Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Cel- Poljica, okolice Trogiru

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
piotr. z
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 58
Dołączył(a): 04.05.2013
Cel- Poljica, okolice Trogiru

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotr. z » 13.11.2013 22:05

Witam grono Cro maniaków.
Nasza przygoda z Chorwacja zaczęła się spontanicznie- ni z gruchy ni z pietruchy w okolicach kwietnia żona wystrzeliła, że chce w tym roku pojechać gdzieś na wakacje "zagramanicę". Supcio! Szybko doszliśmy do wniosku, że kierunek Cro będzie OK. A potem trafiłem na stronę cro.pl zaczęło się żmudne nocne czytanie innych relacji, co jest polecane a co nie. Na początku określiliśmy, że będą to raczej wakacje stacjonarne (niestety, ale nasze dwa "pokemony" są średnio zainteresowane zwiedzaniem, raczej moczeniem tyłków w wodzie- zresztą ciężko się dziwić, w ich wieku [10 lat Mycha i 15 lat Młody] też najbardziej podobała mi się woda i pluskanie w niej) z rzadkim wypadem w bliższą okolicę w celach rozpoznawczych. Typy były różne i były weryfikowane dostępnością kwater (jeśli to kryptoreklama to proszę admina o wykropkowanie nazwy) po wstępnej rezerwacji poprzez adriatic.hr. W końcu się "wściekłem" i zarezerwowałem kilka kwater a wybrałem w Poljicy. Później oczywiście reszta wydatków jak ubezpieczenia podróżne, noclegi w kierunku "tam" i "z powrotem". Informacje z forum bardzo pomogły w zorientowaniu się co do tego, czego możemy się spodziewać w trasie i na miejscu.

Dzień 1- 25.06.2013
W końcu "nadejszła wiekopomna chwila" wyczekiwana od kilku tygodni i 25.06 "odpaliliśmy wrotki" około 6:00. Dotankowanie i rura na południe po obwodnicy trójmiejskiej! Pogoda na starcie była w miarę ok, tzn. nie padało i trochę świeciło słońce. Ok. 11:00 na trasie wytoczyły się naprzeciw chmury i deszcz, ale znośny- spokojnie "cięło się" 120km/h. Trasa była raczej nudna (i całe szczęście, że nic się nie działo!), "wesoło" zrobiło się we Włocławku z powodu remontu nawierzchni a później za Łodzią ciągnęliśmy się jakieś 30km po 50-70km/h. Gdzieś w okolicach Gliwic nie posłuchałem Hołka i przez pomyłkę wpakowałem się na autostradę w przeciwnym kierunku- na reakcje było za późno i trochę kilometrów i czasy poooszłooo!... W każdym razie udało się z powrotem wbić na właściwy kierunek i dotarliśmy do Czech przez Gorzyczki. Dalej bez większych przygód (oprócz problemu ze znalezieniem czynnych stacji LPG- po 17:00 budy pozamykane a nie na każdej stacji przy autostradzie gaz był) dotarliśmy do Mikulova. Tu tankowanie pod korek i jazda dalej! Nocleg mieliśmy zarezerwowany u Państwa Świerkotów w Moenichkirchen. Na miejsce dojechaliśmy w okolicach 22:30 ale zanim tam dotarliśmy to trzeba było się nakręcić kierownicą- kręte drogi, czasem trzeba było zwalniać do 20km/h. Starszy "pokemon" w pewnym momencie rzucił:" Tata, gdzie Ty to miejsce rezerwowałeś? U Yetiego?..." :mrgreen: Suma sumarum zmęczeni wtoczyliśmy się po ciepłym przywitaniu oraz grzecznej odmowie (niestety, byliśmy naprawdę padnięci...) do pokojów i po szybkim prysznicu "zeszliśmy" z tego świata w objęcia Morfeusza.

