beatabm napisał(a):Na kajaku to ja bym umarła ze strachu
Zawsze niepewnie się czuję jak wchodzę do takiego malucha - tym bardziej że trzeba polegać tylko na sile własnych rąk
To prawda, zerwał się wiatr "od lądu" i przepłynięcie tego samego odcinka co zwykle zajęło nam co najmniej 3 razy dłużej. W międzyczasie słońce zaszło i zrobiło się ciemno. I te fale, na których nas tak wybujało przypominały wielkie, czarne góry.
Brrr... Gdy dopłynęliśmy do portu to szczękałam zębami, nie wiem czy z zimna, czy ze strachu.
Mój mąż twierdzi, że płynął wtedy koło nas delfin. Ja byłam za bardzo zaaferowana wiosłowaniem, żeby rejestrować, co się dzieje wokół, a zresztą wydawało mi się to mało prawdopodobne. Po obejrzeniu Twoich delfinków poszperałam w internecie i puściłam sobie odgłosy delfinów. I teraz wierzę! A ja myślałam, że to skrzeczy jakieś ptaszysko na skałach.
beatabm napisał(a):Pływy w Chorwacji są - najbardziej je odczuwałam w Brnie na Korczuli i w Komizy na Visie
Komiża to jedno z miejsc, które rozważamy na następny wyjazd. I patrząc na tę wielką zatokę właśnie zastanawiałam się, czy tam też są takie duże pływy. Dobrze wiedzieć.
Ciekawa jestem tylko, czy morze też tak szaleje tam wieczorami. Chociaż w Zuljanie to była w sumie loteria, raz spokój i dryfowanie sobie o zachodzie słońca, a innym razem powrotny horror.
beatabm napisał(a):W Szybeniku będziemy za chwilę. Ale nie ma tego złego. Skończy się jedna przygoda - zacznie kolejna - zdecydowanie cieplejsza
Już nie mogę się doczekać! A będzie w tym roku jeszcze Chorwacja?
Żałuję, że nie udało nam się zobaczyć tej twierdzy w Sibeniku. Ale mam przynajmniej pretekst, żeby tam wrócić. Tym bardziej, że ciekawi mnie bardzo pobliski archipelag.
Świetnie się z Wami po raz kolejny pływało po Adriatyku. Co prawda tylko wirtualnie, ale i tak mogłam zobaczyć Chorwację z innej perspektywy. Zawsze ciekawi mnie, jak to wszystko wygląda od strony wody. Szczególnie lubię zdjęcia różnych małych wysepek, do których bez solidnego pływadła ciężko się dostać i nie da się ich pooglądać na Google, poza widokiem satelitarnym. Super, że pokazujecie nieznany wszystkim kawałek Chorwacji.