Hmm ... wróciłem z CRO wczoraj i po 2-ch latach przerwy (pozasezonowego, kilkudniowego wypadu w 2013 nie liczę) wydaje mi się, że jest tam gorzej.
Nie chodzi mi o to, że za drogo (choć jest drożej) - problem polega na tym, że ceny są większe, a jakość tzw. "usług" pozostała bez zmian lub jest gorsza.
Może w tym roku miałem pecha, ale takiego nagromadzenia różnych dziwnych przypadków jeszcze nie przeżyłem.
Próba bezczelnego oszustwa na targu warzywnym - to chyba norma.
Problem z wydaniem reszty przy drobnych zakupach (i nie chodzi mi o 50 lipa) w Tysiaku, lodziarni, pekarze ... też stosunkowo częsty.
Problemy z terminalami na kartę w knajpach, ale też przy wejściu do muzeów ... nagminne.
Kilkakrotne dopominanie się różnych składników posiłków (wymienionych w karcie), w różnych (niekiedy polecanych) knajpach od Splitu do Cavtatu- to też norma ... a to zapomniano frytek, a to sałatki ...
Pseudodania śmierdzące malizną - typu sałatka Caprese za 45-50 kn, składająca się z 4 cienkich plasterków mozarelli i 4 plasterków pomidora ... albo sałatki ... składające się wyłącznie z sałaty ... do wyboru rukola lub roszponka ... super - no co kto lubi
Oliwa, kruh za dopłatą ...
Niedopieczone mięso, pizza zakalec ...
Niektóre z tych knajp pamiętam - byłem w nich 5 - 7 lat temu - takie rzeczy nie miały tam miejsca.
Ktoś powie/napisze, że to przypadek, prawo serii
-może ma rację ... ale za dużo tego.
Mam wrażenie, że jest więcej takiej bylejakości, cwaniactwa ... byle szybko, byle wziąć kasę ... klient i tak będzie.
Myślę, że po wejściu do Unii jest chyba więcej turystów - widziałem dużo członków nacji widocznych dotąd w CRO fragmentarycznie - Francuzów, Szwedów ... samoloty w Dubrowniku i w Splicie lądują co 20-30 minut ...
A - no i jest więcej Chorwatów szczycących się angielszczyzną.
Kilka razy przy próbie porozumienia się w ich języku, co do tej pory było zawsze mile widziane i doskonale zrozumiane, kelnerzy, recepcjoniści, kobitka w sklepie, chłopak od łódek, przechodzili na angielski (nawiasem mówiąc taki sobie), jakby chcieli pokazać, że nie wiem ... są bardziej światowi ...
Mnie to nie przeszkadzało, ale było trochę śmieszne.
Nie chcę, żeby mnie ktoś źle zrozumiał - nie odradzam nikomu Chorwacji - sam nadal będę tam jeździł - ale może poza sezonem, w odludne miejsca (jeżeli są jeszcze takie).