cdn
Przyjazd 14:30
W rezultacie okazało się że będziemy w miejscowości Kuciste około 3,5 km od Orebica. Jest tam duży kemping z przepięknym hotelem Komodor, który ma aż dwie gwiazdki. Jeżeli pamiętacie zakładowe nadmorskie ośrodki i stołówki z lat osiemdziesiątych to możecie dokładnie wyobrazić sobie ten hotel. Zakwaterowanie przebiegało całkiem sprawnie pod czujnym okiem naszego rezydenta. W sumie był to całkiem kumaty koleś, który przyjmował na audiencjach 2 razy dziennie po godzinie o 9 i 20.
Otrzymaliśmy z "miśką" to jest moją dziewczyną, pokoik 2 osobowy z łożem małżeńskim co bardzo nas ucieszyło. Chwila rozczarowania nastąpiła jednak w konfrontacji z łazienką: emalia z pod prysznica odpadała płatami, co prawdopodobnie było przyczyną całkowitego zatkania. Umywalka przeciekała, tzn lało się z niej. Oburzony postanowiłem wyegzekwować natychmiastową naprawę. Chorwacki konserwator to dopiero porażka, sam bym to lepiej zrobił, ale przecież nie za to płacę. Pani w recepcji gdzie zaniosłem skargę zaproponowała mi kolejne dwa inne pokoje. Ich atrakcyjność polegała na tym iż dodatkowo leciała żółta woda.
Pozostaliśmy na starym, co dziennie dostawa świeżych ręczników abyśmy mogli sobie wycierać podłogę.
Nie zraziło to nas w końcu urlop jest raz w roku, dałem sobie na luz.
5 dni odpoczynku, pluskania w wodzie, zwiedzania okolicy (Korcula, Orebic, Loviste). Warto wziąć skuter na jeden dzień aby pozwiedzać sobie okolicę. Koszt to ok. 160kn na pół dnia. Amatorom wyśmienitego espresso polecam bar (żółta kamienica- nie pamiętam nazwy) w Loviste. W okolicy polecam wille Vgorgac gdzie dojadaliśmy - obiad ( owoce morza + wino + woda) na dwie osoby ok 120kn. Jedzenie w cenie wycieczki mieliśmy na stołówce o 8 i 18. Było tego dużo i można się najeść ale jakościowo 3+.
cdn
Zwiedzanie 4dni.
Z Kuciste wyjechaliśmy ok. godz. 8 całkiem przyjemnym autokarem w towarzystwie rezydenta, który w przeciwieństwie do pani pilotki zachowywał się jak prawdziwy przewodnik.. Plan dnia był bardzo napięty, najpierw zwiedzanie Dubrownika następnie Medjugorie.
Wieczorem dotarliśmy do Trogiru, który miał być naszą bazą wypadową do końca wyjazdu.
Po zjedzeniu kolacji w docelowym pensjonacie, nastąpił przydział pokojów.
I tu pojawił się problem, gdyż okazało się, iż są problemy z dwójkami. Było ich tylko kilka. To naprawdę rozsierdziło wszystkich. Nam znowu się udało, gdyż dostaliśmy miejsce w apartamencie z tarasem u jakiejś kobiety, inni musieli kłócić się do 1 w nocy aby znalazły się miejsca podobne do naszych, a jeszcze inni byli porozdzielani do 3 osobowych pokojów. Nasz rezydent wyjechał do Orebica, a na miejscu miała się opiekować nami pani w ciąży z dwójką dzieci. Widzieliśmy ją dwa razy, w dzień przyjazdu i w dzień wyjazdu. Zero kontaktu z rezydentem.
Kolejne dni wyglądały podobnie: rano śniadanie, przyjeżdżał autokar z różnymi pilotkami, wycieczka, powrót na kolację. Zobaczyliśmy jeszcze Trogir, Split i Park Krka. Ostatni dzień był dniem wolnym. Co ciekawe, ktoś się żalił pilotkom na brak organizacji wycieczki, to potem jak rozmawiały między sobą słyszałem jak jedna mówiła : "z ludźmi z tego biura zawsze jest problem"
Droga powrotna do Polski przebiegała o wiele szybciej i sprawniej, chociaż przerwy na toaletę były zbyt rzadkie.
Podsumowując.
W Chorwacji jest pięknie, chciałbym tam jeszcze pojechać ale na dłużej.
W Chorwacji jest drogo, trzeba się liczyć z cenami takimi jak u nas nad morzem + 50%.
Proponuję zabranie ze sobą dodatkowych 250 euro na osobę i doubezpieczenie się.
Nie ma cudów
Jadąc na wycieczkę za 1400 złotych z takim programem trzeba się liczyć z pewnymi trudnościami i obniżonym standardem, nie wszystkich on zadowoli; nie zwalnia to jednak biura podróży Funclub z poprawnej organizacji, zapewnienia opieki wszystkim uczestnikom oraz wywiązywania się z warunków przedstawionych w ofercie (dwuosobowe pokoje z łazienką, dopłata za Park Krka 45kn, brak kontaktu z rezydentem).
Jeśli miałbym ocenić Funclub dałbym mu dostateczny plus, muszą się bardziej starać.
pozdrawiam wszystkich
autostopowicz
koniec