Heike napisał(a):Witam i dziękuję za pomoc
A ile czasu trzeba poświęcić na przejazd przez Rumunię?
I zastanawiam się, czy jest szansa dotrzeć na miejsce na jednym noclegu?
Można spokojnie dotrzeć do Bułgarii przy jednym noclegu, ale trzeba się liczyć z tym, że masz dwa bite dni jazdy. Przez Rumunię jedzie się długo, niewiele jest autostrad, więc może być tak, że jak na krętym odcinku trafisz na starą dacie z kurami( w klatce) na dachu, to możesz 50km/h jechać przez pół godziny, jak trafisz na furmankę w mieście to jeszcze wolniej, a przez Rumunię masz 650-700 km drogi. Ruch jest duży, dużo tirów. My podzieliliśmy podróż w taki sposób, że po dojechaniu do Sibiu, (co też zajęło nam cały dzień), przez 4 dni zwiedzaliśmy Transylwanię, a później jechaliśmy do Złotych Piasków.
Heike napisał(a):I czy lepiej brać euro czy lewy?
Ja miałem tylko Euro, na Węgry kupiłem winietę przez neta i nie wydałem tam ani grosza, nie potrzebowałem forintów. Za przejściem z Węgrami przed Oradea można wymienić bez problemu walutę i kupić winietę (nie pamiętam ile kosztuje, ale nie rujnuje budżetu), oczywiście nie wiem, czy nadal obowiązuje ten sam system co 2 lata temu.
Heike napisał(a):W ogóle to jaką byś proponował trasę przez Rumunię?
Jeśli możesz to podaj dwa warianty: jeden szybki, a drugi widokowy
W Rumunii jak już pisał walp, wariant szybki, nie jest taki szybki jak można by się spodziewać, a wariant widokowy wymaga, żeby zostać w Rumuni kilka dni. Mapkę ze stanem dróg masz tu. Cała strona romaniatourism jest bardzo pomocna, wiele przydatnych informacji, można napisać do Ośrodka Informacji Turystycznej Rumuni w Warszawie i przyślą foldery, mapy, przewodniki. Kraj bardzo otwarty na turystykę mający bardzo wiele do zaoferowania. W drodze do Bułgarii warto zatrzymać się na kilka dni.
Heike napisał(a):Czy możesz podesłać link, gdzie je można dostać?
Ja kupiłem Bułgarską winietę na granicy, nie wiem czy nadal obowiązuje naklejana na szybę.
Heike napisał(a):A co masz na myśli pisząc, że w Bułgarii perfidnie oszukują?
Trzeba mieć się na baczności. Po kilku dniach spędzonych w Rumunii, pełnej przyjaznych i uprzejmych ludzi, straciłem w Bułgarii czujność. Musisz uważać przy zakupach, wymianie waluty, mnie np próbowali oszukać w Nesebarze na głupich lodach.
Trochę więcej informacji znajdziesz w mojej niedokończonej relacji tu