Chorwacja 2014. NIGDY WIĘCEJ !!!

Leon
Jak widzę wróciłeś już do Baśki - od razu ją poznałem, choć zacząłem od ostatniej strony (55)

FUX napisał(a):No widać, że z gleby.

Niekoniecznie.

Robisz zdjęcia?

Pooglądaj statywy stołowe Manfrotto.

kaszubskiexpress napisał(a):Chmury nisko...

Fajne zdjęcie.

Pozdrawiam,
Wojtek

Statyw jeździ na wakacje w bagażniku, lecz najczęściej nie chce się zabrać i targać.
Wszelkie ławki, półki, skałki, drzewa doskonale sie sprawdzają.

Ale i tak nic go nie zastąpi do ciekawego ujęcia.

tony montana napisał(a):Leon
Jak widzę wróciłeś już do Baśki

Nie !
Ja ciągle z Anetą i nie ma planów na zmiany...

Franz napisał(a):

kaszubskiexpress napisał(a):Chmury nisko...

Fajne zdjęcie.

Tobie góry podobają się nawet gdy są przykryte jakąś białą kołderką.
To może ta góra przykryta solidną pierzyną się Tobie również spodoba.










16.06.2014
Za nami dwie noce w BV.
Generalnie dość ciepło, stosunkowo mało deszczu, ale sporo zachmurzeń.
Zdarza się, że w ciągu dnia kilka razy słońce zamienia się miejscem z chmurami...




Sporo spacerujemy...


BV nie ma typowej kamiennej zabudowy, to z reguły współczesna zabudowa.


Stare miasteczko jest dość małe i przykryte markizami i straganami.
To podobno BV przed masowym nalotem turystów...






Szwendaliśmy się , żeby zobaczyć jak wielu jest turystów z Polski. Widzieliśmy dużo samochodów z Peelką.


Moje ulubione drzewo w BV...




CDN...

kaszubskiexpress napisał(a):Generalnie dość ciepło, stosunkowo mało deszczu, ale sporo zachmurzeń.
Zdarza się, że w ciągu dnia kilka razy słońce zamienia się miejscem z chmurami...

Gdy patrzę za tę szarość za oknem, to nawet takie ciężkie chorwackie chmury wydają się cudowne

greenrs napisał(a):Gdy patrzę za tę szarość za oknem, to nawet takie ciężkie chorwackie chmury wydają się cudowne

Dlatego z relacją czekałem do jesieni, sam się przy niej ogrzewam, intensywnie przywołuje wspomnienia.




Idziemy na obiad...


Z knajpy robimy to co lubimy najbardziej, czyli podglądamy ludzi....
No nie przy obiedzie....


Słabość do starszych kobiet jest dość popularna w każdym pokoleniu...


Chyba pozazdrościła koleżance zainteresowania chłopaków...


Siedzimy w knajpie...


To co mnie dość mocno irytuje w Chorwacji, to powszechny brak menu w języku polskim.
W tej knajpie doszło do ciekawej scenki.
To nieduża knajpa, może z 10-12 stolików.
Obok nas siedziały dwie panie z Polski, myslę, że miały ok 60 lat.

Gdy kelner podszedł do stolika po zamówienie jedna z tych pań z uśmiechem, ale stanowczo zapytała dlaczego nie ma menu w j. polskim.

Dodała, że oprócz nich w knajpie jest jeszcze jedna para z Polski, wskazując na nas ( słyszały nasze rozmowy ), zdziwiła się , bo "odezwał" się jeszcze jeden stolik z Polakami. Dodam, że w konobie zajętych był 6 stolików, tzn, że połowa gości w knajpie to nasi rodacy.

Kelner odpowiadając kobiecie na pytanie popełnił masakryczny błąd.
Powiedział, że przecież jest w języku rosyjskim.

Na co kobieta, że powinien uważać na lekcji historii, bo powiedzieć coś takiego Polakom, to jak powiedzieć Chorwatom, że Dubrownik jest Serbski.

Powiedziała mu to po polsku, ale po jego minie wnioskuję, że zrozumiał.


To dość dziwne, bo nawet na tablicach informacyjnych trudno znaleźć nasz język....

Rozumiem języki angielski, niemiecki i rosyjski, bo są stałym elementem instrukcji obsługi sprzętów, czy własnie w menu, ale brak opisu w j. polskim razi.

W 2013 roku Chorwację odwiedziło ok 12 mln ludków.
Liderami są Niemcy, jak wszędzie chyba.

Dane z 2013 roku. Źródło: strona Ministerstwa Turystyki Chorwacji.

Udział Polski to 5,8 %

Lepsi od nas są:
Niemcy - 17,6 %
Słowenia - 9,7 %
Włochy - 9,3 %
Austria - 8,8 %
Czechy 6,0 %

Gorsi od nas:
Francja - 4,1 %
Słowacja 3,1 %
Holandia 3,1 %
Rosja 1,4 %
Pozostali łącznie 31,1 %

Myślę, że w świetle tych danych można mieć żal do Chorwatów, że trudno znaleźć menu w j. polskim w ich lokalach.

Ale się rozpisałem.



CDN...

Jestem ciekaw czy jelovnik w języku angielskim czy czeskim jest tak samo śmieszny jak ten który widziałem po polsku
No i po tej wypowiedzi zyskałeś zapewne nowych fanów którzy się tu objawią

Też mnie to trochę irytuje.Może jak będzie więcej takich pań,jak ta ,którą opisujesz ,kiedyś się coś zmieni w tej kwestii taką mam cichą nadzieję ...
Ja pomyślałam podobnie jak greenrs ,mimo ,że pochmurnie ,to jednak ciepło i przyjemnie .

ps. w Dalmatinskiej w Borku ,chyba było po polsku menu ,z tego co pamiętam w miarę poprawne,co i tak nie przeszkodziło kelnerowi przynieść co innego niż zamawialiśmy

andeo napisał(a):Też mnie to trochę irytuje.Może jak będzie więcej takich pań,jak ta ,którą opisujesz ,kiedyś się coś zmieni w tej kwestii taką mam cichą nadzieję ...
Ja pomyślałam podobnie jak greenrs ,mimo ,że pochmurnie ,to jednak ciepło i przyjemnie .

Należy założyć ruch społeczny Bóg, Honor i Jelovnik Po Polsku
Ale udawanie, ze Polacy nie bywaja w knajpach rzeczywiście zadziwiające. Myślę, że taka jest właśnie świadomość Chorwatów, że jak jest po rosyjsku to już po polsku nie musi być. Podobnie jak u nas, jeśli chodzi o dogadywanie się z nimi.

Taki ruch,fajna rzecz
Mówisz ,że my do nich po rosyjsku? chyba nie...nam się kilka razy zdarzyło ,że właśnie zwracaliśmy im uwagę ,żeby nie mówili do nas "paruski"

andeo napisał(a):Taki ruch,fajna rzecz
Mówisz ,że my do nich po rosyjsku? chyba nie...nam się kilka razy zdarzyło ,że właśnie zwracaliśmy im uwagę ,żeby nie mówili do nas "paruski"

I ok, trzeba Chorwatów edukować w tym temacie

andeo napisał(a):nam się kilka razy zdarzyło ,że właśnie zwracaliśmy im uwagę ,żeby nie mówili do nas "paruski"

Ja takich przygód jeszcze nie miałam
Zwracali się po chorwacku, angielsku i po polsku ... ale po rosyjsku

Z menu (powinnam napisać po polsku: jadłospisem albo lepiej: kartą dań ) w języku polskim spotkaliśmy się na pewno w Omišu. Mało tego, właśnie na tej stronie była otwarta większość jelovników
Ale Omiš to miasteczko szczególnie upodobane przez Polaków

Nie pamiętam, jak jest w Orebićiu, bo tam przecież też co drugi turysta to Polak. Ale chyba tak dobrze, jak w Omišu, nie jest.

Nie zmienia to fakt, że jest to jakiś problem. Jesteśmy "szóstą siłą turystyczną" , a prędzej znajdzie się napisy po francusku, rosyjsku czy nawet niderlandzku niż po polsku.

Kaszubski, fajną scenkę przytoczyłeś. Kobieta zawstydziła kelnera

Podczas całego pobytu nie widziałem ani jednego menu po polsku a jedliśmy wszystkie obiady i kolacje w knajpach.

Nie chodzi o zwoływanie fanów. Po prostu Chorwaci nie uśmiechają się do nas i nie są mili, bo my to my, ale dlatego, że zostawiamy u nich kasę. Są mili dla wszystkich. Czytając czasami niektóre wpisy można odnieść wrażenie, że gdy Polak wpadnie do Chorwata i powie mu, że nie ma kasy, to ten go nakarmi i da nocleg.

Gdy po nas do naszych gospodarzy wpadną Czesi, albo inne nacje, to też mają wrażenie zapewne, że są przez Chorwatów traktowani wyjątkowo.

maslinka napisał(a):Kaszubski, fajną scenkę przytoczyłeś. Kobieta zawstydziła kelnera

Mimo wszystko zamówiła posiłki. Zrobiła to po chorwacku, tzn użyła chorwackich nazw posiłków.
Kelner był ewidentnie speszony wcześniejszą dyskusją a ona do niego z uśmiechem.
-Widzisz przyjeżdżam raz na kilka lat i potrafię po chorwacku, a Wy macie tutaj tylu naszych rodaków i nie możecie po polsku.




Dobra temat zamknięty.




Po chwili w polu widzenia pojawia się kolejne pokolenie....


Ale panie nie są zainteresowane...
Tata chyba stanął w obronie swoich córek


W pewnym wieku chłopcy trzymają ręce z przodu, parę iksów później, częściej służą do splatania dłoni na tyłku...


Rtęciowo....


To chyba jakiś podbierak...


Plaże pustoszeją...


Idą ciemne....


No cóż, idziem na wino...



Do następnego....