Rozdział I czyli droga przez mękę
1.09.2014r
Wyjechaliśmy w trójkę (ja,mąż i podstarzała latorośl rodzaju żeńskiego )w niedzielę 31.08 o 17 z Dolnego Śląska -trasa Boboszów, Brno, Wiedeń, Gratz, Maribor, Zagrzeb, Brela . Oczywiście z przekonaniem, że będzie pełno wolnych apartmanów .
Po jakiś 70km mojemu małżonkowi przypomniało się ,że nie wziął logbooka- czy coś takiego.Dla niezorientowanych to takie papiery z upranieniami do nurkowania. A cały "złom" do nurkowania zabrał - no ale po co mu to jak nie ma papierów
No to wracamy i w ten sposób wyjechaliśmy o 19 . Latorośl przy okazji wzięła z lodówki piwo miodne.
Prawie całą drogę lało - przestało gdzieś na wysokości jezior plitwickich. Ok 10 byliśmy na miejscu - na pierwszy rzut dzielnica Podrace i Ścit. No i nikt na nas nie czekał z apartmanami - wszystko zajęte. Dowiedzieliśmy się , że jest to najpiękniejsza miejscowość na wybrzeżu i wszystko jest zarezerwowane przez internet. W koñcu po 1,5 godzinie znaleźliśmy wolny apartman- Ścit chyba 41 -nie chce mi się sprawdzać 2 sypialnie, kuchnia, łazienka, wi-fi i klima za 350euro - po długich targach - za 6 nocy tj. do niedzieli. Podobno jest 200 schodõw do morza- nie wiem, nie orientuję się, wszystko mi jedno. Morze widzę z balkonu. Sprawdzę później .Jest 13 - dobranoc