Wiatru wciąż jak na lekarstwo, nie będziemy jechać na dieslu.
Trudno.
Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma.
Makarska.
Port masowego rażenia.
Choć dziś pusty i spokojny.
Za nami malują Makarskiego Jadrana – będzie czyściutki na nowy sezon.
Załoga się rozpierzchła.
Niektórzy dzwonią do domu.
Inni ściskają się z turystami.
Nurek tęsknie spogląda na nurkową reklamę.
Miasto wygląda trochę szaro.
Idę na krótki rekonesans.
Pora wracać na pokład – brzuchy zaczynają się dopominać o swoje.
To do kambuza!!!
Bierzemy się za smażenie.
Obiad!!!!!!!
Smacznego!!!!!!!
Niektórym za zimno na pokładzie.
Uciekają do wewnątrz.
Najedzeni – czas na poobiednie lenistwo.