Cel Dubrownik

Witam. W połowie lipca chcemy I-szy raz pojechac z synem ( student I-szego roku) do Chorwacji. Naszyn celem jest Dubrownik, ale po drodze chcemy zobaczyć i zwiedzić inne ciekawe miejsca, np.Split. Może ktoś ma podobne plany. Gdzie można samemu rezerwować nocleg bez pośrednictwa biura podróży. Gdzie można się zatrzymać na 2 dni w okolicy Splitu? Potem do Podgory na dłużej z wypadem do Dubrownika.

Proponuję na początek przeczytać poniższe:

http://cro.pl/forum/viewtopic.php?t=12997
http://cro.pl/forum/viewtopic.php?t=17804
http://cro.pl/forum/viewtopic.php?t=17807
forum/viewtopic.php?t=23623http://www.cro.pl/forum/viewtopic.php?p=468347#468347
forum/viewtopic.php?p=249017#249017

No chyba, że kempingi.
Jak coś to pytaj (w odpowiednim dziale).

Pzdr

limi napisał(a):Naszyn celem jest Dubrownik, ale po drodze chcemy zobaczyć i zwiedzić inne ciekawe miejsca, np.Split.

Co zwiedzić? linki do tematów

limi napisał(a):Może ktoś ma podobne plany. Gdzie można samemu rezerwować nocleg bez pośrednictwa biura podróży.

Wszędzie. W Cro co dom to kwatera do wynajęcia. Jednak w lipcu trzeba się liczyć z tym, że tak szybko w każdym miejscu noclegu się nie znajdzie. Masz wyjaśnione w temacie "w ciemno" do którego kolega JacYamaha podał Ci link.

limi napisał(a): Gdzie można się zatrzymać na 2 dni w okolicy Splitu? Potem do Podgory na dłużej z wypadem do Dubrownika.

Przed Splitem bym zaproponował Skradin - blisko do Parku Narodowego KRKA lub Primosten czy (Primosten & Rogoźnica). Primosten obowiązkowo zwiedzić, ale może być kłopot ze znalezieniem kwatery. Rogoznica czy okolica też będzie dobra na nocleg dwudniowy. Jeden dzień na Primosten i Rogoznice, a drugi na Krka i Trogir.
Z Podgory już gdzie oczy poniosą. Pozdrav

Ps. Split nie jest ciekawy. Odradzam, strata czasu.

Witam. Dzięki za cenne informacje. Na pewno z nich skorzystam.

My noclegu szukaliśmy na miejscu. W samym dubrovniku znalezienie noclegu w 1-szej połowie sierpnia zajeło nam 15 minut.
pzdr

Nie sądzę, by Split był "nieciekawy do oglądania".. (oczywiście nie wychwalam pod niebiosa blokowisk...fakt, to duże miasto i nie jest pozbawione wad jak na tego typu organizm przystało...ale kiedy odradza się "zwiedzanie" Splitu to mniej wiecej to samo, jak powiedzieć, że Kraków jest beznadziejny.. no bo miasto.. blokowiska.. nic ciekawego... ).Myśle, że być w Dalmacji i nie zobaczyć Pałacu Dioklecjana to poważny błąd (ruin Salony i Klisu też bym nie pomijała).

Ile ma trwać ten "tour" i gdzie się zaczyna? Co tak naprawdę Was interesuje (to przecież nie jest takie oczywiste..., każdego eksytuje co innego, każdy czegośinnego szuka...). "Obowiązkowe punkty wycieczki" możemy tu wymieniać i wymieniać....że z północnej części Dalmacji przez tydzień nie wyjedziecie....
Pozdrawiam

Katarzyna Głydziak Bojić napisał(a):Myśle, że być w Dalmacji i nie zobaczyć Pałacu Dioklecjana to poważny błąd (ruin Salony i Klisu też bym nie pomijała).

Myślę, że to prawda. Fotek ze Splitu na forum jest dużo , a fotki z Salony można obejrzeć tutaj:
http://www.jo-travel.eu/salona/salona.html
Klisu niestety jeszcze nie zdążyłem zobaczyć, ale może kiedyś....

Pozdrawiam
Jarek

Jak dla kogo mi się podobało w Splicie owszem są piękniejsze miejsca na ziemi( zależy co w tym Splicie robiliście). "Ale tak jak mówią jeden woli córkę a drugi teściową"

Jarek999 napisał(a):

Katarzyna Głydziak Bojić napisał(a):Myśle, że być w Dalmacji i nie zobaczyć Pałacu Dioklecjana to poważny błąd (ruin Salony i Klisu też bym nie pomijała).

Myślę, że to prawda. Fotek ze Splitu na forum jest dużo , a fotki z Salony można obejrzeć tutaj:
http://www.jo-travel.eu/salona/salona.html
Klisu niestety jeszcze nie zdążyłem zobaczyć, ale może kiedyś....
PozdrawiamJarek

Przejrzałem fotki tej Salony ............. jutro idę do psychiatry albo inszego uzdrowiciela.
Ja tam widziałem (na tych fotkach) kupę gruzu, cementu, kamieni ( jak sądzę, onegdaj- milion razy już przekładane z miejsca na miejsce) . Gdzie to ta historia
Wiem, wiem ..w naszych głowach, wyobraźni,etc. ..... ja widocznie mam inną.

woka napisał(a):Przejrzałem fotki tej Salony ............. jutro idę do psychiatry albo inszego uzdrowiciela.
Ja tam widziałem (na tych fotkach) kupę gruzu, cementu, kamieni ( jak sądzę, onegdaj- milion razy już przekładane z miejsca na miejsce) . Gdzie to ta historia
Wiem, wiem ..w naszych głowach, wyobraźni,etc. ..... ja widocznie mam inną.

???? A gdzie ten cement widzisz? Rozumiem, że kamienne antyczne sarkofagi (niektóre w nadzwyczaj dobrym stanie) też nie robią na Tobie żadnego wrażenia?
No jasne, dla wielu to "tylko skorupy" i "kupa kamienia"...
Ale może gdybyś to jednak zobaczył, mówiłbyś inaczej...
Pozdrawiam

Katarzyna Głydziak Bojić napisał(a): Rozumiem, że kamienne antyczne sarkofagi (niektóre w nadzwyczaj dobrym stanie) też nie robią na Tobie żadnego wrażenia?
No jasne, dla wielu to "tylko skorupy" i "kupa kamienia"...
Ale może gdybyś to jednak zobaczył, mówiłbyś inaczej...
Pozdrawiam

Kasia .... wyobaź sobie, że ja naprawdę w tym nic nie widzę. Mówię to poważnie.
Przecież już niejednokrotnie widziałem takie i podobne rzeczy ( nie jestem młody dzius) i jakby nie informacja kogoś tam .... na 200 % nie zauważlbym tego. Nie potrafię się tym podniecać. Wiem, że ta "historia" to towar handlowy jak każdy inny. Należy ją upiększać coby nie straciła na atrakcyjności a tej prawdziwej historii, prawdziwej w 100 %, tak naprawdę nikt nie zna.
W jednej z relacji, tutaj na forum, zamieszczona jest wzmianka i opis ......."kolumny rzymskie", "zamek książecy(biskupi)" , ......
wielokrotnie przechodziłem, siadałem, zdjęcia robiłem ale do głowy by mi nie przyszło że obok jest "taaka historia".
Ja po prostu nie zwracam na to żadnej uwagi. Po prostu widzę i nic więcej.
pzdr.

woka napisał(a):W jednej z relacji, tutaj na forum, zamieszczona jest wzmianka i opis ......."kolumny rzymskie", "zamek książecy(biskupi)" , ......
wielokrotnie przechodziłem, siadałem, zdjęcia robiłem ale do głowy by mi nie przyszło że obok jest "taaka historia".
Ja po prostu nie zwracam na to żadnej uwagi. Po prostu widzę i nic więcej.
pzdr.

Myślę, że to samo można powiedzieć o Watykanie, Colosseum, czy Pałacu Dożów w Wenecji. Nie znając historii tego miejsca można tam usiąść popatrzeć i powiedzieć: " taka tam duża chałupa, tylko kamienie i cement". A dopiero znając historie tego miejsca miejsce nabiera innego wymiaru.
Patrząc na te kamienie z Salony sam byłem trochę zawiedziony, ale czytając opisy umieszczone tam na miejscu, świadomość, że to 2000 lat jest obok mnie, myślę, że to robi wrażenie. W Salonie oprócz tych "kamieni" jest również małe muzeum oraz piękny ogród.

Pozdrawiam
Jarek

Jarek999 napisał(a): A dopiero znając historie tego miejsca miejsce nabiera innego wymiaru.

Oprócz mnie.
Historię znam, musiałem nawet zgłębić starożytną (w specyficznym ujęciu) i zdać wcale nie łatwy egzamin ( sam nie wiem jak to się stało ale na ocenę 4,0)
Być może to zaważyło na tym, że tak to postrzegam.
Ponadto, nie przywiązuję do tego większego znaczenia. Ot, była.

woka napisał(a):Kasia .... wyobaź sobie, że ja naprawdę w tym nic nie widzę. Mówię to poważnie.
Przecież już niejednokrotnie widziałem takie i podobne rzeczy ( nie jestem młody dzius) i jakby nie informacja kogoś tam .... na 200 % nie zauważlbym tego. Nie potrafię się tym podniecać. Wiem, że ta "historia" to towar handlowy jak każdy inny. Należy ją upiększać coby nie straciła na atrakcyjności a tej prawdziwej historii, prawdziwej w 100 %, tak naprawdę nikt nie zna.
W jednej z relacji, tutaj na forum, zamieszczona jest wzmianka i opis ......."kolumny rzymskie", "zamek książecy(biskupi)" , ......
wielokrotnie przechodziłem, siadałem, zdjęcia robiłem ale do głowy by mi nie przyszło że obok jest "taaka historia".
Ja po prostu nie zwracam na to żadnej uwagi. Po prostu widzę i nic więcej.

Acha...

woka Salone można jeszcze zrozumieć, choć moi znajomi czas mojego zwiedzania przesiedzieli w restauracji przy parkingu trochę okolica paskudzi wszystko . . . amfiteatr chyba najlepszy, ale w tle silosy . . .

Natomiast zupełnie nie rozumiem jechać na koniec Chorwacji, by zobaczyć resztki bazy czy twierdzy. Chyba tylko by się mieć czym na forum pochwalić. Z całego roku DWA tygodnie w Cro i tyrać w upał cztery mury na krzyż podziwiać lub opuszczony budynek, jakby w Polsce mało zabytków do zwiedzania było.