Ceny w Makarskiej-pytanie

Wrzesień 2010- bylismy w Rovinj - 4 osoby - wyżywienie własne -większość kupowana na miejscu - kilka razy posiłek w knajpce- ziwedzanie półwyspu -rejs do Wenecji -
Na parę łacznie nasz koszt tok. 3300zł - kwatera,transport itd.

Semedi napisał(a): Nie wiozłem niczego z Polski. A przepraszam wiozłem: żubrówkę, 4 piwa na prezent dla Janko

Nie no ja wiozłam Pół kilo sera żółtego i majonez kielecki (dla mnie) i kabanosy (dla męża)

Wiadomo, że łacznie koszty moga sie znacznie różnić ot choćby koszty kwatery czy paliwa - jeden ma do przejechania 1200 w jedna stronę a inny 2000. Za pierwszym razem jak jechalismy w 4 osoby wyszło nam ok 1500zł na osobę. Za drugim jechalismy w 2 osoby z rowerami na dachu (wir w baku) i droższe kwatery - imprezka zamkneła sie w 2300/osobę.

W tym roku jedziemy w 6 osób (2 auta) i co moge teraz przeliczyc to paliwo (trasa i zwiedzanie), opłaty drogowe i kwatery powinny zamknąć sie w 1100zł/łepka. A ile kto wyda na jedzonko to już zalezy od apetytu
Ja znów wydam mniej bo ryby i owoce morza obchodzę z daleka

Ale wakacje są od tego aby qwydać to co sie zachomikowało przez cały rok

pawelli napisał(a):

myszkin napisał(a):W ubiegłym roku Riwiera Makarska stan osobowy 2+1 pobyt 10dni (częściowo jedzonko swoje jak co roku) - 5000tys.

Nam za 12 dni - coś około 6 tys (total koszty)

Tak więc Rysio - można przepuszczać kasę na maxa i wtedy to i 20 tys. nie wystarczy.
Skoro piszą że biorą dużo jedzenia z domu - tzn. że nie chcą non stop stołować się w knajpach.

Wakacje Cro 2009

Total koszty dla 4 osób - równowartość ok. 7000 zł. Pobyt w Cro 10 dni, 2 dni nad Balatonem (wyżywienie wyłącznie miejscowe - lubię pichcić co nieco w czasie urlopu - zaopatrzenie na targu, 3-4 razy jedzonko w knajpce nad morzem). Ale można i 5 razy tyle( co najmniej).

ja licze wyjazd w tym roku tak (wyjazd koniec czerwca na 14 dni):
przejazd total - 1500zl
cam - 1500 zl
wstepy etc. - 500zl
wyzywienie na 2 osoby - 2500zl
zabieramy ze soba troche wody i sokow, troche tzw. suchej zywnosci (kabanosy, kilka zupek chinskich, troche slodyczy, jakies platki, troche owocow, jakies pieczywko) nie za duzo zeby sie nie zepsulo...

w zeszlym roku na 7 dni koszt jak pamietam w okolicach 3500zl z czego zywnosc to bylo 1200zl... nie liczylem ile razy bylismy w knajpach i nawet nie pomyslalem zeby cos takiego liczyc, ale jak mielismy ochote to szlismy na obiad "na miescie"... czasami to byla ryba, czasami owoce morza, a czasami pizza... kilka razy grilowalismy rybe kupiona na targu z kutra i w tym roku grill bedzie podstawa

prawda jest tez ze jak jest goraco to nie chce sie tyle jesc... no i kto by mial czas na jedzenie

p.s.w najgorszym wypaku zawsze moza zlapac jakas jaszczurke czy cos podobnego i zjesc

co prawda nie bylismy w Makarskiej, ale co za różnica szczerze powiem, ze oprócz kosztów przejazdu czyli paliwa, winiet itp nie policzyłam z zeszłego roku niczego innego, mało tego niedawno natknęłam się na paragony i inne takie z zeszłorocznych wakacji i .. wywaliłam .. tak wiec nadal żyję w błogiej nieświadomości jedyne o co zadbam na tegoroczny wyjazd to o w w miarę odpowiednia ilość gotówki na kontach do których mam karty i jakieś niewielkie kwoty koron, euro i kun, bo niestety nie wszędzie da się kartą zapałacić

A my w 2010 byliśmy w oklicam Biogradu , koniec czerwca poczatek lipca, dwa tygodnie .. łaczny koszt 6500zł troche jedzenia z domku, soki, woda, ale piwo i wino tylko miejscowe:) pizzeria , owocemorza i zakupy na zapas do domu..ja z żona i dwójka małych dzieci (2 i 6 lat) nie było żałowania , pozatym jak wiadomo nad naszym bałtykiem niewiele mniej sie traci... a warunki każdy zna ..

Czesc Agnieszko
Kantory znajdziesz w kazdym centrum: Mjenjačnica. Jednak ja bym ci polecila wymiane pieniedzy w banku. Jest czasem nawet taniej - zwracaj uwage na kurs - i mozesz tam tez powiedziec jak chcesz dostac pieniadze. Ja raz ze wzgledu na to, ze bank byl zamkniety musialam sie udac do kantoru i dostalam banknot 1.000 kn i mialam problemy z pozbyciem sie go. Drobniej ponoc nie mieli
Jesli chodzi o pobieranie pieniedzy w bankomatach, to wybieraj raczej te, ktore sie w banku mieszcza. Omijaj przydrozne "budki", bo przestepstwa bankomatowe rosna masowo a Chorwacja nie jest wyjatkiem.
Platnosci w Euro odradzam - zazwyczaj sa po zawyzonym kursie.

W sierpniu 2010 roku (2+1) rezerwacja przez Adriatic.hr. lokum w Podacy. Po szczegółowych obliczeniach: Podróż; paliwo; autostrady; fish-rejsy; lody; zwiedzanie Dubrovnika; jedzenie zabrane z Polski.....4200 złotych!! (z zapłatą oczywiście za noclegi). A i jeszcze 200 kun na wino i rakije zabrane do Polski!! Jedyne co zrobiło na Nas wrażenie to ceny wody mineralnej..(dwa razy droższa niż u nas).

Lipiec 2010 pięć osób 2+3 10 dni Promajna , całkowity koszt 7.5tys..Wyjazd w ciemno.Litr wody w restauracji 30kun

W zeszłym roku będąc w Grecji nauczyłam się, żeby nie zamawiać do posiłku napojów. Grecy sami przynosili dzbanek wody, oczywiście za darmo. Wiadomo, że na napojach zarabia sie najwiecej. A jak jest w Chorwacji, czy maja podobne zwyczaje, czy jednak napój do posiłku to podstawa przy zamówieniu?

Gosia38 napisał(a):W zeszłym roku będąc w Grecji nauczyłam się, żeby nie zamawiać do posiłku napojów. Grecy sami przynosili dzbanek wody, oczywiście za darmo. Wiadomo, że na napojach zarabia sie najwiecej. A jak jest w Chorwacji, czy maja podobne zwyczaje, czy jednak napój do posiłku to podstawa przy zamówieniu?

Wiesz co, ja bedac tam czesto stoluje sie po barach i restauracjach i do posilku zawsze zamawiam cos do picia. Ciekawostka dla mnie jest, ze niezadko woda mineralna jest drozsza od piwa lub w tej samej cenie .

Czesto jak gdzies szlam na kawe, to razem z nia dostawalam szklanke wody (bez extra doplaty). Nie wiem od czego to zalezy, bo to nie wszedzie standard

A raz bedac na Hvar w Stari Grad jak poszlismy cos zjesc, to kolo nas usiedli turysci-Chorwaci. Zamowili jedzenie i przed spozyciem za nie zaplacili. Przy tym powiedzieli do kelnera, zeby przyniosl zwyklej wody i 4 szklanki. Ten wpierw zapytal czy chca mineralna. Odpowiedz padla: "nie normalna". Po chwili wrocil kelner z dzbankiem wody i szklankami. I nie dostali extra rachunku - wiec moze jak sie poprosi o ta zwykla wode z kranu to nie policza. Odpowiedzi nie znam, bo nie pytalam.

Myśmy własnie taką "zwykłą" wodę dostawali mocno schłodzoną. Byliśmy zadowoleni, bo praktycznie cala rodzinka pije niegazowaną, a ta którą nam zaserwowali była niezła i nie smakowała jak kranówka