To tak nie do końca.
Ubaw mialem po pachy na Braću, jak Niemiaszki i Angole w hotelu po śniadanku w serwetki sobie "na drogę" kanapki robili i chylkiem je wynosili.
Na drugim biegunie, jak widzę Polaków pyskówki, że płaci, to wymaga, dlaczego coli do kolacji nie ma w cenie, to czlowieka wqrw bierze.
To sa raczej kompleksy nowobogackich z zapadlych wsi, ktorzy się do wielkiego miasta lub stolnicy wdrapali.
A jak nazwiesz "pastwienie" się niemieckich, czeskich, austriackich sluż wobec Polaków, typu apteczki, gaśnice, kamizelki,etc.
To my mamy kompleksy, czy oni.
I z jakiego powodu? Wiedzie im się raczej trochę lepiej, niz Polakom.