Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Chińskie smaki

60% ludności świata żyje w Azji. Chiny są tak szerokie, że naturalnie powinny przeciąć do 5 oddzielnych stref czasowych, ale mają tylko jedną - narodową strefę czasową. Obywatele Singapuru, Korei Południowej i Japonii mają najwyższe średnie IQ na świecie.
W Azji znajduje się najwyższy punkt na lądzie – Mount Everest (8848 m n.p.m.) oraz najniżej położony punkt – wybrzeże Morza Martwego (430,5 m p.p.m.). Spośród 10 najwyższych budynków na świecie 9 znajduje się w Azji.
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 26.11.2009 12:30

Tadeusz napisał(a):Oglądam się za smukłymi i wysokimi chińskimi stewardesami o delikatnych rysach twarzy, dostojnie przechadzającymi się po halach. Zjazd modelek?
I co teraz - ja mam z własnej nieprzymuszonej woli mojego męża wywieźć na zjazd modelek :lol: :lol:

Tadeusz napisał(a):Chińczycy (...) nie tak niscy jak przypuszczałem prezentowali się równie okazale
Uf, na szczęście :lol:

pozdrawiam
i czekam na ten hotel
:D
renatalato
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4919
Dołączył(a): 04.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) renatalato » 26.11.2009 12:38

Bardzo dobrze że szybki jesteś :lol: Super relacja i fajne foty, nareszcie można popatrzeć na coś całkiem innego niż Cro :wink:
jarop11
Croentuzjasta
Posty: 132
Dołączył(a): 19.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jarop11 » 26.11.2009 13:06

Nie mogło mnie tu zabraknąć :D
tadeusz2
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 201
Dołączył(a): 25.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) tadeusz2 » 27.11.2009 09:04

Tymona napisał(a): I co teraz - ja mam z własnej nieprzymuszonej woli mojego męża wywieźć na zjazd modelek :lol: :lol:
pozdrawiam
i czekam na ten hotel :D

Może ich nie zauważy. :D .Pozdrawiam.

renatalato napisał(a):Bardzo dobrze że szybki jesteś :lol: Super relacja i fajne foty, nareszcie można popatrzeć na coś całkiem innego niż Cro :wink:

Cieszy mnie to. Pozdrawiam :wink:

jarop11 napisał(a):Nie mogło mnie tu zabraknąć :D

Witam. :D
tadeusz2
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 201
Dołączył(a): 25.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) tadeusz2 » 27.11.2009 09:08

5.Dotarliśmy do hotelu. Znalezienie do niego drogi nie nastręczyło specjalnych trudności. Na recepcji (słowo mocno naciągane), przypominającej raczej stanowisko pisuardesy w miernej klasie lokalu, na składanym krzesełku przy składanym stoliku siedziała kobiecina z zeszytem. Nie musieliśmy się odzywać, po co tu przyszliśmy, widok trzech amigos z bagażami na piętnastym piętrze wystarczył jej do nerwowego przewracania kartek swojej kartoteki. Nie ma w tej chwili wolnego pokoju, powiedziała, ale natychmiast zaproponowała, że za dwie godziny będzie jeden wolny i możemy do tego czasu poczekać w pokoju wypoczynkowym. Możemy wziąć prysznic i odprężyć się po podróży, zaproponowała.
Zastanawiamy się przez chwilę, czy mamy ochotę tułać się z bagażami po tej wielkomiejskiej dżungli czy też zostajemy tutaj? Zostajemy.
Zaprowadzono nas, do pokoju wypoczynkowego. Na jego widok doznaliśmy lekkiego wstrząsu. Ze sporymi oporami decydujemy się pozostać w nim te dwie godziny zwłaszcza, że upał, wilgotne powietrze i zmęczenie zaczynało być odczuwalne. Tu mogliśmy chociaż poczuć powiew klimatyzacji i rozprostować kości po długiej podróży.

Okno wychodziło na dziedziniec, jednak widok, z uwagi na prace elewacyjne, był przesłonięty bambusowym rusztowaniem. Nie wiem czy odważyłbym się na takiej konstrukcji stanąć.
Obrazek

Rest room, oznaczało pryczowisko.
Obrazek

Po umówionym czasie dostaliśmy pokój w standardzie jakieś dwie i ćwierć gwiazdki, na nasze przekładając. Cena 70zł od osoby za dobę jak na Hongkong była do strawienia. Czas, którego mieliśmy mieć niby sporo, jakoś nam przeleciał nie wiadomo gdzie i na co. Kiedy zebraliśmy się do wyjścia na miasto zaczęło się już ściemniać. Poszliśmy główną ulicą w stronę nadmorskiej promenady. Po drodze mijamy setki sklepów, straganów i tłumy, tłumy ludzi. Co chwila, ktoś nas zaczepia oferując kupno Rolexa. Gdybym miał podliczyć to na odcinku kilometra sto razy chciano mi go sprzedać. Na szczęście nie były to tak nachalne zaczepki jak w krajach arabskich i wystarczyło traktować ich jak powietrze, nie zwracać na nich uwagi ,aby nie ponawiali propozycji. Oczywiście, dziesięć metrów dalej stał kolejny naganiacz z pytaniem : Rolex, watches?

