Chorwacja - miłość od pierwszego wejrzenia (filmy)

mervik napisał(a):...a Plitwickie zwiedziliście

Tak, Jeziora Plitwickie zobaczyliśmy w drodze powrotnej. Filmik będzie na samym końcu mojej relacji. Zapraszam do oglądania.

Wracamy ze Splitu do Makarskiej

Ze Splitu wyjechaliśmy około godziny 17. Odcinek "Jadranki" od Splitu aż do Breli jest bardzo malowniczy. Widoki zapierają dech w piersiach. Niesamowite wrażenie sprawia przejazd przy samym brzegu Adriatyku. Jakby się jechało po plaży. Po drodze pomiędzy miejscowością Pisak a Brelą jest wspaniały punkt widokowy, gdzie zatrzymaliśmy się, aby nasycić oczy urokliwym morzem i wyniosłymi górami. Połączenie morza i gór jest niesamowite. Wrażenia widokowe są wyjątkowe.
Po tej uczcie dla oczu pojechaliśmy dalej w kierunku Makarskiej. A tam w hotelu czekała na nas niespodzianka.

świetny filmik. widoki wspaniałe! kamera też widzę super, bo zooma ma the best

Witam, fantastyczne filmiki, świetna relacja... przysiadam się i ja i z zapartym tchem czekam na więcej!!!

dhmegi napisał(a):

mervik napisał(a):...a Plitwickie zwiedziliście

Tak, Jeziora Plitwickie zobaczyliśmy w drodze powrotnej. Filmik będzie na samym końcu mojej relacji. Zapraszam do oglądania.

Oczywiście oglądnę ....ale Ty też sobie oglądnij filmiki , bo na pewno nie byłaś wszędzie na Plitwicach .....ten dolny szlak jest zamknięty dla turystów

Relacja + Filmiki = plitwickie-czy-krka-t44130.html
....filmiki można oglądać w pełnym ekranie co daje lepsze wrażenie
Proszę wybaczyć za jakość, zwykła kamerka

mervik napisał(a): ....ale Ty też sobie oglądnij filmiki , bo na pewno nie byłaś wszędzie na Plitwicach .....ten dolny szlak jest zamknięty dla turystów

Relacja + Filmiki = plitwickie-czy-krka-t44130.html
....filmiki można oglądać w pełnym ekranie co daje lepsze wrażenie
Proszę wybaczyć za jakość, zwykła kamerka

Dzięki za przesłanie linka, ale ja Twoją relację przeczytałam oraz obejrzałam zdjęcia i filmy dużo wcześniej. Nawet napisałam do Ciebie zapytanie dot. drogi wejścia na punkt widokowy nad wodospadem Veliki Slap. Bardzo fajna ta Twoja relacja i dużo się z niej dowiedziałam. W tym roku też będę zwiedzać Jeziora Plitwickie. Niestety też tylko przejazdem, około 4-5 godzin. Ale już mam plan. Od wejścia Nr 1 pójdziemy pod Veliki Slap, potem wejdziemy na punkt widokowy nad wodospadem. I dalej mam do wyboru dwie drogi. Albo pójdziemy górą w kierunku przystani P3 (jeśli szedłeś tamtędy to daj znać, czy warto iść tą drogą) i stamtąd popłyniemy stateczkiem do P1 a następnie wrócimy pociągiem, albo wrócimy na dół do wodospadu Veliki Slap i pójdziemy w kierunku Jaskini Šupljara i tamtędy wejdziemy na górę, żeby spokojnym spacerkiem tam pochodzić i popodziwiać widoki z góry.

dhmegi napisał(a):

mervik napisał(a): ....ale Ty też sobie oglądnij filmiki , bo na pewno nie byłaś wszędzie na Plitwicach .....ten dolny szlak jest zamknięty dla turystów

Relacja + Filmiki = plitwickie-czy-krka-t44130.html
....filmiki można oglądać w pełnym ekranie co daje lepsze wrażenie
Proszę wybaczyć za jakość, zwykła kamerka

Dzięki za przesłanie linka, ale ja Twoją relację już przeczytałam oraz obejrzałam zdjęcia i filmy już wcześniej. Nawet napisałam do Ciebie zapytanie dot. drogi wejścia na punkt widokowy nad wodospadem Veliki Slap. Bardzo fajna ta Twoja relacja i dużo się z niej dowiedziałam. W tym roku też będę zwiedzać Jeziora Plitwickie. Niestety też tylko przejazdem, około 4-5 godzin. Ale już mam plan. Od wejścia Nr 1 pójdziemy pod Veliki Slap, potem wejdziemy na punkt widokowy nad wodospadem. I dalej mam do wyboru dwie drogi. Albo pójdziemy górą w kierunku przystani P3 (jeśli szedłeś tamtędy to daj znać, czy warto iść tą drogą) i stamtąd popłyniemy stateczkiem do P1 a następnie wrócimy pociągiem, albo wrócimy na dół do wodospadu Veliki Slap i pójdziemy w kierunku Jaskini Šupljara i tamtędy wejdziemy na górę, żeby spokojnym spacerkiem tam pochodzić i popodziwiać widoki z góry.

No tak to jest, jak sporo osób się pyta
.....górą od wodospadu nie szedłem ,tylko zeszedłem na dół i koło jaskini do stateczków

Witam Cię marenad. Miło mi, że podoba się moja relacja.
No to już daję następną część.

mervik napisał(a):.....górą od wodospadu nie szedłem ,tylko zeszedłem na dół i koło jaskini do stateczków

To ja w zeszłym roku przeszłam tą samą drogę co Ty, tylko bez wejścia nad wodospad. Nie byłam także w jaskini, więc może jednak pójdziemy dołem i ją zobaczymy. Ponadto w tym roku jedzie z nami kolega, który nigdy tam nie był, więc możemy jeszcze raz zobaczyć kawałek ten samej trasy. Zresztą ja lubię wracać do tych samych miejsc.

Chorwackie wesele

Po powrocie ze Splitu okazało się, że tej nocy nasz spokój będzie zakłócony, bowiem w hotelu zorganizowane zostało wesele. Ale ponieważ byliśmy na wakacjach, taki szczególik nam wcale nie przeszkadzał. Przeciwnie, byliśmy nawet z tego powodu bardzo zadowoleni, bo trafiła nam się okazja zobaczenia, jak wyglądają chorwackie wesela, jakie panują zwyczaje z tym związane i jak bawią się Chorwaci.
Państwo młodzi (Mladenci) zajechali pod hotel białym autem około godziny 20. Zostali powitani szampanem. Potem goście obsypali ich confetti i zaczęła się zabawa przed hotelem. Tak, tak, przez godzinę goście wraz z młodą parą bawili się za zewnątrz. Były śpiewy i tańce przy akompaniamencie akordeonu, obowiązkowa flaga chorwacka i oczywiście bar z alkoholem. Dopiero po tej zabawie wszyscy weszli na salę weselną. Wesele rozpoczęło się odśpiewaniem hymnu chorwackiego a następnie świadek odmówił modlitwę. Byliśmy zaszokowani tym, że rozumiemy słowa tej modlitwy, ale to nie było z naszej strony rozumienie chorwackiej mowy, tylko modlitwa była naszym polskim "Ojcze nasz". Rytm odmawiania tej modlitwy jest taki sam, jak w Polsce. No a potem zaczęła się zabawa. Zespół grał fantastycznie. My bawiliśmy się również, tyle że w lobby hotelowym. Chorwatom to nie przeszkadzało, mało tego, przychodzili bawić się z nami. Jakież było nasze zdziwienie, gdy w pewnym momencie kelnerzy zaczęli przynosić nam alkohol weselny. A później zostaliśmy poczęstowani tortem. Zabawa trwała prawie do rana. Było super. Wspaniałe, niezapomniane chwile.
Była tylko jedna rzecz, która nam się nie podobała. Otóż Chorwaci palą bardzo dużo papierosów. Palili mężczyźni i kobiety, i to w każdej sytuacji. Na filmie widać, jak Pan Młody zaraz po wyjściu z samochodu wyjmuje papierosa i zapala. W trakcie filmu można zobaczyć wiele takich sytuacji.

No to wam się trafiło
...nam trafiła się blondynka
... fajnie grali że żona nie chciała jechać

mervik napisał(a):...nam trafiła się blondynka
... fajnie grali że żona nie chciała jechać

Ale fajna sceneria tam była. Gdzie to? A ta blondynka to chorwatka, czy była to para mieszana ?.

dhmegi napisał(a):

mervik napisał(a):...nam trafiła się blondynka
... fajnie grali że żona nie chciała jechać

Ale fajna sceneria tam była. Gdzie to? A ta blondynka to chorwatka, czy była to para mieszana ?.

...nie wypadało pytać ,ale byli tak wpatrzeni w siebie
....a imprezka była tutaj
https://www.google.pl/maps/@43.906692,1 ... Kk3DbQ!2e0

Nocna burza w Makarskiej

Podczas wesela zapragnęliśmy się troszkę przewietrzyć i wybraliśmy się na nocny spacerek na plażę.
Z naszego hotelu to tylko parę kroków. Oczom naszym ukazały się błyskawice, bowiem do Makarskiej zbliżała się burza, która przyniosła za sobą ulewę. Błyskawice przepięknie rozświetlały niebo. Niesamowite wrażenie. Na deszcz nie czekaliśmy, tylko wróciliśmy na wesele.

Makarska 26 maja 2013

Jejku, jak boli głowa. Chyba dzisiaj nie wstanę. Kto mi kazał tyle pić. Nigdy więcej alkoholu.
Takie i inne zwroty było słychać w naszej grupce w niedzielę rano. Poszliśmy tylko na śniadanie i z powrotem do łóżek. Dobrze, że padał deszcz, to nie było nam żal przespanej niedzieli. A po południu wyszło słońce i my zwlekliśmy się wreszcie z łóżek. Odświeżający prysznic, po nim kolacja i o godzinie 19 (ha, ha, ha) byliśmy gotowi do wyjścia z hotelu. Poszliśmy na spacer na półwysep Św. Piotra, skąd rozciąga się wspaniała panorama na Makarską i masyw Biokovo. Nie chcę się już powtarzać, jakie to wspaniałe widoki są w Chorwacji, ale ten jest niepowtarzalny. Potężne, góry wyrastają wprost z morza i dumnie wznoszą się ku niebu. Sprawiają wrażenie posępnych i niedostępnych. Wrażenie takie wywołuje chyba ich nagość, nie porasta ich bowiem żadna roślinność. Pięknie wyglądały przy zachodzie słońca, kiedy to ostatnie promienie słoneczne zabarwiły te skały na czerwono. Taki kolor gór widzieliśmy podczas naszego pobytu tylko raz.