Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Chińskie smaki

60% ludności świata żyje w Azji. Chiny są tak szerokie, że naturalnie powinny przeciąć do 5 oddzielnych stref czasowych, ale mają tylko jedną - narodową strefę czasową. Obywatele Singapuru, Korei Południowej i Japonii mają najwyższe średnie IQ na świecie.
W Azji znajduje się najwyższy punkt na lądzie – Mount Everest (8848 m n.p.m.) oraz najniżej położony punkt – wybrzeże Morza Martwego (430,5 m p.p.m.). Spośród 10 najwyższych budynków na świecie 9 znajduje się w Azji.
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) darek1 » 27.11.2009 17:56

adamk3 napisał(a):
tadeusz2 napisał(a):Perły!
Obrazek


Przed północą piwo już nie smakowało. Pora spać
Tak minął nam pierwszy dzień naszej wycieczki. Długi i męczący.




pozdrav


Kolega to ma gust. No, no gratuluję :wink:
tadeusz2
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 201
Dołączył(a): 25.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) tadeusz2 » 27.11.2009 18:14

JacYamaha napisał(a):Rest room, oznaczało pryczowisko.
Jak we więźniu...

Nie wyglądało ciekawie ale po długiej podróży bardzo chcieliśmy wyciągnąć kości.

marsylia napisał(a):aaaaale inny świat :roll:
Ja bym się bała, że się zgubię :wink: , w Warszawie jakby co, można się kierować zawsze na Pałac Kultury :lool: , a tam 8O :?:
Pryczowisko, aż smutne...ale dobrze, że zawsze można liczyć na rodaków i pamiątkowa fotka do albumu jak znalazł :lool: :lool: :lool:

Fakt, można się zgubić, ale wystarczy koniec języka za przewodnika :lool:

renatalato napisał(a):Fajne te cacka, perły :wink: no i to tło pięknie wyostrzone :lol: .

Tak myślałem, że zwłaszcza kobiety zwrócą uwagę na perły :lool:


adamk3 napisał(a):Carlsberg i Heineken w Azji - tam są miejscowe dobre piwa :!: :D :wink:
Pozdrav.

Drugi komentarz lekko, jak sądzę, nadinterpretowuje scenkę rodzajową. :wink:
Pozdrawiam.


kulka53 napisał(a):Tadeusz, świetna relacja :D
Czytam od początku, ale czekałem jak się rozwinie :wink:
Bardzo mi się podoba Twój sposób pisania, zwięzły i rzeczowy, opisujesz zarówno swoje wrażenia jak i tzw "fakty obiektywne", brawo :!:
No i te fotki, można sobie pooglądać ten inny, jakże odległy i nieosiągalny dla mnie kraj, nocne ujęcia z lasem wieżowców w tle - rewelacja.
Twoja wycieczka naprawdę robi wrażenie 8O
Pozdrawiam

Miło czytać takie komentarze. Mam nadzieje, że dalszą część również uda mi się Ciebie zaciekawić. Pozdrawiam. :D

adamk3 napisał(a):ca' 12 godz. lotu
policzmy na tydzień bilet samolot (KLM, AF lub BA) ca' 2400 PLN. (przez Moskwę dużo taniej) noclegi z tego wątku 5 * 70 = 350 PLN
jedzonko super tanie - komunikacja miejska również - czyli za ca' 3 tys. PLN - wycieczka
pozdrav.

Nie pokusiłbym się podliczać niezbędnych wydatków, bo każdy ma inne potrzeby i zawsze może się coś wydarzyć, czego nie wkalkulowało się.
12 godzin to tylko sam lot, a gdyby podliczyć czas od wyjścia z domu do wejścia do hotelu ten czas trzeba by przemnożyć przez dwa.

Roksa_ napisał(a):No i to jest wyprawa :)
Miejsca o których piszesz nie są i raczej na pewno nie będą w moim zasięgu, więc tym bardziej będę tutaj zaglądać.