Siadamy w hinduskiej knajpce, aby odpocząć od ulicznego gwaru. W środku oprócz nas trójka Francuzów.

Razem z piwem dostaliśmy coś w rodzaju naszego podpłomyka, dosyć mocno pikantnego.
Obrazek

Podobno to był kurczak, ale dla mnie curry tak dominowała, że nawet czerwona cebula z kapustą nie dała się przebić ze swoim smakiem a co dopiero marny pisklak.
Obrazek

Kotleciki wieprzowe w podobnym ubarwieniu, choć z mniejszą ilością ostrych przypraw.
Obrazek

Dla mnie najciekawszym zestawem były kawałki wołowiny zatopione w szpinaku. Choć nie cierpię curry w takim wydaniu bardzo mi odpowiadała. Carlsberg z beczki zdecydowanie lepiej pasował do pikantnych potraw niż Heineken z butelki. Zresztą bez piwa trudno tu cokolwiek zjeść. Ogień trzeba przecież czymś ugasić.
Obrazek

Po obiadokolacji idziemy dalej na południe, w stronę morza. Mijamy tysiące sklepików i bazarów. Wśród różnokolorowego tłumu jesteśmy jak zauważyłem szczególnie narażeni na zaczepki. Chińczyków, hindusów nikt nie pyta o zegarek tylko białych, których w sporej ilości można tu spotkać. Ze strzępów rozmów, jakie do mnie docierały język angielski dominował, lecz słyszałem także niemiecki, włoski, hiszpański. Nasz też koledzy gdzieś usłyszeli.


Na ulicy kolorowe reklamy i przechodnie.
Obrazek

Do jednej z bram zaciąga nas hinduski naganiacz i prowadzi do zakładu krawieckiego.
Obrazek

Tu sie wydłuży, tam poszerzy, naciągał hindus. Dla ciebie, tanio uszyję, nie dawał za wygraną. To ile dasz? A może inny materiał? Zobacz, wciska mi katalog Armaniego, Bossa i diabli wiedzą, kogo tam jeszcze, będziesz miał piękny garnitur, zapewniał.
Obrazek

Ledwie co wywinąłem się z kupna garnituru a ten już wciska mi płaszcz. To przecież kaszmir, dziwi się hindus, kiedy mówię, że dwa razy za drogo. 1600 zł na nasze, to według niego za darmo. Przyznam się, że nie byłem przygotowany na takie zakupy i w takim tempie. Obiecuję, nieszczerze, że wrócimy za godzinę.
Obrazek

Tu też potrafią długo przekonywać, że właśnie mają coś ekstra dla nas.
Obrazek

Mirkowi włączył się kalkulator. Cena jak w Polsce, bez rewelacji, stwierdził.
Obrazek

Uff, dochodzimy do promenady.
Obrazek

Koniecznie trzeba sobie strzelić fotkę
Obrazek

Spotkany na promenadzie krajan oferuje pomoc w zrobieniu nam zdjęcia. Przyznać trzeba, że tło nieźle wyostrzył.
Obrazek

Spacerowaliśmy dłuższą chwilę po promenadzie, pstrykając fotki na tle bardzo charakterystycznych wieżowców Hongkongu. W Internecie można bez trudu znaleźć niezliczoną ilość zdjęć z tym widokiem, więc nie będę tu swoich prezentował, bowiem bez statywu i dobrego szkła trudno zaszpanować. Wybiła godzina 22.00, od morza czuć charakterystyczny zapach wilgotnego powietrza. Jest ciepło, dalej w granicach 27st.C. Pora wracać, przed nami kawałek do przejścia a interesujących rzeczy mnóstwo. Idziemy równoległą ulicą, aby nie powielać widoków. Ich układ jest tutaj dość czytelny, w większości przecinają się pod kątem prostym.


