Ceny w restauracjach

Witam wszystkich
Bardzo proszą o podanie przybliżonych cen w restauracjach.
Jadę na/do (widziałem na forum że niektórzy sa przewrażliwieni w kwesti na czy do) CRO pierwszy raz i nie wiem czy zabierać jedzenie ze sobą czy będę mógł sobie pozwolić na zywienie w restauracjach.
Przeszukałem juz forum i nie mogłem znaleźć konkretnych przykładów.
Proszę stałych bywalców o podpowiedzi pewnie nie tylko ja ale wielu nowicjuszy skorzysta z tych wiadomości.

Nie wiemy jakim grubym portfelem dysponujesz. Dla jednego kolacyjka w konobie złożona z owoców morza i przedniego, regionalnego wina to pikuś, dla innych to kwestia wielu wyrzeczeń.

To zależy też od kategorji lokalu.

Na przykłd trzy razy pizza+ napoje to 100-120 kun.
Taka sama kolacyjka z ryb+winko 300-500.

Czy to dla ciebie dużo czy mało?

Ja zabieram żarcie a wiem, że bogatsi ode mnie też coś ze sobą wiozą.

Pozdrawiam

kwapior napisał(a):Witam wszystkich
Bardzo proszą o podanie przybliżonych cen w restauracjach.
Jadę na/do (widziałem na forum że niektórzy sa przewrażliwieni w kwesti na czy do) CRO pierwszy raz i nie wiem czy zabierać jedzenie ze sobą czy będę mógł sobie pozwolić na zywienie w restauracjach.
Przeszukałem juz forum i nie mogłem znaleźć konkretnych przykładów.
Proszę stałych bywalców o podpowiedzi pewnie nie tylko ja ale wielu nowicjuszy skorzysta z tych wiadomości.

Wypas obiad w świetnej restauracji dla 3 osób - około 250 kun w zeszłym roku, czyli w przybliżeniu 35 euro

Obiad z jednego dania tzw. "drugiego" dla dwóch osób ( takiego "naszego" tzn. bez jakiś tam owoców morza wygladających wstrętnie) to wydatek około 200 kn. i raczej nie mniej. W tym jest już przystawka ( zestaw surówek) i np. piwo. Tanio czy drogo - rzecz względna.

Ceny w restauracjach są katastroficzne radze wziąć Sobie dużo jedzenia

Ceny w restauracjach nie należą do tanich, ale to wszystko zależy co kupujesz. Bardzo drogie są mięsa i ryby , natomiast jedzenie typu pizza , makarony , sałatki itp. są w przyzwoitych cenach. Do tanich też nie należ napoje( piwo ,woda). W zeszłym roku większość urlopu żywiliśmy się daniami bezmięsnymi i jakoś mi to nie przeszkadzało , natomiast wszelkie napoje kupowaliśmy w sklepie. Wożenia jedzenia z Polski nie uznaję dlatego że tam też są dobrze zaopatrzone sklepy i można w nich wszystko kupić. Ceny w sklepach są nieco wyższe niż u nas ze względu na miejscowości turystyczne. Nikt chyba nie jedzie na urlop z założeniem robienia tanich zakupów.
Jest jeszcze druga strona medalu wożenia żywności z Polski: stanie przy garach i przygotowywanie tego wszystkiego zamiast miło spędzonego czasu na plaży lub wypadzie krajoznawczym.

Ceny w restauracjach są katastroficzne radze wziąć Sobie dużo jedzenia

Taniocha!!! Nic nie bierz!!

Naprawdę nie jest tak źle; ceny napoi w restauracjach i tawernach nieco wyższe niż w przysłowiowych marketach. Z potrawami natomiast oraz ich całkowitymi daniami bywa różnie. Rzeczywiście droższe są mięska, rybki, owoce morza i wszelkiego rodzaju innowacje. Dużo tańsze pizze, sałatki, makaroniki itp. Kolacja dla 4 osób składająca się z 4 pizz oraz różnorodnych napoi wynosiła mniej więcej 160 kun. Natomiast jeśli zamówisz owoce morza, grilowane mięso, lub ryby pomnóż to jeszcze co najmniej X 2, jeśli nie 3.


Shot with DiMAGE A200 at 2007-04-14

Jeśli chodzi o rybki w restauracji to proponowałbym dobrze przestudiować cennik.Deka ,kila ,rodzaje ryb
Piszę to by nie brakło komuś gotówki. Ci co mają kartę nie muszą się martwić.

slawek66 napisał(a):

nietypowa prosba - możesz przetłumaczyc te menu?????

W większości to typowo śródziemnomorskie dania. Ceny w restauracjach wydają mi się jednak przystępne. Możesz również trafić jak widzisz na swojskiego schaboszczaka.
Bardzo drogie jednak są wszelkiego rodzaju dania rybne (nawet do 250- 350 Kn). Przy składaniu zamówień lepiej jest zerknąć w menu, tym bardziej, że ceny w poszczegolnych restauracjach mogą się znacznie między sobą różnić. Moim skromnym zdaniem warto czasem poszukać restauracji gdzieś na uboczu, zwłaszcza w mało uczęszczanych uliczkach i zakamarkach, gdyż ceny są w nich przeważnie dużo niższe.

Ja tam jeżdżę pod namiot, ale nigdy nie zabierałem jedzenia z Polski i nie bawię się też w gotowanie na miejscu. Generalnie codziennie knajpka (zazwyczaj razy dwa, bo i w południe i wieczorkiem). Natomiast jak tu już pisano, można zjeść w knajpce za 150 albo i 500 kun. Wszystko zależy od tego co się zamawia. Ja mam to szczęście że lubię pizzę, kalmary, sałatki i makarony, więc nie wychodzi jakoś krytycznie Jednak po 2-3 dniach bezmięsnych i tak kończy się na dużym kawałku padlinki:)

Jak ktoś wcześniej zauważył, pojęcia tanio/drogo są bardzo względne i odnosi się to nie tylko do naszej ulubionej CRO.

zawsze mozna sobie zrobić grila w ogrodzie i uzupełnic zapasy mięsa w żołądku