Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Chińskie smaki

60% ludności świata żyje w Azji. Chiny są tak szerokie, że naturalnie powinny przeciąć do 5 oddzielnych stref czasowych, ale mają tylko jedną - narodową strefę czasową. Obywatele Singapuru, Korei Południowej i Japonii mają najwyższe średnie IQ na świecie.
W Azji znajduje się najwyższy punkt na lądzie – Mount Everest (8848 m n.p.m.) oraz najniżej położony punkt – wybrzeże Morza Martwego (430,5 m p.p.m.). Spośród 10 najwyższych budynków na świecie 9 znajduje się w Azji.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 10.01.2010 17:19

Ja jeszcze mam pytanie o tamtą stronę - gdzieś ostatnio wyczytałem/usłyszałem, że ogromna plaga to plucie i śmieci. Doszło do tego, że wystawiane są punkty karne i można stracić mieszkanie socjalne (Kanton, 20 punktów). Czy faktycznie? Spotkałeś się z takim zachowaniem miejscowych i jakimiś interwencjami służb porządkowych?
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) darek1 » 10.01.2010 21:48

JacYamaha napisał(a):Ja jeszcze mam pytanie o tamtą stronę - gdzieś ostatnio wyczytałem/usłyszałem, że ogromna plaga to plucie i śmieci. Doszło do tego, że wystawiane są punkty karne i można stracić mieszkanie socjalne (Kanton, 20 punktów). Czy faktycznie? Spotkałeś się z takim zachowaniem miejscowych i jakimiś interwencjami służb porządkowych?


Kolega Yamaha pozwoli, że powiem parę słów odnosnie plucia i śmieci. Owszem, jak w każdym mieście sa śmieci. Zanim straci się mieszkanie o ile jest to prawda służby opowiedzialne za czystość najpierw udzielają upomnienia t.j. ŻÓŁTEJ KARTKI takiej jak kolega widzi na moim Avatorku, którą sobie przylepiłem. Dopiero dalej nastepują dalsze nagany i działania ichniego komornika itp. Pozdrawiam Szanownego Kolegę Motocyklistę.
mutiaq
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1892
Dołączył(a): 19.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mutiaq » 12.01.2010 23:47

JacYamaha napisał(a):Ja jeszcze mam pytanie o tamtą stronę - gdzieś ostatnio wyczytałem/usłyszałem, że ogromna plaga to plucie i śmieci. Doszło do tego, że wystawiane są punkty karne i można stracić mieszkanie socjalne (Kanton, 20 punktów). Czy faktycznie? Spotkałeś się z takim zachowaniem miejscowych i jakimiś interwencjami służb porządkowych?

Wyczytałeś w Angorze, nr 3. strona 71 ;)
Pozdrówka! :D
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 15.01.2010 15:42

Nadganiam zaległości chociaż tutaj :D

Bardzo mi się podobały nocne fast foody. To fakt - jest to pewne ryzyko. Nie wiem czy bym się odważyła przed wylotem :lol: Ale doświadczenia na pewno kuszące.

Teraz dzielnica artystów - nieprawdopodobne!!! Z moich spacerków - choć to była trochę inna bajka, ale klimatem przypominała tę dzielnicę - przypomniała mi się trochę Kocia Uliczka w Hongkongu. Tam dla odmiany są "budki" pełne miliardów staroci i różnych komunistycznych pamiątek. Podobno jak się skończy świat, to tam właśnie odnajdą się wszystkie zagubione przedmioty :lol:

A badania temperatury na tzw. przejściu granicznym... Hmmm. Wystraszyłeś mnie nieźle. I Bogu dziękuję, że czegoś takiego nie wymyślili w naszym Delhi w drodze do Europy. Choć może patrząc z tamtej strony - co im zależy jaka cholera do Europy poleci :lol:

Fajne te fotki autostradowe. I w ogóle niesamowite rzeczy nam tu pokazujesz. Pewnie to Chiny, które mało kto odkrył. Bo jakoś białych to tam za dużo nie spotykaliście.

To jeszcze nie finał, prawda? :D Super!!!
Pozdrawiam!!!
Kevlar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2125
Dołączył(a): 30.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kevlar » 15.01.2010 17:23

shtriga napisał(a):...To jeszcze nie finał, prawda? :D Super!!!
Pozdrawiam!!!

Nie! Jeszcze nie! Podobno ma być jeszcze kilka odcinków a później jeszcze jakieś dodatkowe od początku podróży. :D :wink:
Dobrze słyszałem, czy tylko plotki. :wink:
tadeusz2
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 201
Dołączył(a): 25.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) tadeusz2 » 17.01.2010 22:15

slapol napisał(a):Tadeusz, powiedz teraz, że spóźniliście się na samolot i cykaj te foty jeszcze ze 14 dni co :?: :wink: :lol:

Nie spóźniliśmy się, ale fotek już coraz mniej. :cry:

JacYamaha napisał(a):Ja jeszcze mam pytanie o tamtą stronę - gdzieś ostatnio wyczytałem/usłyszałem, że ogromna plaga to plucie i śmieci. Doszło do tego, że wystawiane są punkty karne i można stracić mieszkanie socjalne (Kanton, 20 punktów). Czy faktycznie? Spotkałeś się z takim zachowaniem miejscowych i jakimiś interwencjami służb porządkowych?

Nic nie wiem o punktach karnych. O pluciu i charkaniu pisałem już wcześniej :lol:

darek1 napisał(a):Kolega Yamaha pozwoli, że powiem parę słów odnosnie plucia i śmieci. Owszem, jak w każdym mieście sa śmieci. Zanim straci się mieszkanie o ile jest to prawda służby opowiedzialne za czystość najpierw udzielają upomnienia t.j. ŻÓŁTEJ KARTKI takiej jak kolega widzi na moim Avatorku, którą sobie przylepiłem. Dopiero dalej nastepują dalsze nagany i działania ichniego komornika itp. Pozdrawiam Szanownego Kolegę Motocyklistę.

Dzięki za wyjaśnienie :D

mutiaq napisał(a): Wyczytałeś w Angorze, nr 3. strona 71 ;)
Pozdrówka! :D

W radio też coś mówili na ten temat :D

shtriga napisał(a):Nadganiam zaległości chociaż tutaj :D
Bardzo mi się podobały nocne fast foody. To fakt - jest to pewne ryzyko. Nie wiem czy bym się odważyła przed wylotem :lol: Ale doświadczenia na pewno kuszące.

Skoro oni mogą to można było zaryzykować. W południowej hameryce jak będziecie to śmiało próbuj. :D
shtriga napisał(a):Teraz dzielnica artystów - nieprawdopodobne!!! Z moich spacerków - choć to była trochę inna bajka, ale klimatem przypominała tę dzielnicę - przypomniała mi się trochę Kocia Uliczka w Hongkongu. Tam dla odmiany są "budki" pełne miliardów staroci i różnych komunistycznych pamiątek. Podobno jak się skończy świat, to tam właśnie odnajdą się wszystkie zagubione przedmioty :lol:

Słyszałem o tym miejscu, ale ufam, że następnym razem tam trafię :lol: :lol:
shtriga napisał(a):A badania temperatury na tzw. przejściu granicznym... Hmmm. Wystraszyłeś mnie nieźle. I Bogu dziękuję, że czegoś takiego nie wymyślili w naszym Delhi w drodze do Europy. Choć może patrząc z tamtej strony - co im zależy jaka cholera do Europy poleci :lol:

Mogliby nie wpuścić na pokład celem ochrony pasażerów przed straszliwą chorobą i powstrzymaniem pandemii :wink: Kwarantanna w Delhi byłaby ciekawym przeżyciem :lol: :lol: :lol:
shtriga napisał(a):Fajne te fotki autostradowe. I w ogóle niesamowite rzeczy nam tu pokazujesz. Pewnie to Chiny, które mało kto odkrył. Bo jakoś białych to tam za dużo nie spotykaliście.
To jeszcze nie finał, prawda? :D Super!!!
Pozdrawiam!!!

Do finału już niewiele :D
Pozdrawiam :D :D

Kevlar napisał(a):
shtriga napisał(a):...To jeszcze nie finał, prawda? :D Super!!!
Pozdrawiam!!!

Nie! Jeszcze nie! Podobno ma być jeszcze kilka odcinków a później jeszcze jakieś dodatkowe od początku podróży. :D :wink:
Dobrze słyszałem, czy tylko plotki. :wink:

Już wklepuję następny :D :lol:
tadeusz2
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 201
Dołączył(a): 25.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) tadeusz2 » 17.01.2010 22:18

32. Kierowca taksówki zanim zajechał pod właściwy Terminal wcześniej wypytał nas dokąd i jakimi liniami lecimy. Wydawało mi się, że samo słowo lotnisko było dla niego za mało konkretne. Musiałem mu wyjaśnić, że lecimy do Niemiec, bo o Polsce niewiele wiedział zwłaszcza, na jakim kontynencie leży. Za to nazwa Lufthansy mówiła mu wszystko i podwiózł nas pod samo wejście wjeżdżając niemal do środka.
Z Terminalu pierwszego odlatywały samoloty większości znanych mi linii lotniczych jak i o zupełnie egzotycznych nazwach: Mandarin Airlines, Dragonair czy Orient Thai. Na wielkich tablicach informujących o lotach nie zauważyłem naszego przewoźnika, LOTu. Cóż, może kiedyś? Z drugiego Terminalu natomiast odlatywały samoloty regionalnych linii lotniczych.
Poruszanie się po lotnisku jest, jak w przypadku przylotu, bajecznie proste. Informacje gdzie, co i kiedy są bardzo czytelne i aby się tam pogubić trzeba mieć nie lada szczęście.
Odprawa pasażerów naszego lotu rozpoczęła się trzy godziny przed planowanym odlotem. Jak przypuszczałem, mój bagaż wykazywał pięć kilo nadwagi. Był to rezultat koleżeńskiej przysługi typu, masz miejsce to weź mi to, weź mi tamto. Na szczęście miła, żółtoskóra panienka od odprawy zgodziła się na zsumowanie wagi mojego bagażu z bagażem kolegi, który miał chudą w porównaniu do mojej walizkę, oszczędzając nam kłopotliwego przepakowywania.
Dalej była kontrola ze ściąganiem pasków, zegarków i wszystkiego, co mogłoby wzbudzić czujniki wykrywające broń. Na szczęście nie kazali mi ściągać butów, choć dookoła inni musieli na bosaka przejść przez bramkę. Muszę przyznać, że nie zdarzyło mi się, aby mnie kiedykolwiek kontrolowali na jakimkolwiek lotnisku. Widocznie mam na czole wypisane, nieszkodliwy.

Wejście.
Obrazek

Z dotarciem do właściwego miejsca nie było problemu.
Obrazek

Jak na tak duże lotnisko nie zauważyliśmy szczególnie dużego tłoku. Być może pora nie ta.
Obrazek