W mijanych sklepach zaczyna pojawiać się bożonarodzeniowa dekoracja.
Obrazek

Wśród balonowych choinek spotykamy mnicha. Wyciągnął od Andrzeja parę drobniaków.
Obrazek

Zgaduję narodowość, wietnamka.
Obrazek

Tajowie albo filipińczycy
Obrazek

Sklep z takimi cackami trudno obojętnie minąć
Obrazek

Ceny nie dostrzegłem, ale obawiam się, że nie mieliśmy tyle przy sobie
Obrazek

Godzina 23.00 a sklepy wciąż czynne.
Obrazek

Właśnie stałem sie szczęśliwym posiadaczem waterproofowego Olimpusa za sześć i pół stówy na nasze. Chińczyk daje wskazówki jak go się trzyma.
Obrazek

O tej porze nie miałem żadnego problem z nabyciem HK$
Obrazek

Olimpus w akcji, uwiecznił w głębi meczet a w prawym górnym rogu, znaczek metra.
Obrazek

Szyld u góry mocno mnie rozbawił, kiedy podążyłem wzrokiem za strzałką. Zobaczyłem to, co poniżej.
Obrazek

Perły!
Obrazek

Przechodząc obok kaczek kantońskich wstrzymałem oddech. Nie moje zapachy.
Obrazek

Przed północą piwo już nie smakowało. Pora spać
Obrazek

Tak minął nam pierwszy dzień naszej wycieczki. Długi i męczący.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 27.11.2009 09:23

Rest room, oznaczało pryczowisko.
Jak we więźniu...
Ostatnio edytowano 27.11.2009 10:11 przez Vjetar, łącznie edytowano 1 raz
marsylia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 882
Dołączył(a): 19.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) marsylia » 27.11.2009 10:01

aaaaale inny świat :roll:
Ja bym się bała, że się zgubię :wink: , w Warszawie jakby co, można się kierować zawsze na Pałac Kultury :lool: , a tam 8O :?:

Pryczowisko, aż smutne...ale dobrze, że zawsze można liczyć na rodaków i pamiątkowa fotka do albumu jak znalazł :lool: :lool: :lool:
renatalato
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4919
Dołączył(a): 04.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) renatalato » 27.11.2009 10:15

JacYamaha napisał(a):Rest room, oznaczało pryczowisko.
Jak w więzieniu...


Albo na koloniach, albo w wojsku.

Fajne te cacka, perły :wink: no i to tło pięknie wyostrzone :lol: .
adamk3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1282
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) adamk3 » 27.11.2009 10:38

Carlsberg i Heineken w Azji - tam są miejscowe dobre piwa :!: :D :wink:

Pozdrav.
adamk3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1282
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) adamk3 » 27.11.2009 10:41

tadeusz2 napisał(a):Perły!
Obrazek


Przed północą piwo już nie smakowało. Pora spać
Tak minął nam pierwszy dzień naszej wycieczki. Długi i męczący.


Wcale się nie dziwię :wink:

pozdrav
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 27.11.2009 11:49

Tadeusz, świetna relacja :D

Czytam od początku, ale czekałem jak się rozwinie :wink:

Bardzo mi się podoba Twój sposób pisania, zwięzły i rzeczowy, opisujesz zarówno swoje wrażenia jak i tzw "fakty obiektywne", brawo :!:

No i te fotki, można sobie pooglądać ten inny, jakże odległy i nieosiągalny dla mnie kraj, nocne ujęcia z lasem wieżowców w tle - rewelacja.
Twoja wycieczka naprawdę robi wrażenie 8O

Pozdrawiam
adamk3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1282
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) adamk3 » 27.11.2009 12:24

kulka53 napisał(a): odległy i nieosiągalny dla mnie kraj,

Pozdrawiam



ca' 12 godz. lotu


policzmy na tydzień bilet samolot (KLM, AF lub BA) ca' 2400 PLN. (przez Moskwę dużo taniej)

noclegi z tego wątku 5 * 70 = 350 PLN

jedzonko super tanie - komunikacja miejska również -

czyli za ca' 3 tys. PLN - wycieczka

pozdrav.
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 27.11.2009 12:33

No i to jest wyprawa :)
Miejsca o których piszesz nie są i raczej na pewno nie będą w moim zasięgu, więc tym bardziej będę tutaj zaglądać.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 27.11.2009 16:34

No i ja się dosiadam, TAAAKICH relacji staram się nie przepuszczać między palcami :lol: Fajne, konkretne pisanie z poczuciem humoru.
Pozdrav

P.S.
W przeciwieństwie do niektórych, powyższych wypowiedzi, że nieosiągalne, na pewno mnie tam nie będzie itd.itp. zawsze staram się mówić...a ja tam kiedyś pojadę i już :!: ...marzenia się spełniają :wink: :lol:
mwxx
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 75
Dołączył(a): 13.10.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) mwxx » 27.11.2009 18:31

fajna relacja, czekam co dalej, pozdro 8)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Azja


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Chińskie smaki - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone