Ceny produktów w sklepie jak wyglądają? - Chorwacja 2023/24

Taki mały offtopic.

W sobotę 22 czerwca Chorwaci mają wolne więc może się okazać ze pocałujemy klamkę w różnych miejscach.

Apropo robienia zwyczajnych zakupów w Chorwacji..
Skoro takie rzeczy jak czekolada Milka, litrowa Pepsi, chipsy Lay's, żelki Nimm2m, czy wiele wiele innych produktów dostępnych także w Polsce lecz w HR są dwa razy droższe - to dlaczego niektórzy śmieją się że ludzie przywożą to z Polski skoro to logiczny sposób na oszczędzenie pieniędzy ?

BartNS napisał(a):22 czerwca Chorwaci mają wolne więc może się okazać ze pocałujemy klamkę w różnych miejscach.

Być może.
Na pewno nie w marketach. Rok temu normalnie były czynne.

LUKASQ napisał(a):Apropo robienia zwyczajnych zakupów w Chorwacji..
Skoro takie rzeczy jak czekolada Milka, litrowa Pepsi, chipsy Lay's, żelki Nimm2m, czy wiele wiele innych produktów dostępnych także w Polsce lecz w HR są dwa razy droższe - to dlaczego niektórzy śmieją się że ludzie przywożą to z Polski skoro to logiczny sposób na oszczędzenie pieniędzy ?

Bo większość nie jedzie tam aby opychać się Milką, Laysami czy też żelkami a wszystko to popijać Pepsi może dla tego się śmieją , a resztę można kupić w podobnych cenach co u nas

LUKASQ napisał(a):Apropo robienia zwyczajnych zakupów w Chorwacji..
Skoro takie rzeczy jak czekolada Milka, litrowa Pepsi, chipsy Lay's, żelki Nimm2m, czy wiele wiele innych produktów dostępnych także w Polsce lecz w HR są dwa razy droższe - to dlaczego niektórzy śmieją się że ludzie przywożą to z Polski skoro to logiczny sposób na oszczędzenie pieniędzy ?

Ile tego zabierzesz żeby realnie odczuć oszczędność przy kosztach całej eskapady? Kiedyś czytałem że jeden mistrz jak wyjeżdża do crowacji to nie wydaje a oszczędza. Policzył ile by wydał w PL i ile wydaje na wyjeździe i wyszło mu że jest do przodu.

Myślę że przez rok wiele się w Chorwacji cenowo nie zmieniło. Rok temu trochę byłem zaskoczony wzrostem cen. Natomiast teraz raczej nie, być może dlatego że przez rok w Polsce wszystko bardzo zdrożało. Są produkty o podobnych cenach, są droższe, ale raczej tragedii nie ma.
W Breli - 1 gałka 2.5 Euro, piwko 4-5 Euro za 0.5 litra, w sklepie 1.9 Euro.

Chorwacja jest droga, w porównaniu z wieloma innymi destynacjami. Tylko że dla wielu Chorwacja oferuje możliwość obejścia tej drożyzny. Kawę (lekka), szczególnie rozpuszczalną można przywieźć ze sobą. Ciastko do niej kupić w pekarze. Podobnie alkohol, jeśli ktoś chce, może kupić w Riboli. Smakuje tak samo, a lodówka jest w każdym apartamencie. Bo coli to bym raczej nie woził. No dobra, wiem że "sodastream" do bagażnika się zmieści.

A poważnie, miesiąc temu w północnej Portugalii, oczywiście, że ocean zimny, za 2 kawy z mlekiem, do tego dwa ogromne ciastka z kremem budyniowym w barze (pan przyniósł do stolika) na paragonie było 4,80€. Na Costa del Sol droższego drinka, niż za 8 euro, się nie kupi.

W zeszłym roku cwaniaczek z baraczku przy plaży życzył sobie w okolicy Trogiru 11 euro za Cuba Libre. Jego zdaniem odrobina rumu z kolą, do tego trochę lodu były tyle warte. Ja jakoś się nie skusiłem. Podobnie nie skusiłem się na wcale nie dużą gałkę lodów w Splicie za 3€.

Co dalej? W przyszłym roku pewnie będzie Hiszpania, bo jest zwyczajnie tańsza. Raczej nie wyspy kanaryjskie (w takim Medano zjesz rybę za pół tego, co w Omisiu), może Madera? Jakoś tak mi z lotem TAP-em wychodzi w sumie taniej, niż dobry standard w Chorwacji. Ja myślę, że w Chorwacji zostaną ci, którzy będą organizować sobie wypoczynek sami, z dojazdem furgonetką i ci, którzy z kosztami się nie liczą. Bo nie powiem, ale w tym roku dwa tygodnie w dobrym pensjonacie stanęły z lotem Croatia Airlines na finansowej granicy. Jeśli w innych miejscach jest więcej za mniej, to po co przepłacać.

Na marginesie. Bilet wstępu do katedry w Porto - 3€. Bilet wstępu do katedry w Trogirze 5€. Czy kościół chorwacki jest pazerniejszy?

DziadekJanusz napisał(a):Chorwacja [b]....

Wyrażasz swoje zdanie rozciągając je na wszystkich a czy jest drogi czy nie, zależy od zasobności portfela każdego z nas. Dla mnie nie jest drogo bo gdyby było dla mnie drogo to bym nie jechał.

Zgadzam się z @Marlowe1994.
Ja w tym roku już jedną nogą byłem w Turcji na all inclusive, ale Bóg dał że jestem znowu w Chorwacji (6 raz) i jestem z tego powodu naprawdę przeszczęśliwy. A czas kiedy byłem tą jedną nogą w Turcji a nie w Chorwacji był czasem fatalnym. Dopiero wieść o Breli/Chorwacji spowodowała ulgę i wielką radość.

DziadekJanusz napisał(a):Chorwacja jest droga, w porównaniu z wieloma innymi destynacjami.

Jakimi konkretnie?
Zakorkowaną i pełną Ruskich Czarnogórą? Będącą póki co jednym wielkim placem budowy Albanią? Bułgarią o standardzie późnego PRL-u? Turcją, w której żeby coś zwiedzić, trzeba się tłuc pół dnia w jedną stronę?
Przywoływana przez ciebie Hiszpania? Zależy od rejonu - robiłem sobie na próbę kosztorys okolic Malagi i wychodziło mi ok. 30% drożej niż w Chorwacji.

Ja myślę, że w Chorwacji zostaną ci, którzy będą organizować sobie wypoczynek sami, z dojazdem furgonetką i ci, którzy z kosztami się nie liczą.

3 lata temu w Chorwacji ok. 900 tys. Polaków, 2 lata temu ok. miliona, rok temu 1,2 mln, w tym roku zanosi się na rekord.

Więc ta twoja teoria o "pozostałych Polakach w Chorwacji" bierze w łeb, bo jest nas tam coraz więcej. I w ogromnej większości są to jednak osoby, które liczą się z kosztami. Ci, którzy się nie liczą, lecą na Malediwy albo Mauritius.

Co dalej? W przyszłym roku pewnie będzie Hiszpania, bo jest zwyczajnie tańsza. Raczej nie wyspy kanaryjskie (w takim Medano zjesz rybę za pół tego, co w Omisiu), może Madera?

Jak ostatnio sprawdzałem, to Madera należała do Portugalii, a nie Hiszpanii. Nie słyszałem o żadnej wymianie granic czy wojnie, w której by się taki stan rzeczy zmienił, ale może coś mi umknęło.

Bo nie powiem, ale w tym roku dwa tygodnie w dobrym pensjonacie stanęły z lotem Croatia Airlines na finansowej granicy. Jeśli w innych miejscach jest więcej za mniej, to po co przepłacać.

Ogromna większość jeździ do Chorwacji samochodami, a nie samolotami. I wysokiej klasy pensjonaty raczej nas nie interesują.

I nie sądzę, że w innych miejscach jest więcej za mniej. Bywałem prawie we wszystkich krajach południowej Europy i dla mnie osobiście Chorwacja wciąż jest numerem 1 - i to wcale nie za więcej!

empire13 napisał(a):

BartNS napisał(a):22 czerwca Chorwaci mają wolne więc może się okazać ze pocałujemy klamkę w różnych miejscach.

Być może.
Na pewno nie w marketach. Rok temu normalnie były czynne.

Na pewno to Lidl byl oficjalnie zamkniety takie informacje byly na ich stronie, a w Basce Voda praktycznie tylko piekarnie były otwarte. Studenac, Konzum, Tommy zamknięte

Zacheusz napisał(a):Myślę że przez rok wiele się w Chorwacji cenowo nie zmieniło. Rok temu trochę byłem zaskoczony wzrostem cen. Natomiast teraz raczej nie, być może dlatego że przez rok w Polsce wszystko bardzo zdrożało. Są produkty o podobnych cenach, są droższe, ale raczej tragedii nie ma

Chyba największe podwyżki można było odczuc w 2022 roku. U nas wówczas nawet bardziej podrożało, ale nie zdążyliśmy się przyzwyczaic Dodatkowo zaczęliśmy placic w Euro. Ale i tak kiedyś produkty typu ser, szynka były 2x droższe, teraz jest z 1,5 x.

Poza rym wioząc produkty z Polski pewnie kilka stów można zaoszczędzić, ale co niektórzy robia z siebie Januszy biznesu, bo banan na twarzy mi się pojawią jak w apartamencie stoi 1kg cukru z Polski i może brakuje kilku łyżeczek, albo się słyszy jedz bo się zepsuję.
I troszkę rozwagi, bo w tym roku na parkingu krka spotkałem 3 samochody po tuningu wagowym do tego stopnia że jednemu centralnie opona obcierala nadkole. Brawo.

BartNS napisał(a):

empire13 napisał(a):

BartNS napisał(a):22 czerwca Chorwaci mają wolne więc może się okazać ze pocałujemy klamkę w różnych miejscach.

Być może.
Na pewno nie w marketach. Rok temu normalnie były czynne.

Na pewno to Lidl byl oficjalnie zamkniety takie informacje byly na ich stronie, a w Basce Voda praktycznie tylko piekarnie były otwarte. Studenac, Konzum, Tommy zamknięte

W takim razie zależy to od lokalizacji. W zeszłym roku 22 czerwca zrobiłem zakupy w Tommy w Jelsie.

Chyba największe podwyżki można było odczuc w 2022 roku. U nas wówczas nawet bardziej podrożało, ale nie zdążyliśmy się przyzwyczaic Dodatkowo zaczęliśmy placic w Euro. Ale i tak kiedyś produkty typu ser, szynka były 2x droższe, teraz jest z 1,5 x. .

W 2022 roku płaciliśmy w Cro jeszcze kunami. W marketach na cenówkach były ceny w kunach i w euro.
Pewnie sklepy przyjmowały już euro (nie pamiętam).

empire13 napisał(a):W 2022 roku płaciliśmy w Cro jeszcze kunami. W marketach na cenówkach były ceny w kunach i w euro.
Pewnie sklepy przyjmowały już euro (nie pamiętam).

Faktycznie mój błąd w 2022 były te duże podwyżki,. W 2023 już niewielkie tyle ze płaciliśmy już w Euro,a ta walute nam się trudniej wydaje

marekkowalak napisał(a):
Jakimi konkretnie?
Zakorkowaną i pełną Ruskich Czarnogórą?

No nie. Ale np. Hiszpanią. Na Costa Brava, Costa Barcelona czy Costa Daurada (okolice Barcelony) można znajść i tańsze noclegi i sporo tańsze jedzenie. I tam, jeśli kiedykolwiek się wybierzesz, zauważysz naprawdę dużo samochodów z polskimi rejestracjami. Da się dojechać! Nie wspomnę, że bilety lotnicze do Barcelony potrafią często być tańsze, niż do Splitu.

No dobra, z ostatniego wyjazdu zdjęcie, data jest na nim, pochodzi z 29 maja, czyli sprzed miesiąca.



To ja tak na szybko. Zupa rybna 1,70€ Pieczone sardynki (chyba 5 sztuk) z dodatkami 7,20. Oczywiście możesz wziąć małą porcję np. z doradą. Za 4,85.

A za 8€ masz cały obiad. Ze szklanką wina i kawą.

Gdzie? Północna Portugalia. Okolice Porto. Dokładnie w budynku Mercado Municipal de Matosinhos. Wpisz sobie w mapach te współrzędne: 41.18751227544554, -8.692957822346482

To, że mnie stać na dobry pensjonat w Chorwacji na 2 tygodnie to jedno. A to, że Chorwaci mocno naciągnęli ceny, to drugie.

Ciekawe, jaki procent z Polaków, przyjeżdżających do Chorwacji na codzień stołuje się w Konobach.

Wiem, że Madera należy do Portugalii, jeżdżę tam często. Co do cen, to w Funchal połowa tych w Trogirze. W mniejszych miejscowościach jest taniej.

marekkowalak napisał(a):I wysokiej klasy pensjonaty raczej nas nie interesują.

No ale to w tym momencie dyskusja o cenach nie ma sensu. Bo jeśli zamiast wybrać śniadanie w hotelu i kolację w porządnej konobie ty organizujesz sobie wypoczynek sam, to rzeczywiście istotna będzie cena kwatery. W pensjonacie, do którego jadę od zeszłego roku zdrożało ok. 10%. Nocleg ze śniadaniem wyjdzie ok. 1000 euro od osoby, czy tanio? Moim zdaniem nie.

Widzisz, ja nie neguję, że Chorwacja coś w sobie ma, ale boję się, że w Chorwacji zrobi się tak, jak na Krupówkach w sylwestra. Drogo i byle jak. Co wówczas? Może gdybyś lewadami pochodził, w Porto Moniz się wykąpał, też byś się zastanawiał.

marekkowalak napisał(a):

DziadekJanusz napisał(a):Chorwacja jest droga, w porównaniu z wieloma innymi destynacjami.

Jakimi konkretnie?
Zakorkowaną i pełną Ruskich Czarnogórą? Będącą póki co jednym wielkim placem budowy Albanią? Bułgarią o standardzie późnego PRL-u? Turcją, w której żeby coś zwiedzić, trzeba się tłuc pół dnia w jedną stronę?
Przywoływana przez ciebie Hiszpania? Zależy od rejonu - robiłem sobie na próbę kosztorys okolic Malagi i wychodziło mi ok. 30% drożej niż w Chorwacji.

Z Czarnogórą IMO przesadziłeś. Byłem 1 - 7 lipca 2022 roku. Dużo Serbów - tak, ale Rosjan było jak na lekarstwo. Albania jak dla mnie to z wybrzeża jedynie Saranda i Ksamil oferują ładne morze i widoki. Jednak dla mnie problemem to jest to, że wyglądają jak nasze największe kurorty. Dla mnie jest jedna perełka, która jest zdecydowanie tańsza niż Chorwacja - perełka macedońska. Woda kryształ, słodka, ciepła (26-28 'C), ma kilka dzikich zakątków, niesamowicie przyjaźni ludzie i ogólny luz. Apartament 30 EUR, gałka lodów 3,20 - 4 zł, piwo zimne z lodówki 3,15 - 3,90 zł, w restauracji obfita kolacja z piwem/napojami 60 - 70 zł (za dwie osoby), paliwo 5,20 zł.