Muszę trochę pogrzebać w fotach i następne dni relacji będę starał się "ukraszać wklejkami". :hut:
Ostatnio edytowano 17.11.2013 21:27 przez piotr. z, łącznie edytowano 2 razy
piotrek99
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 157
Dołączył(a): 03.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrek99 » 13.11.2013 22:33

Czekam na ciąg dalszy ;)
dids76
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8061
Dołączył(a): 20.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) dids76 » 13.11.2013 22:57

W Poljicy byłem kilka razy, więc chętnie poczytam :mrgreen:
Mi$iek
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 104
Dołączył(a): 22.06.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mi$iek » 14.11.2013 07:17

Ja tam nigdy nie byłem, na pewno kiedyś będę, może po tej relacji?

zobaczymy! :D
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 14.11.2013 08:56

Witam Sąsiada zza miedzy.
:)
Czekam na "wklejki".

Pozdrawiam
ruda_m22
Turysta
Posty: 13
Dołączył(a): 18.04.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruda_m22 » 14.11.2013 09:54

Witaj Piotr!
Spotkaliśmy się u Państwa Świerkotów rano na sniadaniu :)
Zasiadam i czekam na dalszy ciąg relacji.
Pozdrawiam
Kacper111
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1144
Dołączył(a): 04.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kacper111 » 14.11.2013 16:58

jestem...
piotr. z
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 58
Dołączył(a): 04.05.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotr. z » 14.11.2013 20:43

ruda_m22 napisał(a):Witaj Piotr!
Spotkaliśmy się u Państwa Świerkotów rano na sniadaniu :)
Zasiadam i czekam na dalszy ciąg relacji.
Pozdrawiam


Witam Moniko! :lol:
Tak się zastanawiałem, czy jesteś na forum zarejestrowana czy też nie- ale jednak tak :) Pozdrowienia! I czekam na relacje z Makarskiej :oczko_usmiech:

Ale do rzeczy.

Dzień 2- 26.06.2013

Nie wiem dokładnie, o której otworzyliśmy oczy ale chyba w okolicach 6:00, może wcześniej. W każdym razie wyszedłem na balkon popatrzyć na panoramę. Chłodnawo, trzeba było coś zarzucić na grzbiet... W końcu teren górski, nie ma się co dziwić.
Obrazek
Po chwili wszedłem z powrotem, ścielimy wyrko i jakieś dziwne "ćwierkolenie" słyszymy... Wysokie tony, ciężko zlokalizować. Jest! Jakaś mała ptaszyna sobie przycupnęła na poręczy i dawała znać światu o swoim istnieniu :) Fajnie to wyglądało, jakby się dźwięk z obrazem rozjechał: najpierw "ćwierknął" a potem ogonkiem machał :mrgreen:

Obrazek

http://www.youtube.com/watch?v=qTh_B1NGckM


Szybko zebraliśmy się i na śniadaniu spotkaliśmy inną rodzinę z Polski. W trakcie rozmowy okazało się, że są z Włocławka i serdecznie nam współczuli przebijania się przez miasto. A pan Józef zaczął podpytywać, skąd też dowiedzieliśmy się o jego pensjonacie. Odpowiedzi były dwie, ale takie same: "Cro.pl" :) Okazało się, że Pan Józef puszczał reklamy swojego Gasthofu w różnych mediach ale najczęściej i najwięcej osób dowiadywało się o nim z cro.pl. Żeby było śmieszniej to planowali z żoną przebywać tu tylko w okresie sezonu narciarskiego a resztę czasu spędzać w Polsce ale lokalizacja jest na tyle atrakcyjna jako punkt tranzytowy, że do kraju wracają na krótko. Po śniadanku szybkie pożegnanie i w trasę! Po drodze tankowanie i śmigane dalej.
Po Słoweńskiej stronie ponowne tankowanie i objazd przez Lenart i Ptuj. Jechałem za ciężarówką ale miałem problem, żeby kierowcy- przepraszam...- kamikadze! kroku (a właściwie chyba koła) dotrzymać... Naładowany jakimiś kamieniami i kruszywem tak popylał po tych krętych drogach, że poezja! W końcu zjechał gdzieś na bok i lecieliśmy dalej podziwiając piękne widoki- z tej drogi w pewnym momencie to chyba całą Słowenię było widać, widok aż po horyzont. Niestety, nie zdążyliśmy tego uwiecznić bo krajobraz zmieniał się jak w kalejdoskopie. Po jakiejś godzince wjechaliśmy na teren Chorwacji. Dojazd do bramek i można się bujać dalej.
Krajobrazy również piękne, roślinności sporo (jeszcze...).

