Campingowe patenty i caravaning

Arek napisał(a):Nawet gotowanie parówek czy smażenie jajecznicy na śniadanie powoduje rozchodzenie określonych zapachów, rozumiem, że wszystkie posiłki jadasz w konobach

Parówki gotujesz 5 minut, jajecznice pewnie podobnie - przynajmniej ja

Grilluje się zwykle jak długo? 5 minut? 10, 20? więcej? Ja zwykle z rozpalaniem itd. to smrodzę z 2 godziny jak np. wczoraj

Jak nie widzicie tu różnicy między ugotowaniem parówek które zasadniczo wkładam do gorącej wody, wyłączam i po chwili wyciągam a grillowaniem z dymem itd. to spoko, faktycznie niebardzo jest o czym rozmawiać

Ja jednak innym nie chcę smrodzić podobnie jak nie chce aby i smrodzone. Z tego też powodu nie puszczam szlagierów, nie przeklinam czy zbyt głośno nie gadam

piotrulex napisał(a):Mi jakoś do głowy nie przychodzi pomysł zabierania ze sobą grilla, pewnie dlatego że mam dom z ogrodem a w nim murowaną grillo-wędzarnię + przenośnego grilla np. na zadaszony taras jak niepogoda. Jakoś na wakacjach nie chciałbym smrodzić sąsiadom szukającym relaksu, ciszy i spokoju ...

Pietrek ja tam grilluję. Co tam na urlopie jestem. Nie przeklinam tylko kulturalnie się zachowuję. Przeważnie częstuję sąsiadów polską mocno zmrożona wódką, białą kiełbasą, smalcem z cebulą i ogórkiem małosolnym. Nikomu to nie przeszkadza. Jak wypijesz z sąsiadami to masz spokój na cały urlop. Dorze Ci radzę z całego serca dziabnij po kielichu albo po szklance z sąsiadką i sąsiadem. Pozdrawiam, byłem w Chorwacji 7 razy to wiem co lubią. Śledzie w occie, łosoś wędzony, swojska kiełbasa, kaszanka, boczek wędzony nie gotowany i wódeczka . Pozdrawiam

A&P napisał(a):Cześć,

właśnie nabyliśmy do naszego namiotu taką oto szafę :

pobrane.jpg

oby się sprawdziła

Jak się nie sprawdzi, można przerobić na wędzarnik

Co do grilowania, toć to jeden z nieodłącznych elementów wakacji. Nie przesadzajmy z tym kopceniem. Na większości kempingów wolno grilować i właściciele ośrodków przy każdym mobildomku stawiają grilla, a ci co wędrują ze swoim namiotem, również mają go w ekwipunku. We Włoszech jedyne co mi nieco przeszkadzało, to rozpałka w postaci "benzynowych" kostek. To przy rozpalaniu rzeczywiście śmierdzi, potem to już tylko cud miód i kiełbaski

Może ktoś mi powie co powinniśmy wziąć do podłączenia się do prądu. Mam jakis przedłużacz 20 metrów i to wszystko. O co chodzi z tymi euro-wtyczkami? Czy jak mam taki przedłużacz do kosiarek to on może mi sie spalić jak podłączę czajnik 1000 W i ewentualnie kuchenkę elektryczną? Cały czas rozważam też czy brać kuchenkę na kartusze bo zwykłej butli się boimy czy jednak lepiej kuchenkę elektryczną. Na campie chcemy gotować na zasadzie makaron + sos ze słoika, woda na kawę i tyle. Proszę o pomoc.

Kwestia, ile amperów jest na zabezpieczeniu w słupku.
Najczęściej za mało na kilka kW.

Ale dalej mi to nic nie mówi. Nie znam się na prądzie

Wg zasłyszanych informacji z tego i innych for wynika, że właściciele zakładają bardzo małe zabezpieczenia (niska wartość mocy bezpiecznika na słupku), aby jak najmniej tego prądu zużywał turysta.
Inaczej; możesz sobie poświecić, może włączyć czajnik, który ma ok. 1 kW, ale kuchenka elektryczna dwupłytowa już żre ok. 2-4 kW, co już go boli po kieszeni.

