Cb Radio i video rejestrator w Chorwacji, Czechach, Austri

malinero napisał(a):Tak mała dygresja. Dlaczego w Europie cb używają w zasadzie tylko Polacy (mowa oczywiście o użytkownikach "cywilnych")? Antenki na autach innych nacji to rzadkość.

Też kiedyś się nad tym zastanawiałem i myślę, że to jest odpowiedź:

sito_zabrze napisał(a):Odpowiedzi dlaczego masz multum nawet na tym forum. Polacy wyjeżdzając w jakąkolwiek trase z góry nastawiają sie na łamanie przepisów.... a radio pomaga w uniknięciu patroli, radarów itp. Pomaga tez w korkach ale to akurat 1/10 jego zadań. Ja jadąc w trase np. do Cro zakładam ze jesli trasa jest na 12h bede jechał 15h. Nie biore zadnego radia ani yanosika. Włączam ulubioną muzyke, tempomat, i delektuje sie trasą i tym ze jade na 2 tygodnie na wakacje do kraju który uwielbiam. Nie wyobrażam sobie jazdy tyle godzin z włączonym CB.....

Miril napisał(a):

PWojtek napisał(a):CB w dzisiejszych czasach to już tak naprawdę nie ma wielkiego sensu w osobówkach.
W czasach gdy transfer danych jest tani i są apki online naturalnie wypiera to CB.
Rok temu jak jechałem do cro to w stronę do cro jeszcze w Polsce ktoś się odezwał, później cisza (zmieniłem kanał za granicą). W drodze powrotnej nawet nie wyciągałem anteny.
CB ma jeszcze tylko sens jak jedziemy w kilka aut jako komunikator.

W ostatnim zdaniu wykasowałbym "tylko" i zgadzam się Z Tobą. W ubiegłym roku jechaliśmy w 6 aut i spróbujcie zjechać na ten sam parking gdy coś się wydarzy np. pilna "dwójeczka" u dzieciaka w aucie na tyłach. Zanim byśmy się zdzwonili to pozamiatane.

A po co wszystkie pozostałe auta mają zjeżdżać, gdy w jednym dziecko ma problem? Jazda zderzak za zderzakiem w stadzie jest dość męcząca. W takiej sytuacji wystarczy dać znać komuś, aby poczekali gdzieś dalej albo że spotkacie się gdzieś w jakimś punkcie przelotowym na stacji czy knajpie na obiedzie.

...bo ludzie się potem gubią i panikują, jak jeden element "konwoju" wypadnie albo nie daj Boże, ktoś im się wciśnie w paradę

Pääkäyttäjä napisał(a):...bo ludzie się potem gubią i panikują, jak jeden element "konwoju" wypadnie albo nie daj Boże, ktoś im się wciśnie w paradę

Unikam takiej jazdy jak ognia, wolę jechać po swojemu, a jeśli z kimś jadę, umawiam się w miejscu noclegu albo dłuższego postoju. Widok czyjegoś zderzaka przed maską albo we wstecznym lusterku nie jest mi do szczęścia potrzebny

malinero napisał(a):Unikam takiej jazdy jak ognia, wolę jechać po swojemu, a jeśli z kimś jadę, umawiam się w miejscu noclegu albo dłuższego postoju. Widok czyjegoś zderzaka przed maską albo we wstecznym lusterku nie jest mi do szczęścia potrzebny

Już coś takiego widziałem - jeden z grupy hamuje, drugi go wyprzedza, w międzyczasie ja wbijam się między nich (bo zostawili tyle placu to wyprzedziłem ostatnich dwóch maruderów), po czym przede mnie wjeżdża przedostatni a ostatni wpycha się na bezczelnego z zapalonymi stopami.

Raz jechałem tak z kumplem - umówiliśmy się na postoje, w trasie na swoje kufry patrzeć nie musieliśmy W pobliżu miejsca docelowego jeden robił za pilota, tyle. Ale wiem - na autostradzie można się zgubić

Pääkäyttäjä napisał(a):

malinero napisał(a):Unikam takiej jazdy jak ognia, wolę jechać po swojemu, a jeśli z kimś jadę, umawiam się w miejscu noclegu albo dłuższego postoju. Widok czyjegoś zderzaka przed maską albo we wstecznym lusterku nie jest mi do szczęścia potrzebny

Już coś takiego widziałem - jeden z grupy hamuje, drugi go wyprzedza, w międzyczasie ja wbijam się między nich (bo zostawili tyle placu to wyprzedziłem ostatnich dwóch maruderów), po czym przede mnie wjeżdża przedostatni a ostatni wpycha się na bezczelnego z zapalonymi stopami.