Nigdy nie wiadomo co przyniesie jutro. Ja też wcześniej nie sądziłem, że mogę tam być.
Pozdrawiam. :D

slapol napisał(a):No i ja się dosiadam, TAAAKICH relacji staram się nie przepuszczać między palcami :lol: Fajne, konkretne pisanie z poczuciem humoru.
Pozdrav
P.S.
W przeciwieństwie do niektórych, powyższych wypowiedzi, że nieosiągalne, na pewno mnie tam nie będzie itd.itp. zawsze staram się mówić...a ja tam kiedyś pojadę i już :!: ...marzenia się spełniają :wink: :lol:

Miło mi widzieć kolegę, ziomala :D Pozdrawiam

mwxx napisał(a):fajna relacja, czekam co dalej, pozdro 8)

Dalej będą Chiny. Pozdrawiam :D

darek1 napisał(a):Kolega to ma gust. No, no gratuluję :wink:

A kolega widział kiedyś sklep z perłami? :wink:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 27.11.2009 18:46

tadeusz2 napisał(a):...A kolega widział kiedyś sklep z perłami? :wink:

Pal licho ze sklepem - okolica sklepu (szczególnie po prawej) ciekawsza :lol:
I tradycyjnie czekam na kolejne rozdanie........na wiecej zdjęć sklepów z perłami się nie obrażę jakby co :wink: :mrgreen:
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) darek1 » 27.11.2009 18:56

No nie, nie widziałem sklepu z perłami, szkoda. :D
wojtekant
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 158
Dołączył(a): 18.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) wojtekant » 27.11.2009 20:29

hotel rewelacja... hehe, no dobra... cała reszta to naprawdę rewelacja, od samolotu po życie nocne :)
zazdroszczę i czekam na c.d. :)
renatalato
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4919
Dołączył(a): 04.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) renatalato » 27.11.2009 22:43

Ale jak Tymona zobaczy te perły, to męża do Chin nie puści :wink:
mutiaq
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1892
Dołączył(a): 19.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mutiaq » 28.11.2009 14:25

Bardzo ciekawa opowieść!
Dobrzę się czyta, więc czekam na ciąg dalszy :)
Pozdrówka!
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 28.11.2009 14:51

tadeusz2 napisał(a):...
slapol napisał(a):No i ja się dosiadam, TAAAKICH relacji staram się nie przepuszczać między palcami :lol: Fajne, konkretne pisanie z poczuciem humoru.
Pozdrav
P.S.
W przeciwieństwie do niektórych, powyższych wypowiedzi, że nieosiągalne, na pewno mnie tam nie będzie itd.itp. zawsze staram się mówić...a ja tam kiedyś pojadę i już :!: ...marzenia się spełniają :wink: :lol:

Miło mi widzieć kolegę, ziomala :D Pozdrawiam
....

Tadeusz, crowrocmaniacy mają nadzieję na Twoją relacje na żywo, podczas jakiegoś spotkania na wrockowym Rynku :lol:
Pozdrav
tadeusz2
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 201
Dołączył(a): 25.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) tadeusz2 » 28.11.2009 17:48

Piotrek_B napisał(a):na wiecej zdjęć sklepów z perłami się nie obrażę jakby co :wink: :mrgreen:

Postaram się pokazać inne cacka :wink:

darek1 napisał(a):No nie, nie widziałem sklepu z perłami, szkoda. :D

Wszystko przed tobą :D

wojtekant napisał(a):hotel rewelacja... hehe, no dobra... cała reszta to naprawdę rewelacja, od samolotu po życie nocne :) zazdroszczę i czekam na c.d. :)

Pisze się, pisze. Pozdrawiam :D

renatalato napisał(a):Ale jak Tymona zobaczy te perły, to męża do Chin nie puści :wink:

A ja myślę, że właśnie dla tych pereł nie powinna mieć oporów :wink:

mutiaq napisał(a):Bardzo ciekawa opowieść! Dobrzę się czyta, więc czekam na ciąg dalszy :) Pozdrówka!

Pozdrawiam również. :D

slapol napisał(a): Tadeusz, crowrocmaniacy mają nadzieję na Twoją relacje na żywo, podczas jakiegoś spotkania na wrockowym Rynku :lol:
Pozdrav

Nie wykluczam. Pozdrawiam :D
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 28.11.2009 19:12

tadeusz2 napisał(a):
renatalato napisał(a):Ale jak Tymona zobaczy te perły, to męża do Chin nie puści :wink:

A ja myślę, że właśnie dla tych pereł nie powinna mieć oporów :wink:


:lol: :lol: i co ja biedny żuczek mam zrobić - mówicie, że perły za "perły" :lol:
ale teraz mam kolejny problem :wink: czym ja tam potomstwo wyżywię, jak Tadeusz pisze, że głównie ogniem żywią :lol:

pozdrawiam
:papa:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 28.11.2009 19:22

Niesamowita podróż, Tadeuszu!
I ja się dosiadam i "chłonę" egzotyczne widoki i smaki :D

Czekam na jeszcze :D
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) darek1 » 29.11.2009 07:29

renatalato napisał(a):Ale jak Tymona zobaczy te perły, to męża do Chin nie puści :wink:



Mało, że nie puści to jeszcze wpierdziel dostanie. :D
tadeusz2
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 201
Dołączył(a): 25.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) tadeusz2 » 29.11.2009 10:13

Tymona napisał(a):
ale teraz mam kolejny problem :wink: czym ja tam potomstwo wyżywię, jak Tadeusz pisze, że głównie ogniem żywią :lol:
pozdrawiam
:papa:

Ogień nie straszny, są gorsze żywioły o czym będzie za chwilę :D

maslinka napisał(a):Niesamowita podróż, Tadeuszu!
I ja się dosiadam i "chłonę" egzotyczne widoki i smaki :D
Czekam na jeszcze :D

Wow, kolejny znakomity Cromaniak. Witam i Pozdrawiam. :D

darek1 napisał(a):
renatalato napisał(a):Ale jak Tymona zobaczy te perły, to męża do Chin nie puści :wink:



Mało, że nie puści to jeszcze wpierdziel dostanie. :D

Sądzisz że po klejnotach? :wink:
tadeusz2
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 201
Dołączył(a): 25.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) tadeusz2 » 29.11.2009 10:18

6. 11 listopada, obudziliśmy się dopiero przed południem. Przyznam się, że umęczyła mnie ta noc. Naczytałem się w necie o obecności karaluchów i szczurów w takich obiektach jak ten i myśl, że łażą po mnie nie dawała mi spokoju. Niby daleko mi do insektofoba, ale licho nie śpi i na wszelki wypadek spałem bardzo czujnie, przykryty szczelnie kołdrą.
Moje obawy o obecności w pokoju też innych nieproszonych gości z gatunku szczurowatych, nie uspokajała myśl, że przecież chińska kuchnia przerobiła wszystkie na kurczaki. Pół nocy wsłuchiwałem się w każdy szmer, jaki do mnie docierał. Wstałem niewyspany i obolały, koledzy też, jak zauważyłem nie wyglądali świeżo. Długi poranny prysznic pozwolił wrócić nam, chociaż na chwilę, do życia.

Wielkość naszej łazienki wymuszała ekonomiczne z niej korzystanie. Siedząc na muszli można było brać prysznic, myć zęby czy golić się. Gorzej z czytaniem.
Obrazek

Idziemy coś zjeść. Olimpus dostał skośnych oczu. Cała seria zdjęć poszła do kosza.
Obrazek

Zasiadamy w pierwszej z brzegu. Z widocznego menu wybieram duszoną golonkę z makaronem.
Obrazek

Pierwsza łyżka strawy przełknięta, druga długo się przeciskała przez przełyk, trzecia nie dała rady. Co ja mam powiedzieć, jak czuję mdły smak mydlin. Ani słone, ani słodkie, nijakie, mdławe. Odruch wymiotny zablokował mi śniadanie. Nawet lurowata herbata podana w plastikowym kubeczku nie zdołała mi zmyć smaku golonkowej zupy.
Obrazek

Gdybym zamówił krokieciki rybne mordkę też miałbym uśmiechniętą a nie wykrzywioną.
Obrazek

Przed knajpą rozłożyli rusztowanie. Trudno uwierzyć, ale Hongkong jest budowany z takich konstrukcji.
Obrazek

Zmieniamy lokal, siadamy nad kuflem piwa celem ustalenia planu działania na dzisiejszy dzień. Godzina 14.00, która właśnie wybiła, nie wróżyła dobrze naszym poznawczym zapędom. Przesunięcie w czasie, aklimatyzacja spowodowała, że ruchy nasze były powolne, widoczny był brak koncentracji. Gdzieś umknęła nam energia. Trzeba mieć nadzieję, że taki stan szybko minie. Tymczasem siedzący przy sąsiednim stoliku hindus, czyściutką angielszczyzną zaznacza nam na mapie dwa miejsca z bazarami, które warto zobaczyć. Jedno z nich jest teraz czynne i możemy pojechać tam i tu zaczął tłumaczyć wymieniając nazwy miejsc, gdzie należy wsiąść do autobusu, gdzie przesiąść się a gdzie trzeba iść w prawo a potem w lewo. Podziękowaliśmy ładnie i… sprzed samej knajpy, na jego oczach wsiedliśmy do taksówki.
Dojechaliśmy do dzielnicy Mong Kok, podobno najgęściej zaludnionej dzielnicy na świecie. Na jednym kilometrze kwadratowym mieszka tu 130tys. osób.

