napisał(a) JoeF » 05.12.2004 17:54
Ja znowu z własnych doświadczeń.
Podstawa to czajnik bezprzewodowy. Nawet gotując obiady często rozpoczynamy od zagotowania wody w czajniku, bo jest tak najszybciej. Przez kilka lat używałem butli gazowej (netto 3kg gazu), która zawsze wystarczała przy dodatkowym częstym użytkowaniu czajnika. Jednak do butli miałem tylko kuchenkę jednopalnikową przykręcaną do butli i to nie było wygodne. Od ostatnich wakacji zrezygnowałem z butli zastępując ją dwupalnikową kuchenką elektryczną OPTI (kosztowała na wiosnę w Selgrosie w promocji około 105 zł ale ostatnio w Real'u chyba jest w promocji poniżej 80 zł), która sprawowała się bardzo dobrze. Płytki po rozgrzaniu mają dużą pojemność cieplną, łatwo jest utrzymywać średnią temperaturę przez dłuższy czas.
Waga pełnej butli z gazem 3kg plus palnik to więcej niż waga małej kuchenki dwupalnikowej (jeden palnik to za mało), łatwiej spakować do bagażnika, wada to uzależnienie od podłączenia do prądu...
Ważny jest długi kabel elektryczny o odpowiednim przekroju żył z odpowiednią liczbą gniazdek na końcu, właśnie muszę kupić sobie nowy bo poprzedni trochę się grzeje przy równoczesnej pracy czajnika i obu palników kuchenki. Ja kupuję przewód w sklepie elektrycznym a końcówki przykręcam własnoręcznie, w końcu kiedyś kończyłem technikum elektroniczne
Długość uniezależnia położenie namiotu od szafki z podłączeniami. Ja używam około 40m kabla i zawsze mam dużą rezerwę...
Na najbliższy sezon oprócz posiadanej lodówki samochodowej na 12V oraz torbolodówki na wkłady planujemy zakupić najmniejszą możliwą lodówkę z agregatem. Będzie to chyba firmy Haier o pojemności około 48 litrów w ten sposób uniezależnimy się od tego, czy na polu namiotowym będą dostępne lodówki czy też nie. Taka lodówka w bagażniku zajmie dużo miejsca ale również jej wnętrze będzie służyło do wykorzystania w czasie podróży...
Pozdrawiam
Józek