ceny w chorwacji

FUX napisał(a):Wróciłem we środę.

Czy będzie foto-relacja?

Romo napisał(a):Być może porównywanie nie ma sensu. ale jeżeli tak, to lamentowanie na drożyznę w Chorwacji również. Moim, podkreślam, moim osobistym zdaniem - zdecydowanie przyjemniej jest wydać przeznaczone na urlop pieniądze w Chorwacji niż nad polskim Baltykiem - z wielu względów. Oczywiście może miec ktoś inne zdanie, ale nie zmienia to następującego faktu, że pobyt 2 tygodniowy "tu" i taki sam "tam" aż tak diametralnie od siebie się nie różnią. Oczywiście - trochę drożej w Cro. Ale żeby twierdzić, że w Cro "ceny oszalały" to chyba nadużycie.

chyb nie... wrociłem tydzień temu z Tucepi. moge porownać 2008 do 2009 . ta sama lokalizacja te same sklepy, knajpy. Wszystko w górę o jakieś 15-20% w sklepach też. Tam chyba najbardziej. Szczególnie to co idzie. piwo, wino, owoce, kurczak...
w knajpach też w górę. leżaki z 20 na 25 kun itd... przegięcie...

JacYamaha napisał(a):

FUX napisał(a):Wróciłem we środę.

Czy będzie foto-relacja?

Tyle już podobnych fot było powklejanych...

Chyba nie...

Właśnie wczoraj wróciliśmy z Breli i muszę przyznać że było Super ale troche na forum mnie wprowadzono w błąd.
Pierwsza sprawa - zabraliśmy kosmiczne wielkości zapasów niepotrzebnie.
Plażą Super i każdy znajdzie jakąś dla siebie. Znalazłem kwaterę w dzielnicy hotelowej i sobie to chwalę. Zawsze coś się działo na plaży idąc z portu w lewo masz plaże bardziej dzikie i kamieniste za to w prawo pełen luksus, małe kamyki, problemem może być tylko duża ilość w pobliżu lodów, piwa, placów, kawy. Pycha !
Ale do rzeczy. Nabraliśmy wody całymi zgrzewkami a w temp. 35 st. która był jak byliśmy wcale nie chce się pic na plaży - sam się zdziwiłem i kolega z rodziną także. Niepotrzebny balast. Woda w morzu kryształ i ciepła. Wiaterek od morza załatwia wszystko. Zero pocenia się.
Co innego w Dubrowniku - czułem się jak w Egipcie ale miasto przepiękne.
Piwo w Konzumie dość drogie 6KN + kaucja za butelkę 1,23 KN Winogrona od 10 KN do 25 Piwo puszkowe 10 KN (6 zł )
Żywiliśmy się kluseczkami z Tesko i Pulpetami Pudliszki oraz na dokładkę pomidorek z cebulką. Polecam.
Cewapcice około 40 KN
Pleskawica tak samo
ale i tak kasa szła jak woda
Autostrady to bajka tylko szkoda że samochód nie był taki szybki jak by się chciało - ale koszty przejazdu od granicy do Breli około 150 zł w jedną strone. Oczywiście szosa jak stół i piękne tunele.
Apartament mieliśmy dość fajny i brak klimy nie bardzo mi przeszkadzał.
Chciałoby się tam wrócić
Może za rok

Jaką tasą jechaliscie do Cro??

Co do cen, jak jest w sklepach, kanajpach, ceny apartamentu

AndrzejPK napisał(a):hmm - właśnie wczoraj wróciłem z Makarskiej i z ogromnym zdziwieniem czytam, że ceny sa porównywalne. Nie jest to przypadejk samego miasta - akurat preferuję dość aktywne zwiedzanie i ceny są podobne w całym regionie. Nie chcę ferować opinii dotyczących czy powinno byc taniej/drożej ponieważ jest to bezsensowne. W porównaiu do cen z Polski jest praktycznie wszystko x2 - ja nie widze już w tym roku różnicy pomiędzy cenami w Hiszpani, Portugalii, czy Grecji. Przykłady: -

ICE Tea Chorwacka - 11Kun
Arbuzy 5-6Kun
Ciastko w piekarni odpowiednik naszego francuskiego z wiśniami - 8Kun
jajka - 10szt - 17Kun
galka loda 6-8Kun

Praktycznie znam ceny produktow sniadaniowych - obiady/kolacje w knajpkach i tu tez widoczny progres wobec zeszłego roku - przykład:
w zeszłym rogu tzw. standardowy obiad na 3 osoby (bez szaleństw) - 120-130Kun
w tym roku analogiczny ~170-200

Nurtuje mnie tylko pytanie, które przy okazji tego tematu zadam - jak z tymi cenami dają sobie radę Chorwaci -nie widziałem specjalnie (mogę sie mylić) aby poziom ich życia wskazywał na uśredniając dochody 2 krotnie większe - naturalnie nie interesowałem się cenami produktów przemysłowych - ale to raczej spożywcze świadczą zawsze o kosztach tzw. prowadzeni8a domu.

pozdrawiam

Widzę, że ceny mocno zależą od regionu. Ja byłem koło Vodic.
Zakupy robiliśmy w Lidlu:

Arbuz 0,89 kun/kg
banany - 6 kun/kg
nektarynki - 8 kun/kg
winogrona - 11 kun/kg
jaja 10 szt. - 10 kun
ziemniaki - 3 kuny/kg
makaron do spagetti - 5 kun
piwo 1 litr - 11 kun
gałka lodów w lodziarni - 5 kun

czyli normalne ceny, dużo promocji i wielu rzeczy nie opłaca się wieźć z Polski, my zabraliśmy np. trochę wody mineralnej, jak się okazało na miejscu ceny podobne jak w Polsce.

Na marginesie...

Jest jeden aspekt, rzadko podnoszony, że wożenie hektolitrów napojów, zwlaszcza, w znaczący sposób ogranicza pojemność naszych samochodów, no chyba, że ktoś jedzie busem.
Komfort podróżujących jest, imho, ważniejszy, niż kilkanaście.dziesiąt kun extra, wydanych na np. wodę mineralną, węgiel drzewny, piwo, soki, colę, makarony, etc.

No i jeszcze te koszule i białe bluzki i sukienki jadące na wiszakach koło szyby z tyłu...
Nic dodać, nic ująć...

studencik napisał(a):
Widzę, że ceny mocno zależą od regionu. Ja byłem koło Vodic.
Zakupy robiliśmy w Lidlu:

Arbuz 0,89 kun/kg
banany - 6 kun/kg
nektarynki - 8 kun/kg
winogrona - 11 kun/kg
jaja 10 szt. - 10 kun
ziemniaki - 3 kuny/kg
makaron do spagetti - 5 kun
piwo 1 litr - 11 kun
gałka lodów w lodziarni - 5 kun

czyli normalne ceny, dużo promocji i wielu rzeczy nie opłaca się wieźć z Polski, my zabraliśmy np. trochę wody mineralnej, jak się okazało na miejscu ceny podobne jak w Polsce.

no właśnie.
I gdzie te zawrotne ceny i te 40-100% drożej niz w Polsce?

pozdrawiam
exit

coś w tym jednak jest ... bo wiele osób zostało nad Bałtykiem...
http://www.obiektywni.pl/galeria/fotografia-432473.php

Ceny rzeczywiście zależą od regionu i od sklepu również. Robiliśmy zakupy w Lidlu i tam było porównywalnie do Wrocławia, natomiast w Kerum i w Konzumie ceny były około 40-60% wyższe niż u nas. Rozmawiałam z panią, od której co roku wynajmujemy apartament i powiedziała, że w Zagrzebiu zakupy robi około 50-60% taniej niż nad morzem. Coś więc w tym jest
Później napiszę więcej o cenach od Splitu po Dubrownik, bo tam właśnie byliśmy.

i widze ze ktos podal cene loda jako 5 kun, kogos to moze odstraszac i stwierzic ze sa drogie ale jedna galka to jak 3 nasze w polsce

a jesli ceny sa troche wyzsze to pamietajmy ze jedziemy do obcego kraju, w wiekszosci przypadkow do miasteczek ktore zyja tylko i wylacznie z turystyki, dostajemy cieple moze, piekne krajobrazy,wszystko jest podawane z uprzejmoscia bijaca od tych ludzi

wiec zastanowmy sie czy jak cos jest drozsze o 20% czy 40% niz w naszym tesco czy biedronce czy to jest faktycznie drogo