Cena jaką przyszłoby nam zapłacić za publiczną komunikacje niewiele byłaby wyższa od tej jaką zapłaciliśmy w taksówce.
Obrazek

Bazar to długi na kilometr deptak ze stoiskami po obu stronach. Towar wszelakiej maści, klientela również. Można spotkać tu sporo białych, w większości angielskojęzycznych.
Obrazek

Na prostopadłych ulicach setki sklepów, co ja mówię, tysiące.
Obrazek

Niby wszystko tu można kupić, nawet shit ,shit jak widać, ale obrusu metr na metr nie widziałem.
Obrazek

Mirek nie znalazł tu nic dla siebie a ja za stówkę na nasze, tak.
Obrazek

Kolorowo.
Obrazek

Wciąż mnie zdumiewa połączenie szkła, aluminium i bambusa.
Obrazek

W tak gęstej zabudowie taka oaza zaskakuje. Park w skali makrokosmosu.
Obrazek

Przechodząc pod takim budynkiem czuje się padającą mżawkę skroplin
Obrazek

Teraz żałuję, że nie kupiłem za 120zł tego robactwa.
Obrazek

Wszystkie uliczki są do siebie podobne, można zwątpić, czy myśmy tu już nie byli?
Obrazek

Celowałem obiektywem w wysoką Chinkę, a wyostrzył się jakiś diaboliczny facet. Trudno w takim tłumie, przynajmniej moim nikosiem, szybko złożyć się do sfotografowania ruchomego obiektu.
Obrazek

A ludzie wciąż idą, idą i nie ma końca tego pochodu. Trzeba tu przyjechać, aby zacząć rozumieć, że co czwarty człowiek na świecie jest chińczykiem.
Obrazek

O 17-tej policja zamknęła dla samochodów równoległą ulicę i tłum rozlał się po niej całą szerokością.
Obrazek

Myślę, że nie protestowano tutaj nad wprowadzeniem mundurków szkolnych.
Obrazek

Po kilku godzinach łażenia czas na przekąskę, wszak dzisiaj święto narodowe. Menu dość wyraźne i przejrzyste.
Obrazek

Opiekane pierożki z delikatnym rybnym farszem Mirkowi smakowały.
Obrazek

Ośmiorniczka była trochę za gumiasta, ale zjadliwa. Jakby nie patrzeć to dla mnie pierwszy posiłek tego dnia.
Obrazek

Tu nawet policjanci byli bardzo mili, chętnie pozowali do zdjęć.
Obrazek

A jaki to rozmiar?
Obrazek

Tłum nie maleje
Obrazek

Ten sklep z zabawkami dla dużych chłopców szczególnie przypadł nam do gustu
Obrazek

Jeszcze tylko sprawdzenie w necie, czy aby nie przepłacamy i kilka zabawek trafia do plecaka.
Obrazek

Zakupy zrobione, wracamy do hotelu. Kupiliśmy z Mirkiem dwie walizki po cenie dwa razy niższej niż w kraju. Warto więc tu przylecieć z jakąś starą, torbą, którą można tu porzucić by wracać z przyzwoitą walizką.
Kierowca taksówki, którą wracaliśmy do hotelu wsadził walizki do bagażnika, lecz nie udało mu się go domknąć z uwagi na pokaźną w nim butlę gazu. Spiął wszystko ekspandorami i tak jechaliśmy z kiwającą się otwartą klapą. Od czasu do czasu sprawdzaliśmy czy nie wywiało naszych bagaży albo czy jakiś oprych na światłach nie łapie się za nie. Na szczęście nic takiego się nie wydarzyło.
Hongkong należy do bardzo spokojnych i bezpiecznych miast.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 29.11.2009 12:06

tadeusz2 napisał(a):Pierwsza łyżka strawy przełknięta, druga długo się przeciskała przez przełyk, trzecia nie dała rady. Co ja mam powiedzieć, jak czuję mdły smak mydlin. Ani słone, ani słodkie, nijakie, mdławe. Odruch wymiotny zablokował mi śniadanie. Nawet lurowata herbata podana w plastikowym kubeczku nie zdołała mi zmyć smaku golonkowej zupy.

Tadeusz - małe pytanie z czystej ciekawości.
Z tym jedzeniem to trafiłeś pechowo czy po prostu nie lubisz kuchni Dalekiego Wschodu ?
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Azja


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Chińskie smaki - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone