Ischgl – styczeń 2016
Tym razem Austria i jeden z najbardziej znanych i najnowocześniejszych ośrodków narciarskich w tym kraju – Silvretta Arena. W rankingu na stronie bergfex zajmuje 1-wsze miejsce pośród wszystkich ośrodków narciarskich w całej Austrii.
Ischgl znajduje się w dolinie Paznaun na wysokości 1377 m.n.p.m. ośrodek oferuje ponad 223 km tras narciarskich, najwyższa trasa znajduje się na wysokości 2872 m n.p.m. Silvretta Arena łączy Ischgl ze szwajcarskim Samnaun.
Wyjazd w dniach 06-10.01.2016, zespół 8-osobowy, jedziemy z duszą na ramieniu, albowiem w dniu wyjazdu strona ośrodka wciąż pokazuje grubość pokrywy śnieżnej w górnych partiach – 30 cm!
Trochę mnie to martwi, ale na kamerach widać, że jeżdżą. Kwaterę mamy zarezerwowaną w miejscowości Kappl znajdującej się kilka kilometrów od Ischgl. Na miejsce przyjeżdżamy ok 10 rano, rozpakowujemy się, jemy coś i po 12:00 idziemy jeszcze pojeździć w tutejszym ośrodku. Kolejne 3 dni będziemy dojeżdżać już do Ischgl.
Domek, w którym mieszkamy znajduje się kilkanaście metrów od trasy narciarskiej w Kappl, którą codziennie zjeżdżaliśmy do dolnej stacji kolejki, przy której znajdował się przystanek autobusowy, z którego jeździliśmy 9 km autokarem za darmo w butach narciarskich do Ischgl. Późnym popołudniem wracaliśmy tymże autokarem do Kappl i z dolnej części miejscowości wywoził nas (za darmo oczywiście) do góry, do naszego wiejskiego domku specjalnie do tego przeznaczony, miejski bus z koszem z tyłu.
tu mieszkamy
Ski-pass na 3 dni kosztował 142,5 EUR/os i nie ma dopłaty za przejazd na stronę szwajcarską (w przeciwieństwie do włoskiej Aosty, gdzie musiałem dopłacać ponad 30EUR/dzień, żeby móc jeździć po szwajcarskiej stronie w Zermatt).
Ceny skipassów
Mapa ośrodka
I jeszcze jedna ważna informacja mająca kluczowe znaczenie dla prezentowanych poniżej zdjęć i naszego komfortu szusowania.
Niestety trafiliśmy na pochmurne dni, momentami nawet śnieżne. Tak - właśnie wtedy kiedy my przyjechaliśmy zaczął padać śnieg zmieniając sytuację nie tylko na trasach, ale i w dolinie, gdzie śniegu do tej pory prawie w ogóle nie było. Większość zdjęć zrobionych nie nadaje się do prezentacji, wybrałem kilka, żeby coś jednak pokazać.
nasza meta - Waldheim, prowadzona przez typowego austriackiego bauera, pędzącego świetny bimber. Obok jest jego stodoło-obora, więc zapachy czysto wiejskie
widoki z chaty - świeży opad
z naszego balkonu
z chaty do trasy w Kappl mieliśmy 200 metrów laskiem
przy trasie taka kapliczka
Kappl z gondoli
w nocy spadło sporo śniegu
jedno z najbardziej słonecznych zdjęć z tego wyjazdu