Podczytuję od dłuższego czasu forum i w końcu zdecydowałam sie wypowiedzieć, bo aż dziwi mnie co ludzie wypisują.
Chorwacja jest trochę droższa od naszego morza.
My pojechaliśmy w 3 miejsca do Ninu, do Baśki i do Stonu.
Nin i Zaton bardzo drogie miejsce - jako kemping, sklepy w okolicy kempów bardzo drogie, ale wystarczy pojechać do miasta i jest od razu taniej - jak np. w Zadarze.
Ale faktycznie ten rejon i Istria są jedne z najdroższych.
Następny etap to Baśka Voda - dużo taniej bardziej krajobraz nam się podobał - jedyny minus - osoby pochodzące z Czech - nigdy nie miałam złego zdania o nich - a tam masakra, zachowują się karygodnie bardzo często.
Najtaniej było już w Stonie - 20 km za Neum które należy do Bośni i Hercegowiny - szok cenowy - jak zobaczyliśmy muszle za 20 kun - u nas w restauracji małej bo małej ale smacznie gotującej - muszle były po 35 kun.
W Dubrowniku jakoś zakupów nie robiliśmy ale za to jak odwiedziliśmy Hvar - w Konzumie zrobiliśmy zakupy i zapłaciliśmy taniej aniżeli na lądzie.
Piwo - po tygodniu nam nie smakowało - bo to takie piwko bo piwko a nie piwo.
Owoce wspaniałe - ceny różne w zależności gdzie kto kupi.
W markecie woda kosztuje około 6-8 kun - czyli koszt droższej wody kupionej w Polsce.
Cola jest droższa.
Przepyszne mają salami - i jest ono drogie.
My wydaliśmy sporo pieniędzy na ten wyjazd , ale takie było założenie , jedziemy sami robimy śniadania, a obiady czy obiadokolacje jadamy w konobach.
Zdarzyło nam si ę zaszaleć i za pewne gatunki ryb zapłacić po 250 czy 300 kun.
Ale biorąc pod uwagę to ile płacimy zawsze w Polsce za jedzenie nad morzem, przede wszystkim za ryby to nie jest to nic dziwnego.
W przyszłym roku urlop spędzimy częściowo w Chorwacji i Czarnogórze.

Nie odkryje Ameryki, jesli napiszę, że urlop zarówno w Polsce jaki i w Chorwacji czy każdym innym kraju mozna spedzić wydając bardzo mało, mało, dużo, więcej i jeszcze więcej kasy. Jadąc np. nad Bałtyk pod namiot, można gotować na własną rękę, grillować, pić piwo kupione np. w Biedronce i wydać mało, ale można również mieszkać w super hotelu, jadać w najlepszych restauracjach, korzystać ze wszystkich możliwych rozrywek i atrakcji i wydać więcej a nawet znacznie więcej. Każdy podchodzi do tego indywidualnie, wg upodobań, no i oczywiście w miarę swoich finansowych możliwości. My w tym roku poszliśmy "na całość", ale z przekonaniem moge napisać, że tegoroczne koszta moglibyśmy obniżyć o połowę. A Chorwacja, Adriatyk, piękne krajobrazy - bezcenne .

studencik napisał(a):
Widzę, że ceny mocno zależą od regionu.

jaja 10 szt. - 10 kun
piwo 1 litr - 11 kun
gałka lodów w lodziarni - 5 kun

czyli normalne ceny, dużo promocji i wielu rzeczy nie opłaca się wieźć z Polski, my zabraliśmy np. trochę wody mineralnej, jak się okazało na miejscu ceny podobne jak w Polsce.

dokładnie, prawdopodobnie zależą jak wszędzie od regionu i od konkretnego sklepu, bo na Istrii gałka lodów kosztuje wszędzie te słynne już 5 kun, ale za to jaja były 2 x droższe, piwo - 50 % droższe.
Szczególnie droga jest Cola którą niestety lubię- 2 litrowa butelka kosztuje w przeliczeniu jakieś 10 zł - to już jest drogo.
Ale np. pizze w restauracjach - ceny jak w Polsce.
Niestety drogie są ryby. 200 kun za porcję dla 2 osób - bez wina - to dość drogo.
Ale generalnie przyłączam się do osób potępiających mękolenie na temat cen w Chorwacji. Zasada jest prosta. Chorwacja jest NIECO droższa od Polski (20-40 % na zdecydowaną większość towarów) i tu powinien być end of topic.

Witam. To ja też dołożę trochę tegorocznych cen. byłem w Molunacie - tuż przy granicy z Czarnogórą. Na początek ceny z marketów PEMO oraz KERUM w miasteczku Gruda (pomiędzy Molunatem a Cavtatem).

Następnie ceny z knajp w Cavtacie oraz Malim Stonie:

No i w koncu ceny z supermarketów w Czarnogórze, gdzie udaliśmy się za radą naszych ropdaków. Faktycznie było taniej - ceny w Euro

Pozdrowionka