Może jeszcze inni się wypowiedzą.

O teraz już lepiej Czyli mój zwykły przedłużacz na ten czajnik 1000 W mi wystarczy a gotowanie załatwię kuchenka na kartusze. Lapka, aparat czy komórkę też podładuję chyba na takim zwykłym kablu? A co z tą euro-wtyczką? Ja mam przedłużacz do kosiarek taki ze zwykłą naszą polską wtyczką to jeszcze coś muszę mieć czy to wystarczy?

SingSing74 napisał(a):Co do grilowania, toć to jeden z nieodłącznych elementów wakacji. Nie przesadzajmy z tym kopceniem. Na większości kempingów wolno grilować i właściciele ośrodków przy każdym mobildomku stawiają grilla, a ci co wędrują ze swoim namiotem, również mają go w ekwipunku.

Jak rozumiem byłeś wszędzie i zatem wszystko wiesz
Natomiast ja nie byłem wszędzie i wszystkiego nie wiem ale tam gdzie byłem poza ogólnie wyznaczonymi miejscami do grillowania, których jest jak na lekarstwo na kempingach w Chorwacji nie wolno grillować z grillami z ogniem. rzecz jest prosta i bezdyskusyjna w tym klimacie najdrobniejszy płomyk to zagrożenie potężnym pożarem.

SingSing74 napisał(a):Co do grilowania, toć to jeden z nieodłącznych elementów wakacji.

argument, z którym nie jestem w stanie polemizować ............

Magdalia napisał(a):O teraz już lepiej Czyli mój zwykły przedłużacz na ten czajnik 1000 W mi wystarczy a gotowanie załatwię kuchenka na kartusze. Lapka, aparat czy komórkę też podładuję chyba na takim zwykłym kablu? A co z tą euro-wtyczką? Ja mam przedłużacz do kosiarek taki ze zwykłą naszą polską wtyczką to jeszcze coś muszę mieć czy to wystarczy?

Wtyczka str.41 campingowe-patenty-i-caravaning-t14321-600.html#p281545

Kabel 20 m trochę mało ... 50 m będzie ok.

FUX napisał(a):Wg zasłyszanych informacji z tego i innych for wynika, że właściciele zakładają bardzo małe zabezpieczenia (niska wartość mocy bezpiecznika na słupku), aby jak najmniej tego prądu zużywał turysta.
Inaczej; możesz sobie poświecić, może włączyć czajnik, który ma ok. 1 kW, ale kuchenka elektryczna dwupłytowa już żre ok. 2-4 kW, co już go boli po kieszeni.

Może jeszcze inni się wypowiedzą.

Fux dobrze prawi ale chyba w przypadku małych przy domowych kempingach, na których nie byłem. Natomiast na dużym kempingu nie spotkałem się z problemami dotyczącymi włączenia dwupłytowej kuchenki elektrycznej.

Dziękuję Panom za pomoc Czyli w tym wypadku jedynie długość kabla będzie problemem zatem wymienię na dłuższy i kupię kuchenkę na kartusze z ewentualną funkcją podłączenia do gazu jakbyśmy się kiedyś przekonali.

Taka widziałem w akcji.
Super.



http://www.campingaz.com/PL/p-23280-campbistro.aspx

Są inne.

Właśnie o takiej myślimy. Na pierwszy głód wezmę dla dzieci jakieś wafle ryżowe itp co by mi z głodu nie padły zanim wodę na makaron zagotuję.
Może jak już przy jedzeni jesteśmy podzielicie się patentami na to co jecie na tych kempingach? W tym roku budżet mam mocno okrojony i dlatego knajpa wchodzi w grę góra 2 razy w ciągu pobytu, a przez resztę dni musimy żywić się sami.