Obrazek
Po drodze mijaliśmy się na przemian z gościem z Łotwy śmigającym VW Transporterem w tym samym kierunku. Pogoda była zmienna- raz słońce, potem trochę deszczu, temperatura w okolicach 17 stopni i zaczęło się powoli "mekanie" żony, że "ona tu na wakacje przyjechała, a tu zimno, a jak tak będzie na miejscu to co?" itd. "Odmekałem", że musimy poczekać na tunel zimno-ciepło. Ponieważ nie zorientowałem się, gdzie się też on znajduje więc sam już ze zniecierpliwieniem patrzyłem na termometr po wyjeździe z każdego kolejnego tunelu :?
Aż w końcu po wyjeździe z jednego z tuneli przywitani zostaliśmy zupełnie innym krajobrazem. Rzut oka na termometr- z 17-18 stopni cyferki zaczęły szybciutko piąć się w górę i skończyły podróż powyżej 26 stopni- i o to chodziło! po to tu jechaliśmy! :D
Obrazek
Szybkie tankowanko na Tifon-ie i można lecieć dalej!
Obrazek
"Pokemony" lekko wymęczone podróżą a tu jeszcze kilometrów przed nami sporo...
Ruszamy dalej i po krótkim czasie naszym oczom ukazuje się Adriatyk ,właściwie jego mały skrawek.
Obrazek
W sumie to dziwne, ale od kilku dni sam mi się nuci we łbie kawałek Lombardu "Adriatyk- ocean gorący"- i tak jest też teraz pomimo, że w tle leci inna muza 8)

W końcu w okolicach godziny 18 docieramy na miejsce. Powitanie z właścicielami, obowiązkowe powitanie rakiją, chwila rozmowy (my po polsku, właścicielka więcej po chorwacku, troszeczkę po polsku ale się dogadaliśmy), szybki wrzut bambetli na pięterko, zmiana gaci na kąpielówki i szturmujemy Jadran! :D
Przejściem zwężającym się na końcu do 1,5 osoby podążamy w kierunku wody, w międzyczasie żona jako zapalona "uprawczyni" i miłośniczka kwiatów zachwyca się fioletowo kwitnącymi pnączami płożącymi się na domach, tarasach, płotach.

Obrazek

Z kwatery do plaży jakieś 200-300 metrów więc za chwilkę jesteśmy przy wodzie.

Obrazek

Słońce już się chowa za górkami i pierwsze wejście do wody to jak zimny prysznic. Ale po chwili uczucie zimna mija i pływamy sobie z synem, malucha bliżej brzegu. Pierwsze zdziwienie to słona woda, ale jak słona! Dobrze, że jej nie połknąłem, bo równie szybko poszłaby w drugą stronę... Po jakimś czasie już się przyzwyczaiłem :)

Obrazek

Drugie przyjemne uczucie to wyporność- tak przyjemnie to mi się jeszcze nie pływało, no, chyba, że z "motylkami" na rękach :mrgreen: Nareszcie tyłek nie był taki ciężki jak w naszych jeziorach i w Bałtyku :mrgreen:

Niestety, po wyjściu z wody poszliśmy opłukać się do prysznica widocznego dwa zdjęcia wstecz i okazało się, że jakieś mądrale sobie z niego kibelek zrobiły- dawało moczem po nozdrzach straszliwie...

