Chorwacja- hmm za drogo

maksikaz napisał(a):A jednak to nie tylko moje odczucia...

http://podroze.onet.pl/aktualnosci/dubr ... nowe/gl6wf

ceny za parking w Dubrowniku rzeczywiście nie są małe ale pamiętam jak parę lat temu kiedy jeszcze nie było tego wielopoziomowego parkingu, szukaliśmy z mężem miejsca do parkowania ponad 2 godziny. I to nie w szczycie sezonu tylko we wrześniu, więc ja jednak wolę zapłacić i nie jeździć w upale, tym bardziej, że do Dubrownika jeździe się raz aby go zwiedzić. Chyba, że ktoś jeździ codziennie... to wydatek spory...

5 kun kosztuje z wioski przed Dubrovnikiem komunikacją miejską.
Z Soline 15 (taksówka 120), z Cavtatu 30 kun.
Proszę sobie policzyć.
Wygoda gratis.

FUX napisał(a):5 kun kosztuje z wioski przed Dubrovnikiem komunikacją miejską.
Z Soline 15 (taksówka 120), z Cavtatu 30 kun.
Proszę sobie policzyć.
Wygoda gratis.

a widzisz tego nie wiedziałam... dziękuję za podpowiedź. Jak będziemy się wybierać do Dubrownika (?) weźmiemy tę opcję pod uwagę...

FUX napisał(a):Dla porównania, w Wenecji, gdzie placów do parkowania mrowie , parking za dobę to 23€.
Chorwatom zaczyna się w głowach przewracać.
Opinie z innych forów także zblizone.
Znowu zaczyna się jeździć do Grecji, mimo że dalej.

Nareszcie
Szkoda, że nie napisali, że w podziemnym zostało bez zmian.

Bocian napisał(a):

FUX napisał(a):Dla porównania, w Wenecji, gdzie placów do parkowania mrowie , parking za dobę to 23€.
Chorwatom zaczyna się w głowach przewracać.
Opinie z innych forów także zblizone.
Znowu zaczyna się jeździć do Grecji, mimo że dalej.

Nareszcie
Szkoda, że nie napisali, że w podziemnym zostało bez zmian.

Dobrze zrozumiałam cena w podziemnym parkingu się nie zmieniła?

hmm drogo, a może jednak tanio...., dwa lata temu będąc w okolicach Dubrownika, moimi sąsiadami było bardzo sympatyczne małżeństwo emerytów po siedemdziesiątce z Włoch. On mówił nieźle po angielsku i zaprzyjaźnił się nieco z moim mężem, opowiadając mu b. ciekawe historie ze swojego życia. Otóż oni wynajmowali kwaterę za ścianą taką samą jak my na 4 miesiące i robią tak co roku. Dla nich było tanio, u siebie za kwaterę 5 m od morza musieliby dużo drożej zapłacić. Gospodyni co wieczór robiła dla nich kolacje przy świecach, codziennie pływali, normalnie raj na emeryturze

maluszek napisał(a):Dobrze zrozumiałam cena w podziemnym parkingu się nie zmieniła?

Taką miałem informację. Z tego co pamietam to 15 kun za godzinę.

Bocian napisał(a):

maluszek napisał(a):Dobrze zrozumiałam cena w podziemnym parkingu się nie zmieniła?

Taką miałem informację. Z tego co pamietam to 15 kun za godzinę.

my chyba tyle płaciliśmy... dzięki za odpowiedź

Fanka napisał(a):hmm drogo, a może jednak tanio...., dwa lata temu będąc w okolicach Dubrownika, moimi sąsiadami było bardzo sympatyczne małżeństwo emerytów po siedemdziesiątce z Włoch. On mówił nieźle po angielsku i zaprzyjaźnił się nieco z moim mężem, opowiadając mu b. ciekawe historie ze swojego życia. Otóż oni wynajmowali kwaterę za ścianą taką samą jak my na 4 miesiące i robią tak co roku. Dla nich było tanio, u siebie za kwaterę 5 m od morza musieliby dużo drożej zapłacić. Gospodyni co wieczór robiła dla nich kolacje przy świecach, codziennie pływali, normalnie raj na emeryturze

dla jednych tanio będzie 50 Euro za dobę, dla innych 15 Euro będzie drogo. Wszystko zależy od zasobności portfela i od tego kogo na co stać itd...

Fanka napisał(a):hmm drogo, a może jednak tanio...., dwa lata temu będąc w okolicach Dubrownika, moimi sąsiadami było bardzo sympatyczne małżeństwo emerytów po siedemdziesiątce z Włoch. On mówił nieźle po angielsku i zaprzyjaźnił się nieco z moim mężem, opowiadając mu b. ciekawe historie ze swojego życia. Otóż oni wynajmowali kwaterę za ścianą taką samą jak my na 4 miesiące i robią tak co roku. Dla nich było tanio, u siebie za kwaterę 5 m od morza musieliby dużo drożej zapłacić. Gospodyni co wieczór robiła dla nich kolacje przy świecach, codziennie pływali, normalnie raj na emeryturze

Polscy emeryci, na emeryturze


Emeryci zza zachodniej granicy, na emeryturze


Smutne ale prawdziwe

sandomingo napisał(a):No bez przesady...Chciałbym, żeby na Polach Elizejskich były takie ceny - chyba że chodzi im o McDonalda.

W '11 w Szybeniku w McDonalds ceny były zbliżone do polskich. Ale ileż można tam jeść? Oprócz sałatki to ja nic nie jadam. Tylko kawę bardzo lubię, żona też. Dziecko starsze czasami lody.
Nadal uważam, że w Chorwacji można znaleźć nocleg za przyzwoitą cenę, można znaleźć w knajpie tzw. obiadowe menu za sensowne pieniądze. W marketach typu Lidl na obrzeżach miast też jest drożej. Tak więc jeśli ktoś pojedzie np. pierwszy raz, albo nie zrobi rozeznania po okolicy, to rzeczywiście może się przerazić. We wspomnianym '11 brzoskwinie w Primosten - 15kun/kg, w Splicie zaraz za starym miastem jest bazarek - 5kun/kg. Wiele osób, w tym ja, ze względu na charakter żony i małe dzieci, nie możemy sobie pozwolić na wyjazd w ciemno. Pozostaje internet i rezerwacja e-mailem. A w ten sposób nie zawsze najtańsze apartmany się reklamują, raczej odwrotnie. Natomiast osobiście zakwaterowania z dala od morza sobie nie wyobrażam.

Co do kosztów podróży, to znów nie wiem, czemu narzekania. Przecież nawigacja, google maps, czy papierowe mapy podają dystans do przejechania, ceny autostrad i sposoby ich ominięcia są znane...
A propos czasu podróży, właśnie wróciliśmy z Cypru. I tu uwaga: cała długość podróży od momentu wyjścia z domu, do momentu wejścia do hotelu, to 9 do 10 godzin mimo, że lot trwa 3 do 3,5 godziny! Dla wyjaśnienia, podróż na lotnisko zajmuje mi 2h, w tym pozostawienie auta na parkingu w okolicy lotniska. Z lotniska do hotelu to jakieś 1-1,5h.

JackDaniels;) napisał(a):Polscy emeryci, na emeryturze

Emeryci zza zachodniej granicy, na emeryturze

Smutne ale prawdziwe

A byś się zdziwił, że nie. Bo u nas jest b. dużo emerytów, co mają dużo. Byłych wojskowych, policjantów (zatrudnionych na umowy zlecenia czy dzieło i pracujących dalej) i innych mundurowych. Osoby, które średnio dobrze zarabiały np. w państwowych firmach na początku 2000, ma całkiem sensowne emerytury dzisiaj. I może nie stać ich na super kampera, czy mega wielką przyczepę kempingową i landkruzera do kompletu, to na pewno stać na wycieczkę samolotem do **** nad ciepłe wody. Wiem, że statystyki mogą być odmienne, ale takie są moje obserwacje. Bo takie wycieczki nie są zbyt drogie, w stosunku do tego, co oferują (czyli całą obsługę). Co innego, jak masz na głowie żonę/męża i do tego jeszcze dwójkę dzieci (pow. 2 lat) - wtedy naprawdę taniej jest dymać autem po 1500km w jedną stronę i spędzić na miejscu 13-14 dni, do tego mieć znacznie więcej zwiedzania i innych atrakcji.

maluszek napisał(a):

Rafal_X napisał(a):

maluszek napisał(a):Komary...odpada.

Jakiś czas temu zauważyłem, że nad ładnymi, czystymi i głębokimi jeziorami komary nie dokuczają. Nad zamulonymi sadzawkami tak. I przepraszam wszystkich chorwatolubów, ale nad Adriatykiem komary też występują

Takie komary, to nie komary. Są mało dokuczliwe tak mi się wydaje, bo do tej pory nie miałam do czynienia z żadnym komarem w Chorwacji... za to z osami tak... zwłaszcza wtedy kiedy czyściło się rybki. Oj latało tego, latało.....

Moje dzieci 3 lata temu w Mimicach pogryzły i to w kilku miejscach - zarazy jedne. Ale komary w Chorwacji to "wymysł" ostatnich kilu lat - wcześniej ich nie widziałem.

Rafal_X napisał(a): ale takie są moje obserwacje.

A kogo obserwowałeś?