Chorwacja 2014. NIGDY WIĘCEJ !!!

maniust napisał(a): zapewne wiesz co tam się dzieje lipiec-sierpień.

..no maniuś ja byłem zaskoczony że w połowie lipca było tak lużno w Breli

No niestety ja osobiście nie sprawdzę , bo dla mnie Cro w lipcu lub w sierpniu odpada.

maniust napisał(a):Dla mnie to najlepsze żarcie w Cro.

Moja żona lubi krewetki, ale robione jak należy, pozostałych wynalazków raczej już nie tknie.
Ja wolałbym jeść trawę.





Robi się pusto...








Topici...chyba...




Fiszpikniki powracają....


Jeszcze wyjście po miody...



Po weekendzie dobrniemy.

kaszubskiexpress napisał(a):Bardzo lubię ryby, ale w życiu bym tego nie tknął, ani ośmiornic i tego typu wynalazków.
Żona spróbowała i stwierdziła, że skutecznie ją wyleczyli.
Zjadła bo była głodna, ale to najgorsza rzecz jaka zjadła w Cro.

A ja dla nich jeżdżę do Cro Pogoda i widoczki to sprawa drugorzędna

Przyjeżdżamy do naszej kwaterki, w której zawsze mieszkamy...
30 euro za dwie osoby.
Zarezerwowane wcześniej. Fotka z 2008 roku.


Mogę też namiary na tą kwaterę ?

maniust napisał(a):ja bym se nogę ogolił za taką porcję kalmarów , ośmiornic , krewetek itp..........

Musimy się kiedyś umówić na lancz.
Ja stawiam.

Ja też kalmary w Cro uwielbiam Ale muszą być dobrze zrobione, żeby nie było gumowate. W tym roku, w Velej Luce jadłam najlepsze

Rozumiem, że można takich "potworów" nie tykać. Mój maż też nie jada owoców morza.

R-r57 napisał(a):Przyjeżdżamy do naszej kwaterki, w której zawsze mieszkamy...
30 euro za dwie osoby.
Zarezerwowane wcześniej. Fotka z 2008 roku.


Mogę też namiary na tą kwaterę ?

Ja tez jestem zainteresowana ?

kaszubskiexpress napisał(a):

tomekkulach napisał(a):Leonie tak sobie przeglądam zdjęcia i okazuje się,że byłem w Breli 18-tego czerwca wieczorem

Cześć.
Jak mi powiesz ( napiszesz ) jeszcze, że u starszego Pana w BV kupowałeś nalewki to padnę. Pogadaliśmy chwilę z rodakami, którzy wpadli tam na jedno popołudnie ze Splitu.

Witam.

Niestety,ale BV ominąłem...
Stacjonowałem w Krvavicy(kaszance) na kempingu.
Wybrałem to miejsce,ponieważ bardzo mało było informacji na forum
Wręcz nawet było to bardzo odradzane,chyba ze względu na Tego straszaka
Mimo negatywnych opinii osobiście polecam ten kemping-wszędzie jest blisko-do plaż Makarskiej 20 minut piechotą,a do Baško Polje 30.

Pozdrawiam

kaszubskiexpress napisał(a):Moja żona lubi krewetki, ale robione jak należy, pozostałych wynalazków raczej już nie tknie.
.

...to tak jak moja ...żadnych wynalazków

kaszubskiexpress napisał(a):
Ja wolałbym jeść trawę.

Ja chyba też ... po tym co nam zaserwowali w BV
najpierw zamówiłem jakieś mackowate żeby spróbować...i co... pierwszy kęs
...czy ja jakąś podeszwę przeżuwam .... ...kelner co to jest ....zabieraj mi to
...zamówiłem rybę ... oczywiście bez głowy (filet ) niby z tuńczyka 70 kun za porcję
.. żona nie znosi jak coś je i na nią patrzy
...wyglądało na smaczne...ale wieczorem okazało się że pozbywamy się tego dołem i górą
...oczywiście stoperany i smekty poszły w ruch i nad ranem mogliśmy położyć się spać
Tym sposobem wyleczyli nas z ich darów morza
...póżniej ja ogarniałem cawapi a żona czikena

..a w tym miejscu mieściła się ta konoba



...i wspaniałe dania ,których nie zapomnimy

Dobre ośmiorniczki nie są złe
Pychota

Ja zajadałem się owocami morza w Banjole, ale towarzyszyły mi komentarze dzieci : Tata, to jest fuj
Lub ze strony żony: jak ty możesz to jeść
Co ciekawe, nikt z nich tych specjałów nawet nie spróbował

kaszubski... napisał(a):

MRK napisał(a):Nam udawało się dojść na tyle daleko, na ile....wino pozwalało:).

Dobry bidon i do Splitu dojdziesz

Przy naprawdę dobrym bidonie, to spacery z Baśki kończyłyby się w Breli:).

R-r57 napisał(a):namiary

meblik napisał(a):namiary

Witam.
Poszło.



W temacie jedzenia ( żeby nie cytować wszystkich wpisów ), każdy je, to co lubi. To jak z gustami. Jeden lubi blondynki a inny panie o jasnych włosach

Mogę tylko dodać, że gdy kiedyś przy sąsiednim stoliku pewna pani wysysała zawartość małży, czy innych wynalazków, to miałem wiadomy odruch i mój posiłek został brutalnie zakończony.
No dziwny jestem.


Obiecałem skończyć do Świąt, więc słowa trzeba dotrzymać...

Ostatni wieczorny spacer...















CDN...

Jak napiszesz CDNN to żeby nie zakończyło się to jakimś przedświątecznym dramatem