napisał(a) Aldonka » 01.02.2012 10:30
O wow (jakby powiedziała Julka), wodospady, jeziorka z "dołu" urzekają, ale widok z "góry" zapiera dech. Bomba.
Takie małe OT wtrącę, bardzo Was cenię za chęć i realizację podróżowania z małą istotką na pokładzie. Doskonale wiem, że podróżowanie, zwiedzanie z małym ludkiem nie zawsze jest lekkie. Ale warto. Sama wiem to najlepiej. Chcieć to móc, dziecko, nawet małe w niczym nie przeszkadza.
A naszło mnie to po wczorajszej rozmowie z koleżanką, która na pytanie dokąd na wakacje w tym roku jedziemy odparła: Wam się już w głowach przewraca, od małego ciągacie Julę w dalekie, męczące podróże zamiast wsiąść w samolot i po dwóch godzinach cieszyć się przez 2 tygodnie plażą i słońcem. Niby można, ok, ja nie kwestionuję, ale......nie nasza to bajka.