kotbury napisał(a):Kontynuując zwierzęcy temat, któregoś razu coś mignęło nam na tarasie. Jakiś ruch, ale gdy się przyjrzeliśmy, nie zobaczyliśmy nic.
Wreszcie za którymś razem.........
A tu jest w lepszym ujęciu, widać też wielkość tego potwora
Po dwóch dniach czy raczej wieczorach, gekon przestał się nas bać, a żoneczka gekona
Szkoda tylko, że taki maluszek u nas zamieszkał.
wydaje mi się, że to Gekon Ulikowskiego. Spotkałem takiego w Sibeniku na korytarzu w domku, w którym mieszkałem.
Zaczytuję się Twoją relacją, jest inna, mniej w niej zachwytów nad Chorwacją niż w innych relacjach, jednak jest super! Dzięki Tobie pewnie odpuszczę sobie Chorwację jesienią. W tym roku jadę pod koniec czerwca i mam nadzieję, że morze już nie będzie zimne.
I kończę przygotowywać relację z mojego pobytu w Lumbardzie (też na Korczuli) z 2009 roku