Raz jechałem tak z kumplem - umówiliśmy się na postoje, w trasie na swoje kufry patrzeć nie musieliśmy W pobliżu miejsca docelowego jeden robił za pilota, tyle. Ale wiem - na autostradzie można się zgubić

Słowo-klucz: "RAŹNIEJ" zwykle występuje w tekstach zwolenników jazdy stadnej

malinero napisał(a):

Pääkäyttäjä napisał(a):...bo ludzie się potem gubią i panikują, jak jeden element "konwoju" wypadnie albo nie daj Boże, ktoś im się wciśnie w paradę

Unikam takiej jazdy jak ognia, wolę jechać po swojemu, a jeśli z kimś jadę, umawiam się w miejscu noclegu albo dłuższego postoju. Widok czyjegoś zderzaka przed maską albo we wstecznym lusterku nie jest mi do szczęścia potrzebny

Po pierwsze -Napisałem NA PRZYKŁAD kłopoty z dzieckiem.. Gdy znajomemu w aucie zerwie się pasek ,zagotuje się czy wydarzy się cokolwiek innego to lecisz dalej ewentualnie czekasz na parkingu ileś tam km z przodu? (a może to z Tobą nikt nie chce jechać? ) Dla nas wakacje zaczynają się od momentu wyjazdu a nie od chwili dotarcia na miejsce. Jeżdzimy dużą ekipą od dawna i nikomu z nas to nie przeszkadza.Wolisz jechać sam a my w grupie i niech tak zostanie. Po drugie - tym co jadą w konwoju to cb raczej niepotrzebne. Mają klaksony czy światła aby nawiązać szybki kontakt. Po trzecie - Jak napisałem wcześniej podróż to już wakacje więc nie lecimy na rekord .Postoje bywają długie i to bez konkretnego powodu. Wierz mi że odległości między autami mamy takie że chętni mają możliwość wyprzedzania. Nie musimy mieć kontaktu wzrokowego.I właśnie po to jest cb .

A telefonów nie ma...? Ja z przymrużeniem oka wierzę w taki podział:



Ja do CD nic nie mam, sam nawet przez chwilę o tym myslałem - ale paru anteniarzy na drodze potrafi skutecznie zdezorientować pozostałych uczestników ruchu drogowego.

malinero napisał(a):

Pääkäyttäjä napisał(a):...bo ludzie się potem gubią i panikują, jak jeden element "konwoju" wypadnie albo nie daj Boże, ktoś im się wciśnie w paradę

Unikam takiej jazdy jak ognia, wolę jechać po swojemu, a jeśli z kimś jadę, umawiam się w miejscu noclegu albo dłuższego postoju. Widok czyjegoś zderzaka przed maską albo we wstecznym lusterku nie jest mi do szczęścia potrzebny

W takiej sytuacji kłopot będzie gdy któremuś zdarzy się coś przed umówionym miejscem spotkania. Oczywiście można dzwonić ale jak do tego jeszcze dojdzie kłopot z komórką - bateria, brak zasięgu, roaming nie włączony...
Jazda w konwoju jest bezpieczniejsza, jak ktoś chce zasuwać to do konwoju się nie nadaje.
Używanie CB powiększa nasze możliwości więc choćby z tego powodu warto je mieć.

W takiej sytuacji kłopot będzie gdy któremuś zdarzy się coś przed umówionym miejscem spotkania. Oczywiście można dzwonić ale jak do tego jeszcze dojdzie kłopot z komórką - bateria, brak zasięgu, roaming nie włączony...
Jazda w konwoju jest bezpieczniejsza, jak ktoś chce zasuwać to do konwoju się nie nadaje.
Używanie CB powiększa nasze możliwości więc choćby z tego powodu warto je mieć.

Nie wchodźmy w argumentację ad absurdum. Rzadko kiedy bywa tylko jedna komórka na pokładzie, roaming włącza się automatycznie, jedzie się przez środek Europy, nie tundrą syberyjską, więc zasięg zawsze jest. I właśnie w takich sytuacjach się dzwoni, wskaż mi jakikolwiek przypadek z realu, że ktoś w potrzebie nie dodzwonił się z racji skumulowania się przytoczonych przez ciebie powodów.

Równie dobrze można napisać, że może wtedy przepalić się drucik w cb. Prawdopodobieństwo takie samo

malinero napisał(a):

W takiej sytuacji kłopot będzie gdy któremuś zdarzy się coś przed umówionym miejscem spotkania. Oczywiście można dzwonić ale jak do tego jeszcze dojdzie kłopot z komórką - bateria, brak zasięgu, roaming nie włączony...
Jazda w konwoju jest bezpieczniejsza, jak ktoś chce zasuwać to do konwoju się nie nadaje.
Używanie CB powiększa nasze możliwości więc choćby z tego powodu warto je mieć.

Nie wchodźmy w argumentację ad absurdum. Rzadko kiedy bywa tylko jedna komórka na pokładzie, roaming włącza się automatycznie, jedzie się przez środek Europy, nie tundrą syberyjską, więc zasięg zawsze jest. I właśnie w takich sytuacjach się dzwoni, wskaż mi jakikolwiek przypadek z realu, że ktoś w potrzebie nie dodzwonił się z racji skumulowania się przytoczonych przez ciebie powodów.

Równie dobrze można napisać, że może wtedy przepalić się drucik w cb. Prawdopodobieństwo takie samo

Mi się tak zdarzyło, że nie włączyłem roamingu. Na pokładzie były 2 komórki - druga żony i też nie włączony. Ze znajomym byłem umówiony na telefon, wiozłem jego bagaże. Spotkaliśmy się dopiero na miejscu. Roaming się uruchomi automatycznie jak już jest wybrana taka opcja jak nie to się nie uruchomi.
Prawdopodobieństwo przepalenia się drucika nie jest takie samo to raz a dwa wtedy pozostanie nam komórka i nadzieja, że przed wyjazdem żona nie zapomniała aktywować tej usługi roamingu.
Jeżeli nie wchodzimy w argumentację ad absurdum to dlaczego wchodzisz?

Chciałem ten absurd wlaśnie pokazać. Przykład z drucikiem dobrany nieprzypadkowo.

Naprawdę są jeszcze taryfy, w których roaming trzeba specjalnie aktywować?

Witam
Jadać do Chorwacji 5 razy zawsze zaopatrzony bylem w cb radio, nie chodziło o łamanie przepisów ponieważ udaje na wakacje i nigdzie mi się nie spieszy:). Radio przydało się w omijaniu korków czy tez w objeździe MLP na którym moja nawigacja się zgubiła.
Co do aplikacji w zeszłym roku jechałem z WAZE, bardzo podobna do Yanosika działa w Europie, informuje o niebezpieczenstwach, wypadkach, patrolach, oraz pokazuje na poszczególnych odcinkach średnia prędkość.przydaje się to na granicy Chorwacji ze Słowenią oraz na bramkach w Zagrzebiu.na trasę z Oświęcimia do Trogiru zeszło około 140 mb.

filek88 napisał(a):Witam
Jadać na Chorwacje 5 razy ...

5 razy jechałeś do Chorwacji.

Pomijając kwestię łamania przepisów, CB przydaje się osobom jadącym w kilka ekip. Oczywiście, można zestawić połączenie konferencyjne, tyle teorii. Bo rozmowa telefoniczna z kilkoma osobami przestaje być ciekawa dość szybko. CB wymusza słuchanie i cierpliwość u wszystkich rozmówców-ci z tyłu słuchają szefa wycieczki
Poza tym-aby z kimś po drodze porozmawiać-nie trzeba sięgać po telefon tylko wcisnąć przycisk na "gruszce" i po kłopocie.
Jechałem w ten sposób raptem kilkadziesiąt kilometrów i gdybym miał porównywać CB z komórką-wolę CB. Połączenie jest natychmiast, wywołanie i rozmowa nie są tak absorbujące jak przy rozmowie telefonicznej, co może wydawać się zaskakujące. Ale tak jest, przynajmniej dla mnie.
Jadąc z kimś nie trzeba pilnować się w polu widzenia a w razie potrzeby-natychmiast można coś komuś przekazać.
Tyle moich własnych obserwacji.
Poza tym-zawsze można dowiedzieć się o korku itp. Oczywiście, można się tego dowiedzieć z map Gugla, ale... gdy wszyscy śpią, można się czegoś dowiedzieć bez konieczności budzenia innych. Można, bo nie zawsze ktoś odpowie. To jest po prostu potencjalna możliwość uzyskania informacji.
Gdybym miał jechać w dłuższą trasę z kimś, dla kogo ta trasa byłaby czymś nowym-bez wahania skorzystałbym z CB lub czymś podobnym (440MHz). Telefon byłby tu zapasowym medium łączności-wymaga wybranie rozmówcy na liście kontaktów, oczekiwanie na połączenie itp. Przy CB to odpada-wciśnięcie TX powoduje, że druga osoba mnie natychmiast słyszy. No dobra, prawie natychmiast, światło porusza się ze skończoną prędkością