Po jakimś czasie wróciliśmy na kwaterę i zmęczeni padliśmy na wyrka...
Ostatnio edytowano 31.08.2014 00:18 przez piotr. z, łącznie edytowano 4 razy
Ciekawy swiata
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 34
Dołączył(a): 15.03.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ciekawy swiata » 14.11.2013 21:04

W Poljicy byłem tylko raz ale chętnie poczytam i powspominam :hut: :hut: :hut:
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 14.11.2013 21:14

Zostaję z Wami :D
Miło poczytać o wakacjach skoro za oknem prawie zima :(
dids76
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8061
Dołączył(a): 20.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) dids76 » 14.11.2013 22:19

piotr. z napisał(a):Przejściem zwężającym się na końcu do 1,5 osoby podążamy w kierunku wody,

Obrazek




Co my tym przejściem się nachodziliśmy, czuje się jakbym był w domu.
Na plażę chodziliśmy dalej, w okolice przystani, tam był cień no i sklep blisko :oczko_usmiech: :mrgreen: :mrgreen:
mervik
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6870
Dołączył(a): 03.11.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) mervik » 14.11.2013 23:24

..nie byłem tam ,no to z wami się zabiorę :wink:
piotr. z
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 58
Dołączył(a): 04.05.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotr. z » 17.11.2013 22:13

Dzień 3- 27.06.2013

Z rana wytoczyliśmy się leniwie na werandę- w sumie bezpośredniego widoku na Adriatyk nie było pomijając taki mały fragment widoczny poniżej a rozpościerający się po bezpośrednim wyjściu z pomieszczeń.

Obrazek

Po prawej widok w kierunku Mariny, a raczej górki, na której stoi jakiś budynek (chyba kościół).

Obrazek

Jeśli chodzi o "metę": były dwie sypialnie, łazienka z toaletą i jeden pokój zwany jadalnią (był tam również zestaw TV-Sat z niemieckojęzycznymi programami i klimą) a kuchnia mieściła się jako niewielka przybudówka na werandzie. Trochę mi to rozwiązanie średnio się spodobało dopóki nie ugotowaliśmy sobie pierwszego obiadku- jakby cała ta temperatura była pakowana do pokojów to nie byłoby ciekawie.
Z werandy osłonionej od góry blaszanym dachem można by zrobić lotniskowiec (zdjęcie z portalu, poprzez który rezerwowałem kwaterę.

Obrazek

Praktycznie po kolacji zasiadaliśmy przy stoliku prowadząc wieczorne rozmowy i grając w karty. Były tam tylko ze trzy dni kiedy zaczęły się roić mrówki i siedzenie przy zapalonym świetle było niemożliwe. Ponoć roją się wtedy gdy zanosi się na deszcz ale przez 10 dni pobytu lekko pokropiło ze dwa razy. Właścicielka poinformowała nas w rozmowie, że nie padało u nich już od pół roku... Niefajnie...
Po śniadaniu wybraliśmy się na rozpoznanie plaż, ponieważ ta w Poljicy zapewniała trochę mało cienia. Pojechaliśmy w kierunku Mariny i tamta plaża bardzo przypadła nam do gustu- wąska i długa ale jednocześnie można było ułożyć się przy dość wysokim murku, który zapewniał cień. Rozłożyliśmy majdan, nadmuchaliśmy materace, rozłożyliśmy ręczniki i dzieci poszły do wody. Było trochę pochmurno (ale nie były to chmury deszczowe, raczej takie "zasłaniaczki słońca") więc położyliśmy się z żoną na brzuszkach z zamkniętymi oczami wyczekując słońca. W pewnym momencie poczułem, jakby mi ktoś się zbliżył do pleców z potężnym żelazkiem. Otworzyłem oczy i zobaczyłem równie zdumiony wzrok żony. Rzuciła tylko: "Ale daje!..." Słowo daję, nie spotkałem się w Polsce z taką mocą słońca po wyjściu zza chmur. Było trochę wietrznie i fale nie zachęcały do kąpieli ale w końcu nieco się również pomoczyliśmy. Przy okazji przyuważyliśmy, że widoczne są tam przypływy i odpływy- różnica w wysokości wody w różnych porach dnia dochodziła do ok. 20 cm. Młody chwycił się za maskę i płetwy i zaczął podglądać faunę i florę. Oczywiście byliśmy ciekawi osławionych jeżowców- gdzie są, jakiej są wielkości w tym miejscu i jak w ogóle wyglądają "na żywo". Na szczęście miejsce gdzie wchodziliśmy było od nich praktycznie wolne. Jak tylko jakiś się przypadkiem trafił to ktoś, kto go zauważył, wywalał "delikwenta" w nieuczęszczane miejsce.