Ogromna ilość fast foodowych knajp.
Obrazek

Tuż po przejściu bramek kontrolnych znaleźliśmy się w ogromnym Shopping and Dining Center. Na dwóch kondygnacjach ilość sklepów i restauracji mogłaby przyprawić o zawrót głowy jednak po tym, co widzieliśmy wcześniej w Hongkongu czy Chinach nie zrobiła na nas większego wrażenia. Darowaliśmy sobie obchodzenie ich, bo głód i pragnienie miały pierwszeństwo przed kupowaniomanią.
Kiedy zaspokoiliśmy swoje pierwsze potrzeby kolega postanowił wymienić parę dolarów na hongkongdolar. Punktów wymiany pieniędzy jest kilka, więc nie mieliśmy z tym żadnych problemów, a jednak, jak za chwilę się okaże.
Kiedy wymieniliśmy walutę przespacerowaliśmy się z kolegą po dolnej kondygnacji w sumie nie zachodząc do żadnego sklepu. Później po korytarzach na piętrze. Zjedliśmy jakieś hamburgery w Burger Kingu i kiedy wracaliśmy do baru, w którym do kotleta bardzo fajnie przygrywał jazzowy kwartet wpadła na nas zdyszana Chinka.
Pyta czy to my wymienialiśmy na dole pieniądze?
My, a o co chodzi? O dzięki, zawołała i złożyła ręce do modlitwy, o dzięki, dzięki zaczęła powtarzać uradowana. Pół godziny biegam po lotnisku i was szukam. W tym momencie kolega zauważył, że ona trzyma w ręku jego saszetkę. Kiedy wyciągnął po nią rękę ta zrobiła poważną minę i powiedziała, że nie może mu jej oddać nim nie odpowie, co jest w środku.
W środku, zaczął się zastanawiać, zaraz, ach polish zloty chyba sto, może więcej.
Nie, nie zloty, nie te pieniądze. Powiedz, czy coś więcej i zapytała wpatrując się w niego z błagalnym wzrokiem.
Ach, stuknął się w czoło, euro.
Ile?
Mhm, zmarszczył czoło, przeliczył coś w myślach, tysiąc osiemset.
Drżącymi rękami wyciągnęła zwitek banknotów i zaczęła powoli przeliczać. Kiedy odliczanie zakończyła na 1800, zapiszczała uradowana, jest, dzięki, jest, dzięki. Zaczęła skakać uradowana, klaskać i dziękować, że wszystko dobrze się skończyło. Na koniec z powagą powiedziała, że to dużo pieniędzy.
Kiedy kolega chciał jej wręczyć banknot za tak zwane znaleźne, to niemal obraziła się. Zmierzyła nas złowrogo wzrokiem, błyskawicznie obróciła się na pięcie i znikła tak samo szybko jak na nas wpadła.
Staliśmy jak wryci zastanawiając się czy to nie sen? Ciszę przerwał kolega i tak jakby nic się nie stało ze stoickim spokojem stwierdził, że dla ludzi głębokiej wiary to normalne, ktoś czuwa, aby mu nic złego się nie stało.
Poszedł jednak potem do tej dziewczyny z pokaźną bombonierką, ale kiedy chciał jej ją wręczyć narobiła rabanu przeganiając go z wrzaskiem.
Dziwny to kraj, dziwne zwyczaje. Trudno uwierzyć, że coś takiego mogłoby się wydarzyć na innym lotnisku.

Strefa wolna od cła ale cena za piwo wcale nie uwolniła sie od niego.
Obrazek

Hamburgery kusiły i skusiły. Jak to dobrze, że je ktoś wynalazł.
Obrazek

Uf, rozpisałem się.
Potem wsiedliśmy do Airbusa 330 i wznieśliśmy się w powietrze, ale ...cdn.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 17.01.2010 22:19

tadeusz2 napisał(a):...Już wklepuję następny :D :lol:

Trzymam za słowo :wink:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 18.01.2010 09:37

1800 wolnych środków płatniczych - co z pamiątkami?
Pal licho nadbagaż...
Terminal - tylko trochę większy od Etiudy :wink: :lol:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 26.01.2010 11:38

tadeusz2 napisał(a):...Potem wsiedliśmy do Airbusa 330 i wznieśliśmy się w powietrze, ale ...cdn.


Jak w polskim filmie :wink:
Pozdrawiam
mutiaq
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1892
Dołączył(a): 19.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mutiaq » 29.01.2010 22:01

tadeusz2 napisał(a):(...)wznieśliśmy się w powietrze, ale ...(...)

ALEEee???!
8)
Nie pozwól nam czekać!
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 01.02.2010 10:29

To jednak kawał drogi jest... :lol: :wink:
VOID
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1106
Dołączył(a): 06.06.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) VOID » 07.02.2010 21:16

tadeusz2 napisał(a):Witraże gdyby nie były tak ciężkie można by nabyć, ale kwota za nadbagaż odstrasza.
Obrazek


trzeba było zapakować w zbiorową paczuszkę i wysłać do Polski TNT lub China Express :wink: Koszt nie jest taki straszny a pamiątki bezcenne...

Super relacja!! Moje gratulacje. I czekam na mały suplement :wink:
mutiaq
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1892
Dołączył(a): 19.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mutiaq » 07.02.2010 21:59

Nnoooo iiiii....??
8)
dudek_t
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 159
Dołączył(a): 16.04.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) dudek_t » 08.02.2010 12:40

Tadeusz bierze nas na przetrzymanie... ale już trochę przesadza :roll:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Azja


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Chińskie smaki - strona 15
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone