Re: CENNE PORADY DLA JADĄCYCH PO RAZ PIERWSZY Z MAŁYMI DZIEĆ
napisał(a) magdalena_r » 14.06.2016 21:57
lawenda80 napisał(a):Planujemy wybrać się do cro z dziecmi dopiero w 2017 wrzesień a ja już się stresuje podróżą z dwójką 2 letnich maluchów i zastanawiam się jak to będzie.Bardzo tęsknie za cro.Moja tęsknota trwa już 3 lata natomiast mąż średnio tęskni i najchętniej wybrałby inne miejsce na spędzenie wakacji
Chorwacja mu się podoba ale nie zakochał się w niej tak jak ja.Może nasze dzieci pokochają to miejsce ..?mam nadzieje ze TAK
W tym roku czeka nas podróż nad nasz Bałtyk około 620km drogi więc zobaczymy jak zachowają się nasze dzieci.W tamtym roku tez byliśmy w tych okolicach naszego morza ale były malutkie poł roczku więc całą podróż przespały nie licząc przerwy na mleczko i zmiane pieluchy.Jedyny minus to prawie odparzone pupy mimo częstych zmian pampersów.
My w Cro byliśmy w zeszłym roku z dwulatką (sztuk jeden). Z oszczędności nie braliśmy noclegu po drodze, chcieliśmy się przespać w aucie. Niestety nasze plany się pozmieniały, bo wtedy, gdy ja miałam spać (żeby kończyć drogę w dzień), córka zafascynowana ciężarówkami na autostradzie zamiast spać, podziwiała drogę od 12:00 w nocy do 3:00 rano...
Dlatego w tym roku, po doświadczeniach z odbytej już podróży do Niemiec (900km), będziemy jechać max 7h i robimy postój na wyprostowanie kręgosłupów w jakimś hotelu. I myślę, że to będzie bardzo dobre rozwiązanie.
Co do pieluch i odparzonej pupy dziecka, to doskonale wiem, co masz na myśli - moja córka odparza się od byle czego. Teraz już jestem mądrzejsza, więc na podróż zabezpieczyłabym pupę talkiem/ pudrem i nie przemywała chusteczkami (masa w nich chemii), tylko zwykłą wodą (można najpierw chusteczką, ale na koniec dobrze jest przemyć ręcznikiem ze zwykłą wodą).
Co do przekąsek, to ja też na to bardzo uważam, w grę wchodzą podczas jazdy chrupki kukurydziane. Mój tato (wiekowo na pewno nie dziecko) zakrztusił się w samochodzie cukierkiem i cudem wyskoczył mu z tchawicy. A niedawno czytałam o dziecku, które na tylnym siedzeniu w foteliku jadło bułkę i matka nawet nie słyszała, jak się udusiło. Także ten... Każdy swój rozum ma, ale trzeba uważać.
Kupiłam też niedawno wkładkę do fotelika, ograniczającą pocenie się dziecka. I muszę przyznać, że nie wierzyłam, ale działa. Młoda jest ciepła, ale nie spocona, jak dotychczas. A to też był spory problem w naszych podróżach.