Campingowe patenty i caravaning

Rafi70 napisał(a):wybaczcie , ale to już lekka przesada ,żeby wozić ze sobą taboret do wyjmowania rzeczy z boxa . Ja radzę sobie tak ,że po otwarciu tylnych drzwi dywanik spod nóg tylnego rzędu przesuwam na próg , to mi daje te brakujące 20cm ,żeby opróżnić boxa

Co ma zrobić ktoś niższy od Ciebie?
Stawać na fotelu?

Cześć.

Przy wysokim samochodzie, sprawa stawania na progu nie jest taka oczywista. Ja mam 190 cm wzrostu i nie tyle do opróżnienia, co do właściwego załadowania boxu używam składanych, dwustronnych, aluminiowych stopni firmy Krause. H=50 cm, dwa stopnie.
(Ford S-Max + oryginalne belki + box bez obniżeń w podłodze to około dwa metry, do tego szeroki jednostronnie otwierany box)

Zresztą do zdjęcia z dachu dwóch środkowych (z czterech) rowerów też potrzeba coś pod nogi.

Trochę miejsca zajmują po złożeniu, ale i na kempingu nie raz się przydają. Nawet awaryjnie jako taboret.

Pozdrawiam.
Interseal.

Interseal. napisał(a):Cześć.

Przy wysokim samochodzie, sprawa stawania na progu nie jest taka oczywista. Ja mam 190 cm wzrostu i nie tyle do opróżnienia, co do właściwego załadowania boxu używam składanych, dwustronnych, aluminiowych stopni firmy Krause. H=50 cm, dwa stopnie.
(Ford S-Max + oryginalne belki + box bez obniżeń w podłodze to około dwa metry, do tego szeroki jednostronnie otwierany box)

Zresztą do zdjęcia z dachu dwóch środkowych (z czterech) rowerów też potrzeba coś pod nogi.

Trochę miejsca zajmują po złożeniu, ale i na kempingu nie raz się przydają. Nawet awaryjnie jako taboret.

Pozdrawiam.
Interseal.

...mam identyczny zestaw (auto + to co na dachu ) ale wzrostu o 10 mniej . W domu rzeczywiście używam drabinki do załadunku , lecz na kempingu radzę sobie w/w sposobem , bo miejsca w bagażniku na drabinkę już bym nie znalazł

... też mam S-Maxa i ... 170 cm wzrostu so pytałem.
Pozdr

robitak napisał(a):... też mam S-Maxa i ... 170 cm wzrostu so pytałem.
Pozdr

Witam w klubie ! My dodatkowo Renault Trafic . Spróbujcie załadować box stojąc na progu. Drabina malarska(4-o stopniowa) ma miejsce w bagażniku zaklepane.

Vjetar napisał(a):

waldis napisał(a):

Vjetar napisał(a):

maxredaktor napisał(a):

cronaturki napisał(a):Jest nas dwoje plus mały trzyletni (obecnie) brzdąc i o takim wyjeździe pod namiot myślę w perspektywie roku 2018. Czy czterolatek to nie za małe dziecko na takie wyjazdy ?

Pozdrav

Możecie spokojnie jechać. Myśmy zabrali na kemping do Włoch córkę jak miała trzy lata - była zachwycona. Tak jak obserwuję dzieciaki na kempingach, to mam wrażenie że im się taki sposób spędzania wolnego czasu na wakacjach bardzo podoba.

Nie są to wyścigi ale jechaliśmy jeszcze wcześniej z córką.
To nie jest kwestia wieku dziecka a umiejętności rodziców.
I nie jest to żaden przytyk czy chęć "górowania".
Dziecko świetnie sobie radzi jak ma oparcie w rodzicach.
Jeśli się nie czujecie to może lepiej teraz sobie odpuścić i przygotować się solidnie za rok?

Taki doświadczony zawodnik, a offtopuje temat jak trampkarz przy pierwszym kontakcie z piłką.

Doczytałem.
Przepraszam.

Do usunięcia przez Moda.

Do cro biorę samochód i namiot. Jednak chyba przyda się jakieś dodatkowe zadaszenie. Co byście polecili takiej sytuacji? Jakieś ciekawe patenty z prześcieradłem? Do końca nie wiem jaką będę miał parcelę czy będą drzewa czy będzie bardziej pusto...

....czy będą drzewa , czy ich nie będzie to warto mieć "coś" co da nam schronienie podczas "nasiadówek " przed namiotem.
W pierwszym wypadku przed kapiącą z drzew żywicą , kupkami ptaszków i innymi niespodziankami , a w drugim przed palącym słońcem. Rozwiązań jest wiele od typowej altany ogrodowej 3x3m (ja takie stosowałem ) , może to być plandeka z oczkami po bokach z castoramy lub innego marketu , naciągnięta za pomocą gum pomiędzy drzewami lub od relingów samochodu do namiotu (przy braku drzew)

Rafi70 napisał(a):....czy będą drzewa , czy ich nie będzie to warto mieć "coś" co da nam schronienie podczas "nasiadówek " przed namiotem.

Dostałem podobne zadanie domowe na przyszły sezon.
Plandeki z marketu są OK, ale zazwyczaj kiepsko znoszą słońce i UV i mają ciemne kolory i są szorstkie (jak podłoga w namiocie)
Widziałem w tym roku płachtę sporych rozmiarów, w kolorze jasno szarym i kompletnie gładką, bardzo mocno napięta, łatwa do utrzymania w czystości. Niestety właścicielami byli Francuzi i niczego się nie dowiedziałem.

Co do napinania linek, to zaopatrzyłem się w takie urządzonka jakby mini kroll lub płanieta u alpinistów.
Nawet sznurek na pranie tym napinam. Fajna sprawa.

guma typu ekspander , taka do zabezpieczania bagażu wystarczy , ważne żeby to było elastyczne .
Osobiście oprócz altany wożę ze sobą kawał materiału , coś jak ortalion (kupiłem to z metra w hurtowni tekstylnej) w sklepie tapicerskim kupiłem komplet kółeczek do samodzielnego nabicia w narożnikach w/w materiału. Ten materiał rozwieszam na namiotem ,żeby zabezpieczyć go przed żywicą z drzew i innym świństwem

My bierzemy miejsca w cieniu więc takie coś nigdy nie jest nam potrzebne. Wielu jednak ma altany itp ale to bardziej aby zaznaczyć swój teren

Interseal. napisał(a):Widziałem w tym roku płachtę sporych rozmiarów, w kolorze jasno szarym i kompletnie gładką, bardzo mocno napięta, łatwa do utrzymania w czystości. Niestety właścicielami byli Francuzi i niczego się nie dowiedziałem.

.
Pewnie była to płachta biwakowa występująca również pod nazwą TARP. Można dostać w Decathlonie.

Zastanawiam się nad sposobem rozwieszenia tej płachty. Pewnie trzeba się trochę "nagimnastykować". Albo dobrze rzucać linkami po konarach?:) Ale myślę, że jest to przydatne bo w każdym przypadku chroni, albo od deszczu, słońca żywicy, szyszek gałęzi.

SingSing74 napisał(a):Pewnie była to płachta biwakowa występująca również pod nazwą TARP. Można dostać w Decathlonie.

Nie. Raczej indywidualne rozwiązanie. Rozmiar spory - szacuję, iż około 8 x 5 metów. Płachta rozpostarta była pomiędzy dwoma sąsiadującymi parcelami. Nie osłaniała namiotów, ale dawała dodatkowy cień i ochronę nad szeregowo ustawionymi stolikami i zapleczem kuchennym. Wzmacniane taśmą krawędzie. Zamiast kółek wbijanych, uszy z taśmy na narożach.

Piotras_Bydgoszczu napisał(a):Zastanawiam się nad sposobem rozwieszenia tej płachty. Pewnie trzeba się trochę "nagimnastykować". Albo dobrze rzucać linkami po konarach?:) Ale myślę, że jest to przydatne bo w każdym przypadku chroni, albo od deszczu, słońca żywicy, szyszek gałęzi.

Nie widziałem samego montażu , jednak ekipa musiała być przygotowana (drabinka - być może pożyczona z kempingu). Płachta podwieszona była skośnie. Szyszki i igliwie zsuwało się do jednego naroża. Dość wysoko, gdyż w najniższym miejscu około dwóch metrów nad ziemią. Mocno napięta tak, iż nie obwisała na środku, a podczas wiatru poruszała się tylko góra, dół - bez efektu żagla. Napięta nie gumami, ale mocnym repikiem na czterech narożach. Drzewa były opasane taśmami alpinistycznymi, a repik wpięty w taśmy przy pomocy karabinków.
W 100% indywidualne rozwiązanie i do zrobienia, tylko trzeba postarać się o dobry, mocny materiał.

Ekipa z Francji nie była na tym kempie pierwszy raz, parcele mieli zarezerwowane wcześniej. Byli tam już kilka razy z rzędu i patent mają sprawdzony od kilku lat i wiążą do tych samych sosen. Jednak nic więcej się nie dowiedziałem. Oni udawali że nie znają angielskiego, a ja udawać nie musiałem . Natomiast francuski to dla mnie już totalny kosmos.

Poświęciłem na przeczytanie tego wątku ładnych parę godzin, pojutrze wyjeżdżam po raz pierwszy pod namiot do Chorwacji. Szkoda, że tyle porad w wątku się powtarza (szczególnie mnie irytuje kwestia doboru namiotu, bo to moim zdaniem off-topic) ale ogólnie bardzo wszystkim dziękuję za wszelkie podpowiedzi i inspiracje! Chciałbym dokonać małego podsumowania wątku (doczytałem na razie strony 1-116 ale boję się , że już do 150 nie dojdę) dlatego pozwolę sobie napisać, co z niego zastosowałem na swoim przykładzie.

- zakup kuchenki indukcyjnej jednopalnikowej (używana na olx za 60zł , mam indukcję w domu i uwielbiam tą szybkość działania której nic nie przebije, a prąd na campingu ma być ok)
- zamiast folii pod namiot zdjąłem ze strychu paczkę podkładów pod panele która mi została z remontu
- zaopatrzyłem się w sporą plandekę z oczkami dla uzyskania cienia i ochrony namiotu którą zamierzam przymocować na dwóch teleskopowych kijach do malowania (w LeroyMerlin 3m kije Globall za 26 zł/sztuka) + linki
- pomimo ostrzeżeń przed silnym wiatrem postanowiłem kupić pawilon ogrodowy żeby mieć cień nad stolikiem i krzesłami (ale taki w miarę tani, w Castoramie za 99 zl) 3x3 m,
- kupiłem 20 gwoździ 9x30 mm (ilość wystarczająca?) koszt 18 zł (casto) żeby to wszystko jakos przymocować
- przed namiot za podłogę wybrałem sztuczną trawę, kupiłem dwa kawałki 1,3mx2m zrolowane (casto- koszt 68 zł)
- zakupiłem karabińczyk napinający polecany przez interseal (w końcu trochę tych lin trzeba ponapinać, na Mali Losnij ponoc lubi wiać
reszta wyposażenia wg. Listy Jacunia która jest wspaniała a na którą trochę trudno trafić, więc może ktoś by ją na stałe na forum przyczepił? jeśli autor się zgadza?
- lodówkę będę miał niestety tylko 12v/230v turystyczną na ogniwa, ale z czasem może doję do gazowych markowych lodówek Mobicool
Ciekawe jak ja to wszystko spakuję do hatchbacka? Honda Civic ufo, auto w gruncie rzeczy dosyć pojemne, ale ilość gratów mnie przeraża...

Ktoś wcześniej wspominał o dziurkowanej folii na szyby samochodowe, można coś więcej w tym temacie? Jakeiś namiary?