napisał(a) pomorzanka zachodnia » 08.10.2024 15:30
Kilka słów wprowadzenia.
Wybór nowego kierunku podróży po kilku wyjazdach do Chorwacji z rzędu nie był dla nas niczym dziwnym ani strasznym, ale mimo tego smutno byłoby nam zupełnie z niej zrezygnować. Dlatego w kwietniu udało nam się na cztery dni polecieć samolotem do Splitu (bez dzieci). Toteż zanim zacznę z Włochami, wrzucę najpierw kilka zdjęć z naszej wiosennej deszczowej Chorwacji, bo czemu nie?
Noclegów na miejscu zaplanowaliśmy dziewięć, a ponieważ w zachłanności swojej nie chciałam poświęcić wszystkich dni tylko na jedną stronę obcasa, pięć nocy byliśmy w okolicach Bari i cztery po stronie Morza Jońskiego. Wszystkie noclegi znalazłam bardzo wcześnie, chyba w październiku po czym okazało się że muszę szukać na nowo. W kwietniu odwołano nam pobyt w Racale (z powodu pożaru
) więc w to miejsce znalazłam w Gallipoli. Ale prawdziwym hitem był nocleg w Bari Palese, który okazał się dopiero ostatniego maja nieaktualny. Trzy tygodnie przed wyjazdem
. Booking oferował mi coś w to miejsce, ale ostatecznie znalazłam w tej samej cenie nocleg w Bitonto. Wiem, daleko trochę od Bari, ale mieliśmy okazję pomieszkać w nieturystycznym miasteczku
.
Na długi wyjazd niezmiennie wybieramy się samochodem. Ale za to tylko z jednym dzieckiem. Córka postanowiła zostać i chałupy pilnować (czyt. chata wolna
). A syn miał z tyłu dużo miejsca.