Velebit "w biegu".
Iść, ciągle iść, w stronę Słońca...gdzieś na drodze Nr 54.
Maslenica i Adriatyk.
Słynny czerwony most.
Maslenica.
"Mekka" miłośników bungee jumping.
Spojrzenie w prawo w stronę mostu na A1.
Spojrzenie w lewo na Novigrad.
Ostatnie spojrzenie na most..
....i w drogę.
Została końcówka: "8" do Posedarje, dalej drogą "106" na Pag.
Jesteśmy w domu.
Znaczy się trzeba go jeszcze rozstawić...
Idziemy na swoje "stare" miejsce ale jest tu trochę ciasno...do tego stoi jakaś buda na śląskich rejestracjach.
Nikogo w środku - nie wiadomo czego się spodziewać.
Szukamy...obeszlismy wszystko dookoła...bez rezultatu.
Chyba trzeba tu - trochę się boję bo można się naciąć.
Najwyżej rano coś wymyślimy.
Maja zmęczona, Marta już chce pod prysznic, ja już bym się piwa napił.
Przy rozstawianiu gratów zastał nas wieczór i zmierzch.
Pora udać się na spoczynek...
c.d.n.