Obrazek

Fajne były również żwawe krabiki, które później chwytało się na ręce- na szczęście żaden nie uszczypnął nikogo z nas :)

Obrazek

Praktycznie przebimbaliśmy na plaży cały dzień i wróciliśmy koło 17-18. Szybka obiado-kolacja i wypad do Lidla po małe zapasy :mrgreen: Tak wiec po powrocie można już było usiąść przy Ożujskim :hut:
Ostatnio edytowano 31.08.2014 00:21 przez piotr. z, łącznie edytowano 1 raz
piotr. z
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 58
Dołączył(a): 04.05.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotr. z » 23.11.2013 22:22

Dzień 4- 28.06.2013

Wstaliśmy na luzie w okolicach 9:00 (w sumie większość naszych pobudek była w tej okolicy :mrgreen: ) i po śniadanku udaliśmy się do przylegającego do naszej kwatery kawałka nieużytku. W sumie nie wiem, co tam ma być i co było ale znaleźliśmy kamień z wydrążonym korytarzem, w którym kryła się jaszczurka- syn próbował ja złapać ale się nie dała 8)
Obrazek
Był też kikut po jakimś drzewku, który służył za kwatery dla innych

Obrazek

Niedługo potem przyjęliśmy kurs na Marinę. Po zaparkowaniu niedaleko przystani trzeba było wyciągnąć ze "ściany" trochę grosza i niedaleko przyuważyłem informacje turystyczną. Stamtąd zabrałem bezpłatny egzemplarz The Adriatic Times; przydał się na plaży do poczytania. Ale najbardziej zaniepokoiła mnie przedstawiona tam prognoza pogody na najbliższy tydzień dla Splitu (w końcu najbliżej nas)- miało być pochmurno, miało popadywać...
Obrazek

A miało być tak pięknie... Chociaż patrząc na niebo nie chciało mi się wierzyć... I w sumie tak było- prognoza przewidywała zachmurzenie lub deszcz a natura fundowała nam "lampę"; nie martwiło mnie to :)

Po przyjeździe z plaży dzieciaki nie chciały się już nigdzie ruszać a ja z moją piękniejszą połową postanowiliśmy się wybrać w kierunku kościoła widocznego na wzgórzu (niestety, foty nie mam... :oops: ). Ruszyliśmy po 19:00 w kierunku Vrsine. Droga była stroma i kręta. Starałem się oddać te stromiznę na zdjęciu- mam nadzieję, że w miarę się udało.

Obrazek

Ciekawie wyglądały też skały na poboczu wystające spod ziemi.

Obrazek

Z cmentarza roztaczała się ładna panorama Poljicy oraz Mariny (na dalszym planie).

Obrazek

Zamieszkiwały tam też i takie stworzonka wyczekujące obiadu...

Obrazek

Z cmentarza poszliśmy dalej w kierunku Vrsine mijając po drodze kamienne płoty.

Obrazek

Obrazek

W drodze powrotnej na rurze od znaku drogowego przyuważyłem takie coś:

Obrazek

Trochę się dziwnie poczuliśmy i tak jakoś mniej pewnie i udaliśmy się do kwatery na wieczorne granie w karty
Ostatnio edytowano 31.08.2014 00:26 przez piotr. z, łącznie edytowano 1 raz
dids76
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8061
Dołączył(a): 20.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) dids76 » 23.11.2013 22:37

Jeśli chodzi Ci o kościół na cmentarzu w Poljicy to tu jego fotka
chorwackie-kosciolki-t25979-120.html
W Vrsine jest restauracja bardzo dobrym jedzeniem, zapewne na skrzyżowaniu D8 z drogą w kierunku cmentarza widzieliście drogowskaz "agroturizam Vrsine". Jeśli będziecie znów w tamtych okolicach to polecam.
Mogę polecić też super plażę w okolicy (uvala Stari Togir)
Ps. Przepraszam że przeszkadzam w relacji, ale trochę tęsknię za Poljicą :oczko_usmiech:
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Cel- Poljica, okolice Trogiru
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone