósł coś do wypicia i zjedzenia. Były śpiewy i aż dziw, że nikt nie zwrócił nam uwagi, że zakłócamy spokój.

Ostatnio edytowano 30.10.2019 11:37 przez megidh, łącznie edytowano 3 razy
megidh
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5148
Dołączył(a): 03.04.2014
Re: Chorwacja - miłość od pierwszego wejrzenia

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 15.05.2014 17:17

szrek27 napisał(a):
Kamery akcji zapragnęłam dlatego, że w tym roku w Omisu zamierzam wybrać się na Zipline http://zipline-croatia.com/about-us-zipline-croatia/...[/quote]

No, no, no... gratuluję odwagi ;) To czekamy na relację po powrocie :D[/quote]

Może to przedwczesne gratulacje. Jeszcze nie wiem, czy się odważę na ten zjazd. Bardzo mnie to nęci, ale jak będzie, to nie wiadomo. Kiedyś już zjeżdżałam na linie ze skały, ale wysokość była o wiele mniejsza.
megidh
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5148
Dołączył(a): 03.04.2014
Re: Chorwacja - miłość od pierwszego wejrzenia

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 16.05.2014 17:44

Ostatni dzień pobytu w Makarskiej

No i nadszedł ostatni dzień naszego pobytu w Makarskiej. Zaraz po śniadaniu wymyśliliśmy sobie spacerek nadmorskim deptakiem w kierunku miejscowości Baška Voda, ale już po 20 minutach zdecydowaliśmy się wracać i poleniuchować na plaży. Było takie piękne słońce, że chcieliśmy je wykorzystać do granic możliwości. A wieczorkiem poszliśmy na półwysep Św. Piotra. Tym razem spacer rozpoczęliśmy od strony portu. Zaraz po wejściu na drogę prowadzącą do Św. Piotra ujrzeliśmy dziwną budowlę. Mój mąż zachwycił się malutkim grillem, który okazał się domkiem dla kotków. Śmiechu było przy tym co niemiara.
Potem obejrzeliśmy "blokady miłości" wiszące na łańcuchach pod posągiem Św. Piotra a następnie obeszliśmy cały półwysep. Gdy napawaliśmy się widokiem pięknego Adriatyku błyszczącego w promieniach zachodzącego słońca na horyzoncie ukazała się wielka chmura, z której odchodziły dziwne ramiona w stronę morza. Okazało się, że w stronę Makarskiej zbliżała się olbrzymia chmura deszczowa, z której lało jak z cebra. Staliśmy na cyplu, podziwiając ten widok i dlatego nie zdążyliśmy uciec przed deszczem. Dopadł nas i przemoczył do suchej nitki. Ale warto było.

Ostatnio edytowano 29.10.2019 18:56 przez megidh, łącznie edytowano 3 razy
mervik
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6870
Dołączył(a): 03.11.2012
Re: Chorwacja - miłość od pierwszego wejrzenia

Nieprzeczytany postnapisał(a) mervik » 16.05.2014 19:25

Po twoim filmiku , człowiek aż się rozmarzył :oczko_usmiech:
megidh
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5148
Dołączył(a): 03.04.2014
Re: Chorwacja - miłość od pierwszego wejrzenia

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 16.05.2014 19:31

mervik napisał(a):Po twoim filmiku , człowiek aż się rozmarzył :oczko_usmiech:


Marzymy o słoneczku, bo pogoda za oknem taka bardziej barowa.
Ale na szczęście lato już się zbliża i niedługo będziemy mogli się wygrzewać. :oczko_usmiech:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Chorwacja - miłość od pierwszego wejrzenia (filmy) - strona 7
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone