Chorwacja - miłość od pierwszego wejrzenia (filmy)
Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj! [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
jestem i ja bardzo fajnie piszesz filmiki super. Też lubię filmować, chociaż fotki lubię bardziej robić. Kiedy stoję za aparatem jestem w swoim żywiole w tym roku mąż kupił mi kamerę, więc będę upamiętniać "na 2 ręce" Z pobytu na Korculi też mamy filmik, bo kumpel filmował, ale poprzycinałam część, wstawiłam foty i wyszło nam 50 min niezłej komedii Ja pracuję na Pinnacle Studio 14 Pozdrowionka i czekam na dalszy ciąg
Bardzo mi miło, że grono czytelników się powiększa. Serdecznie witam: mariusz_77, andeo, jarek 999, szrek27. Zabieram się za pisanie i wieczorkiem będzie można poczytać i obejrzeć ciąg dalszy mojej relacji. Zapraszam.
Świetnie się czyta Twoją relację i z równie wielką przyjemnością ogląda filmiki. Niecierpliwie czekam na Trogir bo to akurat moje ulubione miasto Z bardzo wielu, które zwiedziliśmy uważam, za najurokliwsze, warte tego aby poświęcić mu sporo czasu
Do Trogiru dojechaliśmy około godz. 10. Przekroczyliśmy most łączący stare miasto ze stałym lądem i przez zabytkową bramę Kopnena Vrata weszliśmy na starówkę. Z góry spoglądał na nas patron miasta - św. Jan Ursin (Sv. Ivan Ursin). Wąskim uliczkami doszliśmy do najważniejszego trogirskiego placu Jana Pawła II (Trg Ivana Pavla II), na którym usytuowany jest główny zabytek Trogiru - XIII wieczna katedra św. Wawrzyńca (Sv. Lovro). Na placu znajduje się także XV-wieczna loggia, w której trafiliśmy na występ Klapy. Po nasyceniu naszych uszu pięknym śpiewem a capella udaliśmy się na zwiedzanie katedry. Następnie udaliśmy się wąskimi uliczkami w kierunki trogirskiej mariny. Wyszliśmy poza mury Starego Miasta i spacerowaliśmy po Rivie. My zapragnęliśmy zobaczyć Trogir z góry, więc wróciliśmy do Katedry i weszliśmy na wieżę. Wysiłek się opłacił - widoki z góry są fantastyczne. Po zejściu z wieży mieliśmy jeszcze trochę czasu i chcieliśmy pochodzić bez celu wąskimi uliczkami, ale niestety z nieba lunęła taka ściana wody, że musieliśmy się schronić w jakiejś knajpce. Wypiłam tam fantastyczną kawę. Zostaliśmy w tej knajpce mile zaskoczeni przez obsługę, która nie zażądała zapłaty za zupę, która okazała się bardzo słona i nie dało się jej zjeść. Kelner zapytał, dlaczego nie zjedliśmy i po wytłumaczeniu mu powodu, nie doliczył jej do rachunku. Nie wiem, czy to taki zwyczaj w Chorwacji, czy akurat my tak trafiliśmy. Gdy wyszliśmy na zewnątrz, po półgodzinnej ulewie nie było śladu. Wyszło słoneczko, które w momencie wysuszyło kałuże. Udaliśmy się na targ po jakieś owoce, kupiliśmy czereśnie i jakieś dziwne owoce, których nazwy nie znamy, wyglądały jak mirabelki, były żółte i miały cytrynowy smak. Były bardzo smaczne. A potem ruszyliśmy w dalszą drogę - do Splitu.
PS. Nie wiem czy wiecie, że nie tylko Jeziora Plitwickie i rzeka Cetina były tłem dla filmu "Winnetou". Także w Trogirze kręcono zdjęcia do tego filmu. Tutaj https://www.youtube.com/watch?v=2HKNA3M8UMs możecie zobaczyć film z YT "Auf Winnetous Spuren in Kroatien", w którym od 27:30 pokazany jest Trogir z wplecionymi scenami z filmu Winnetou.
Ostatnio edytowano 29.10.2019 18:18 przez megidh, łącznie edytowano 4 razy
z_byszek napisał(a):Napisz w jakim programie obrabiałaś te filmiki.
Pracę z obróbką (początkowo zdjęć) zaczynałam z programem Windows Live Movie Maker. Ale niestety program ten jest za słaby do obróbki plików AVCHD. W związku z tym zmuszona byłam dokonać zakupu jakiegoś programu i mój wybór padł na NERO VIDEO 12. Bardzo fajny i niedrogi program. Obecnie dostępna jest wersja NERO VIDEO 14 i zastanawiam się, czy zakupić aktualizację.
Bardzo mi się podobają Twoje filmy. Świetny montaż. Jestem zaskoczony jakością zdjęć nocnych z Makarskiej jak i tych ujęć przez szybę autokaru. Jakiej używałaś kamery?
Fajna relacja. Filmiki w niej to dobry pomysł. Jak dla mnie jednak zdjęcia by się przydały. Już nie mogę się doczekać moich tegorocznych wakacji w Cro. Już 12 czerwca wyjazd.
Jadąc do Splitu dogoniliśmy ulewę, która przeszła nad Trogirem. Na szczęście gdy wysiedliśmy z autokaru, został się z niej jedynie deszczyk. Początek zwiedzania Splitu przebiegał w podziemiach pałacu cesarza Dioklecjana, więc w tej sytuacji deszczyk nam nie przeszkadzał. Ale po wyjściu na zewnątrz trochę nas zmoczył. Najbardziej padał w chwili, gdy weszliśmy do westybulu, gdzie odbywał się występ klapy. Na filmie wyraźnie widać i słychać jak padał ten deszcz. W westybulu często można spotkać śpiewające klapy, gdyż posiada on bardzo dobrą akustykę. Później obejrzeliśmy perystyl i udaliśmy się na zwiedzanie katedry św. Duje. Oglądaliśmy w niej wspaniale rzeźbione drewniane wrota, rzeźbioną romańską ambonę, ołtarz (który jest wczesnochrześcijańskim sarkofagiem) poświęcony Św. Duje. Nie weszliśmy niestety na dzwonnicę, czego żałuję. Po wyjściu z katedry zaskoczyło nas przepiękne słońce, które świeciło już do końca dnia. Zrobiło się cieplutko, tak że musieliśmy zdejmować nasze wierzchnie okrycia. Z perystylu udaliśmy się do baptysterium (dawnej świątyni Jowisza), a następnie wąskim uliczkami poszliśmy do Bramy Złotej (Zlatna vrata). Niestety posąg biskupa Grzegorz z Ninu był zasłonięty z powodu przeprowadzanej renowacji. Widoczny był tylko kawałek lewej stopy biskupa, więc mogliśmy chociaż go pogłaskać. Według podania potarcie tego palca przynosi szczęście. Chyba wszyscy chcą zaznać tego szczęścia, po palec biskupa świeci się jak złoto od tego pocierania. Później był czas wolny, więc poszliśmy coś zjeść. Bardzo nas kusił burek (nadziewany placek z ciasta filo bądź yufka, rzadziej z ciasta francuskiego, bardzo popularny w krajach śródziemnomorskich i arabskich), więc kupiliśmy dwa rodzaje: z nadzieniem mięsnym i serowym. Były rewelacyjne i bardzo syte. Najedzeni i zadowoleni (bo cały czas świeciło słonko) ruszyliśmy na rivę. Przeszliśmy się także po uliczkach Splitu. Natrafiliśmy na ciekawą fontannę, którą widać na filmie (siusianie do nocniczka). Ponieważ była sobota, dzień ślubów, na rivie spotkaliśmy dwie młode pary, które przyjechały tutaj w celu zrobienia pamiątkowych zdjęć plenerowych. Fajne było ich podpatrywanie. Panny młode miały super suknie, ale jak były blisko siebie, to dało się zauważyć, że jedna była biała a druga lekko sina. Kobiety to zaraz zauważą takie szczególiki. Młode pary zmierzały do tego samego miejsca przy nabrzeżu, gdzie zacumował galeon. W pewnej chwili myślałam, że zaczną się ścigać. Pośmialiśmy się trochę z tej zabawnej sytuacji i poszliśmy na miejsce zbiórki. Niestety czas płynął nieubłaganie i musieliśmy już opuszczać Split. Myślę, że Split trzeba odkrywać długo i namiętnie, i dlatego wracam tam w tym roku. W planach jest wejście na dzwonnicę obok katedry św. Duje i spacer na wzgórze Marjan. Jak starczy czasu, to będziemy ponownie spacerować uliczkami Splitu.
Ostatnio edytowano 03.03.2015 18:22 przez megidh, łącznie edytowano 3 razy
Trochę powspominałem zakątki które pokazujesz, filmiki są fajne ...sam też wolę pooglądać własne filmiki ,bo czasami jak prowadzę to nie za bardzo mogę się rozglądać ...a Plitwickie zwiedziliście