napisał(a) who » 22.05.2008 12:46
Nieśmiertelny temat "lodówka na kempingu"
Dorzucę swoje trzy grosze - najpraktyczniejsza i zarazem najmniej zawodna, wręcz idealna do zastosowań kempingowych, a co szczególnie ważne - do pracy podczas jazdy samochodem/przyczepą, jest lodówka/chłodziarka absorpcyjna. Dla niewtajemniczonych - nie posiada jakichkolwiek ruchomych części, wiatraczków, silniczków, sprężarek, a jedynie grzałkę, zwykle o mocy 100W. Możliwe jest zasilanie zarówno z 230VAC, jak i z 12VDC - wtedy albo w lodówce są dwie osobne grzałki - jedna na 230V, druga na 12V, albo też jedna na 12V - wówczas niezbędny jest transformator obniżający napięcie z 230VAC na circa 12VAC - gdyż grzałce jest wsioryba, czy zasilana jest prądem przemiennym czy stałym. Produkował coś takiego polski Polar i Niewiadów wstawiał owe lodówki do poczciwych e-N-ek126 - ja mam tylko z grzałką na 12V, więc dodałem sobie samodzielnie drugą - na 230V. Trochę dłubaniny z tym było, ale po odpowiednim okablowaniu przyczepy niczego nie muszę przełączać, kombinować - wystarczy odłączenie przyczepy od samochodu (odcięcie od zasilania dwunastoma woltami z samochodu) i podłączenie jej do 230 na kampie. Ale już mój znajomy ma wersję z dwoma grzałkami i dwoma osobnymi kablami zasilającymi. Te najbardziej "bajeranckie" lodówki absorpcyjne są 'trójsystemowe' - oprócz możliwości zasilania z 230V lub 12V, mogą być zasilane z pospolitej butli turystycznej z propan-butanem. Nie jest więc zupełnie potrzebny jakikolwiek prąd!!! Gazem zasilany jest odpowiedni palnik/grzałka wewnątrz lodówki. Dodam jeszcze, że lodówki sprężarkowe, aczkolwiek bardzo wydajne, są - niestety - wrażliwe na przechył i b. źle znoszą pracę podczas jazdy samochodem. Każdy, kto czytał instrukcję od takiej lodówki, wie o co chodzi. Ponadto istnieje realny problem z zasilaniem lodówki sprężarkowej podczas jazdy - konieczny jest odpowiedniej mocy(duuużej) falownik/przetwornica. I to nie taka 100-200W (jak do laptopa), ale minimum 500W w górę, mimo że sama lodówka nie ciągnie jakichś dużych mocy. Prawdziwe są wypowiedzi na temat skuteczności 'lodówek' z modułem Peltiera - tzw. elektronicznych. Działają one dość skutecznie jedynie w nocy, gdy temperatura powietrza spada do ok. 20-25stC. Sam sprawdzałem, że można nawet uzyskać w niej temperatury ujemne(!), z odkładaniem się warstewki lodu na radiatorze, ale pod - już powszechnie znanym - warunkiem odpowiednio niskiej temperatury otoczenia. Ja sobie radzę w "prosty"
;);) sposób: w uszczelnionym dość dobrze na przewiewy przedsionku przyczepy cały czas pracuje normalna, automatyczna, przenośna klima, która stale utrzymuje temperaturę w tymże przedsionku na poziomie 20-24stC. Reszta jest wiadoma