Campingowe patenty i caravaning

napisał(a) **slawek66** » 11.02.2007 09:59

chodzi ci zapewne o to pomaranczowe po prawej,
ale i to po lewej powinienes tez znac

wyrob legionowa

niestety nie dysponuje w tej chwili fotografia tych urzadzen w calosci, jesli ktos bedzie potrzebowal to zrobie fotki i pokaze te zabytki

ooo, tu troszke wiecej widac tych ,,mebli,,

a tu aneks kuchenny, kuchenka z lat 70 z prometu

ps.
na fotkach moje posiadlosci w wolkowyji w 2004 roku i autko, ktore to wszystko przywleklo, to byly piekne wczasy, trzy i pol tygodnia lenistwa

napisał(a) **Hadson** » 11.02.2007 10:33

Ale wielka butla. :-)

Na takiej to można przejechać 300-400 km na odpowiedniej instalacji w samochodzie. :-)

napisał(a) **rich72** » 11.02.2007 11:20

Sławek jak możesz taką profanację uprawiać :?:

Kujawski w cro :?:

ja do dziś jeszcze wsio smażę na Maslinovom ulju :lol:

i tak się zastanawiam czy mi do września wystarczy :roll:

napisał(a) **wojan** » 11.02.2007 12:11

Rysiu...przecież napisane jest ,że to Wołkowyja.A to jest w Bieszczadach

napisał(a) **rich72** » 11.02.2007 12:15

aaa to co innego przepraszam - rzeczywiście za dużo zieleni jak na Cro no i te górki w tle jakieś zbyt obrośnięte :wink:

napisał(a) **slawek66** » 11.02.2007 13:10

Hadson napisał(a):Ale wielka butla. Na takiej to można przejechać 300-400 km na odpowiedniej instalacji w samochodzie.

wyglada tylko na wielka, ma az 5 kg

napisał(a) **Leszek Skupin** » 11.02.2007 13:11

Jola L-G napisał(a):Leszek!, czy Ty opracowujesz plan na wszystkie możliwe przypadki?!?!, przecież urlop jest najcudowniejszy kiedy scenariusz tworzy się w miarę potrzeb, a nie wtedy kiedy posiada się plany awaryjne na większość możliwych sytuacji..... wyluzuj, bo za szybko osiwiejesz!!!!!!!!!!!!

Owszem, ale czasem można skorzystać z patentów sprawdzonych przez kogoś, zamiast wymyślać własne

Pozdrav

P.S. Jestem wyluzowany

napisał(a) **Dziadek Maciek** » 11.02.2007 14:19

slawek66 napisał(a):chodzi ci zapewne o to pomaranczowe po prawej,
ale i to po lewej powinienes tez znac wyrob legionowa

niestety nie dysponuje w tej chwili fotografia tych urzadzen w calosci, jesli ktos bedzie potrzebowal to zrobie fotki i pokaze te zabytki

ooo, tu troszke wiecej widac tych ,,mebli,,

a tu aneks kuchenny, kuchenka z lat 70 z prometu

ps.
na fotkach moje posiadlosci w wolkowyji w 2004 roku i autko, ktore to wszystko przywleklo, to byly piekne wczasy, trzy i pol tygodnia lenistwa

Tak, chodzi właśnie o te wyroby, ja miałem żółtą spiżarnię.
Namiot--Bałtyk, wielki, sam tropik w jednym olbrzymim worze, w drugim stelaż, sypialnia to pryszcz. Bez bagażnika koszowego zabranie się z tym graniczyło z cudem. Wory miały wymiar ok 1 m wys, średnica ok 45/50 cm, a auto--Opel Rekord 1700, Moskwicz 408, póżniej Łada 1500. Nzmiot rozpadł się ok 5 lat temu. niektóre elementy stepaża sluża do dzisiaj, np na podpory do... Jaki namiot obecny tyle wytrzyma ?

napisał(a) **Jacunio** » 11.02.2007 17:59

Już było, ale jak taki specjalny wątek: GWOŹDZIE.
Warto poza standardowymi śledzikami (bo obecnie kupowane namioty mają śledziki a nie śledzie) zaopatrzyć się w porządne gwoździe. Ja kupiłem w Castoramie; mają ok 20cm długości i sprawdzają się rewelacyjnie na skalistych podłożach a takie w cro przeważają.
Dodatkowo już dawno temu zamówiłem sobie u znajomego ślusarza cztery 30-centymetrowe pręty ze stali, zaostrzone, z uchwytami na linkę - służą do zakotwiczenia czterech głównych linek, które mocują całość namiotu.

PozdraV
J.

napisał(a) **gospodarz** » 11.02.2007 18:12

Jeżeli gwoździe to i młotek, nie musi być specjalnie wielki, i cegi lub kombinerki

napisał(a) **rich72** » 11.02.2007 18:17

i cegi lub kombinerki

albo lina holownicza :wink:

napisał(a) **gospodarz** » 11.02.2007 18:37

rich72 napisał(a):
i cegi lub kombinerki

albo lina holownicza

Do suszenia ręczników najlepsza taka rozciągliwa :wink:

napisał(a) **Janqes** » 11.02.2007 19:04

gospodarz napisał(a):Jeżeli gwoździe to i młotek, nie musi być specjalnie wielki, i cegi lub kombinerki

Ale wtedy nie ma przygody.

Frajda jest, jak własnie nie mamy ani młotka, ani porządnego sledzia, alni linki.
Bo całe jaja polegają na tym, żeby radzić sobie ze wszystkimi problemami z uśmiechem na ustach.

Jak nie mam czym wbić gałęzi (bo sledzie się pogięły) to zamiast wiezionego 5 tys km. młotka biorę kamień.

Jak nie mam sznurka do prania, to rozkładam ciuchy na skale albo lince od namiotu. Skarpetki mieszczą się na antenie samochodowej :mrgreen:

W tym cała rzecz!

napisał(a) **gospodarz** » 11.02.2007 19:20

Przygoda, przygoda każdej chwili szkoda :wink:

Już parę razy zdarzyło mi się pożyczyć młotek i w podzięce zostałem obdarzony miłym uśmiechem (ciekawe, jeżeli jest mieszane towarzystwo zazwyczaj oddaje dziewczyna

).

napisał(a) **Jola L-G** » 11.02.2007 19:21

Leszek Skupin napisał(a):
Jola L-G napisał(a):Leszek!, czy Ty opracowujesz plan na wszystkie możliwe przypadki?!?!, przecież urlop jest najcudowniejszy kiedy scenariusz tworzy się w miarę potrzeb, a nie wtedy kiedy posiada się plany awaryjne na większość możliwych sytuacji..... wyluzuj, bo za szybko osiwiejesz!!!!!!!!!!!!

Owszem, ale czasem można skorzystać z patentów sprawdzonych przez kogoś, zamiast wymyślać własne
Pozdrav
P.S. Jestem wyluzowany

Z patentów tak, ale pytać co w razie deszczu zrobić??????????????????