witam ponownie:)
nadszedł w końcu wtorek, dzień 4 naszego pobytu, czyli czas na planowaną wycieczkę!
PARK KRKA czeka!
godzina 7 pobudka, szybkie śniadanko i ruszamy, żeby być od razu po otwarciu, żeby nie stać w kolejkach i przeciskać się przez tłumy. Tego dnia od rana wyszły jakieś chmurki, więc pogoda idealna na wycieczkę.
Do parku jechaliśmy wg drogowskazów na drodze. Kilka minut po 8 byliśmy na miejscu, powoli tworzyła się już kolejka do kasy (jedna była otwarta gdy wchodziliśmy). Kupiliśmy bilety i do autobusu, moja ciocia stwierdziła, że była to droga śmierci, strasznie blisko krawędzi a jak były mijanki autobusów to zamykała oczy, tak bała się, że spadniemy w dół:D widoki z autobusu na rzekę, cudowne! Przedsmak tego co nas czekało dalej:) gdy zaczęliśmy nasz spacer turystów było naprawdę niewielu. Spokojnie szliśmy, nie mogąc doczekać się aż w końcu ujrzymy wodospad! Park jest naprawdę urokliwy i jak to nasza trzylatka powiedziała "jest tu dużo wody! "
I w końcu z tarasu widokowego widać Skradinski Buk! Robi wrażenie ale to nic w porównaniu z tym gdy ujrzy się go z bliska! szybko strzeliliśmy kilka fotek i wraz z tatą i siostrą weszliśmy do wody! Była ciepła niczym w wannie:D no i o tej porze było mało ludzi i w wodzie i na moście, mama w spokoju i bez przeciskania mogła porobić nam zdjęcia. No ale gdy już wyszliśmy z wody, troszkę się wysuszyliśmy poszliśmy usiąść do stolików, zjeść kanapki, odpocząć trochę. Po odpoczynku i ruszeniu dalej ludzi były już tłumy! Na moście trzeba było się przeciskać. Dalej idąc jest również dużo miejsc z których też są niesamowite widoki godne uwagi:) i tak spacerując dotarliśmy do punktu z którego przyszliśmy i znowu autobus który już nas czekał i odjechaliśmy:) po wyjściu z autobusu ujrzeliśmy ogromne kolejki do kas! Tłumy, tłumy i jeszcze raz tłumy a była to chyba godz 12. W planach mieliśmy zatrzymać się w Rogoznicy ale zadecydowałyśmy z siostrą, że jak już jedziemy to jedziemy dalej:)
TROGIR przed nami!