Chorwacja czy Bułgaria gdzie jedziecie i gdzie lepiej....

.

AIT napisał(a):Spoko, dzięki za namiary.
Ja byłem już może ze 14 razy w CRO i teraz jadę 6 raz do SB. Zaliczyłem zarówno hotele jak i aparthotele. Kwater raczej nie miałem okazji poznać. Ale potwierdzę to co piszesz. Za tą samą kasę w SB otrzyma się o wiele lepszy hotel czy apartament niż w CRO.
Hotele nowsze lepiej wyposażone, baseny - nie ma co porównywać. I pogoda jest lepsza. Znacznie mniej deszczu niż w CRO.
Ale widokowo Chowacja ładniejsza. To oczywiście zależy, kto co lubi.
Ja do Chowacji jeżdżę przeważnie wiosną. Latem zaś SB lub Włochy i inne.
Tu i tu jest fajnie. Zależy co oczekujemy i na co się nastawiamy.

Z deszczem to nieprawda. W Bułgarii potrafi wiać i lać latem nawet i przez tydzień. Zresztą to zupełnie inna strefa klimatyczna, Chorwackie wybrzeże ma klimat śródziemnomorski, Bułgaria to klimat umiarkowany kontynentalny, cieplejszy niż PL ale chłodniejszy i wilgotniejszy niż śródziemnomorski. W Warnie i Burgas zimą nierzadkie są dni z mrozem, a śnieg pada dość często.

SB jest turystycznym megakombinatem,zatłoczonym i hałaśliwym, w Chorwacji nie ma miejsc z takim nagromadzeniem hoteli i kwater. Hotele są często potworkami w stylu na cygańskiego króla, a kiepska jakość ich budowy wychodzi już po 2-3 latach.

Wybrzeże bułgarskie w błyskawicznym tempie betonowane jest takimi potworkami.

No i tłumy Rosjan, do Chorwacji póki co ta stonka nie dotarła, poza nielicznymi wycieczkami zorganizowanymi, tłoczą się w sąsiedniej Czarnogórze.

Włochy latem, z przynajmniej od połowy lipca, to masakra cenowa i tłumowa. Znacznie przyjemniejszy jest wrzesień.

.

Nie ma co porównywać Cro i Bułgarii. Obie oferują inne wybrzeże, inne morze, inna zabudowę i inne warunki pobytowe-noclegi. Każdy lubi co innego i nie ma co przekonywać.
Jeżdżę do Cro od 10 lat, co roku zawsze w sezonie + początek września i dni pełne deszczowe (cały dzień) miałam 1 raz (na około 100 dni pobytów ogółem), 2 razy lekko popadywało, ale nie ciągle, i raz spadł deszcz i po 10 min. była ponownie piękna pogoda.
Włochy niestety jeśli chodzi o wynajem noclegu są dużo droższe od Cro: w lipcu za 2+1 (nastolatek) niestety ceny to min. 75 eur/dobę (Toskania 2015), w Cro max. 47 eur płaciłam....

Osobiście nie znoszę wybrzeży zabudowanych ciągiem hoteli (no i nie znoszę noclegów w typowych hotelach), więc w Bułgarii za szybo się nie pojawię, pewnie kiedyś tak, na razie szukam spokojnych zatoczek i kameralnych noclegów...

adkli napisał(a):Z deszczem to nieprawda. W Bułgarii potrafi wiać i lać latem nawet i przez tydzień. Zresztą to zupełnie inna strefa klimatyczna, Chorwackie wybrzeże ma klimat śródziemnomorski, Bułgaria to klimat umiarkowany kontynentalny, cieplejszy niż PL ale chłodniejszy i wilgotniejszy niż śródziemnomorski.

Nie będę się wypowiadał odnośnie opadów w Bułgarii, bo byłem tam za krótko. Jeżeli chodzi o klimat, to rzeczywiście Bułgaria posiada klimat ciepły, kontynentalny, suchy, ale wybrzeże to kombinacja kontynentalnego z wpływami śródziemnomorskiego.
W związku z tym, we wszystkich opisach geograficznych tego kraju podają, że wybrzeże Morza Czarnego posiada mild subtropical climate, czyli umiarkowany podzwrotnikowy.

roczne średnie dla Makarskiej
roczne średnie dla Burgas

.

AIT napisał(a):walp >> to ja jestem w czepku urodzony
Bo na 80 dni pobytu miałem tylko 3 deszczowe.

80 dni pobytu ciurkiem

Janusz Bajcer napisał(a):

AIT napisał(a):walp >> to ja jestem w czepku urodzony
Bo na 80 dni pobytu miałem tylko 3 deszczowe.

80 dni pobytu ciurkiem

::W ostatnich 5 latach w SB spędzilem niecałe 3 miesiące::.
::Bo na 80 dni pobytu miałem tylko 3 deszczowe::

ktoś tu chyba leje wode

AIT napisał(a):walp >> to ja jestem w czepku urodzony
Bo na 80 dni pobytu miałem tylko 3 deszczowe.

Można jeździć przez lata i nie trafić na deszcz podczas wakacyjnego pobytu, a można pojechać raz, jak pewna moja znajoma,
która pierwszy raz wybrała się do Chorwacji i podczas dwutygodniowego pobytu, przez jeden tydzień padał deszcz.

Wg holiday-weather.com w Makarskiej jest 140 dni deszczowych w ciągu roku, a w Burgas 123 dni. (dla porównania w Warszawie 177).

Nie jest to jednak żaden argument za, czy przeciw.

byłem w BG pare razy był Neseberm,Sv.Vlas Rawda,SB,
może i plaże super ,tak ciepłej wody jak była w SV.Vlas nie "spotkałem "nigdzie
ani w Egipcie ani w Turci ale prosze was,
nie ma gorszej "miejscówki" jak SB ,no może tylko ZP mogą konkurować,
generalnie BG super i polecam ,taniocha,ale widokowo
no nie ma sie co czarować, CRO poniżej Splitu ,to jest to,

.

dyskusja o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą

Z mojego punktu widzenia wszelkie większe zbiorowości ludzko-hotelowe, czy to w Bułgarii czy w Chorwacji czy np. w Albanii (Saranda) to miejsca, skąd należy uciekać jak najszybciej. Są osoby, które lubią spędzać w wakacje w tłoku i hałasie, ja zdecydowanie wolę mniejsze mieściny, zresztą mój urlop to głównie zwiedzanie, pobyt nad wodą to mały dodatek (i tu stawiam na Bułgarię, która co prawda morze ma zwykle wzburzone, ale za to ciepłe, za to na Adriatyku dość często zdarzała mi się zimnica).

Walp słusznie napisał, że zalezy jak się trafi: rok czy dwa lata temu mój brat był w lipcu w Chorwacji i wrócił wściekły na pogodę, bo z dwóch tygodni tak co najmniej przez połowę to codziennie miał burze, silne wiatry, deszcze i nagłe skoki temperatury. A przecież "pogoda tam murowana". Sam kiedyś miałem przyjemność odczuć temperatury w Chorwacji w okolicach 7-8 stopni rano, ale to było pod koniec sierpnia.

Pozwolę sobie włączyć się w dyskusję. W Bułgarii byłem co prawda tylko raz, w Cro kilka i moim zdaniem sytuacja wygląda tak:
Jeśli lubisz beztroskie, leniwe wakacje spędzone prawie wyłącznie nad brzegiem morza bądź w morzu czy na leżaku na przyhotelowym basenie, a szczytem poznawania okolicznej architektury czy przyrody ma być jedno atrakcyjne miejsce w czasie pobytu - jedź do Bułgarii, będzie nowocześnie, stosunkowo tanio, ciepło, woda czysta (chociaż może być z meduzami), na promenadach będą dostępne wszelkie atrakcje od gastronomii poprzez sklepy i stragany z pamiątkami, ciuchami, chińszczyzną (która jest wszędzie, również w Cro) itp, miejsca do zabawy dla dzieci młodszych i starszych, dyskoteki. Nie doświadczysz co prawda zachodów słońca, co najwyżej wschody jeśli to takie ważne . Jeżeli natomiast nie jesteś w stanie usiedzieć dłużej niż pół dnia na kocu bądź leżaku, lubisz zwiedzać, szwendać się po brukowanych uliczkach klimatycznych kamiennych miast, miasteczek i wiosek, zachwycać się widokami, a kamyczki i żwirek nie są Ci straszne wybierz Chorwację, będzie najprawdopodobniej drożej (przy tym samym standardzie pobytu) ale jest szansa, że zwiedzone miejsca będą warte wydanych pieniędzy. To jest oczywiście moja prywatna opinia i nikt nie musi się z nią zgadzać

W Bułgarii też jest sporo do zwiedzania - miejscowości nadmorskie mniej ładne, ale mnie - mówiąc szczerze - niemal wszystkie chorwackie miejscowości kojarzą się tak samo To jest architektonicznie miłe dla oka, ale oglądając relację z Cro nie jestem zazwyczaj w stanie stwierdzić, czy te miejscowość z brukiem i białymi murami to jest coś innego niż inna

Różnica jest taka, że w Chorwacji większość zabytków ulokowana jest na wybrzeżu, a w Bułgarii w środku kraju. Ten drugi kraj jest więc dobry dla tych, którzy lubią się ruszać w "interior", ewentualnie woolno jechać nad morze i po drodze oglądać wnętrze państwa. Większość osób jadących do Chorwacji praktycznie nie zwiedza nic po drodze, chodzi o to aby jak najszybciej dostać się nad Adriatyk. Przez Bułgarię tak szybko nie przejedziemy, sporo ludzi łączy wypoczynek z Morzem Czarnym z aktywnym zwiedzaniem po drodze - nie tylko samej Bułgarii, ale np. Rumunii.

Wszystko zależy od preferencji.

Aha, ktoś tu wspominał o tłumach (stonce) Rosjan... I tu znowu jest różnica taka, że w Chorwacji w byle mieścinie spotkasz często tłumy z Polski, w Bułgarii Rosjan zazwyczaj w większych ośrodkach (na zadupiu ich jakoś nie widziałem). Jak nie dżuma to cholera

PS>W Bułgarii słońce nie zachodzi?? :>

A mnie się podoba sposób ATI-ego. Zresztą od przyszłego roku mam zamiar go uskuteczniać, na wiosnę (w moim wypadku na około 5 dni- tydzień, na długi weekend czerwcowy) Chorwacja.
A na wakacje w sierpniu gdzie indziej (choć nie koniecznie zawsze do Bułgarii).

Heike napisał(a):Witam
Powiedzcie mi,czy jadąc do Bułgarii [trasa przez Słowację, Węgry, Rumunię] będziemy potrzebować paszportów?
I jak wygląda dostępność LPG na tej trasie?
Pozdrawiam

Z LPG nie ma problemów. Poza Węgrami, tam jest mało stacji ale to głównie dlatego, że mało kto tam jeździ na LPG, bo jest prawie w cenie benzyny. Trzeba zatankować na full jak najbliżej granicy i przejechać Węgry bez tankowania, ewentualnie jakby brakło to na benzynie, ze względu na cenę nie ma sensu szukać.
Najlepiej jak już ustalisz trasę sprawdzić i wynotować stacje po drodze z np. mylpg.eu

Ps. z mojego doświadczenia wynika, że przez Rumunię opłaca się jechać jak chcesz tam coś zobaczyć.
Jeśli ma być szybko to lepiej przez Serbię (też nie ma problemu z LPG).
Ale czy w tym roku, ze względu na wzmożone kontrole, będzie tak samo to w tej chwili jeszcze ciężko powiedzieć.