DZIEŃ 4 - 25.06.2024 c.d.Tym razem niesie nas do Matery. Zdjęcia i opisy tego miasta wyglądają bardzo intrygująco, więc te około 50 kilometrów warto przejechać. Nastrój burzy mi przez chwilę booking,wysyłając wiadomość od naszego drugiego gospodarza w Gallipoli. Z pytaniem czy my będziemy chcieli na czas pobytu wypożyczyć pościel i ręczniki oraz czy zdajemy sobie sprawę, że pobiorą od nas dodatkowo opłatę końcową za sprzątanie – 80 euro
. Najpierw wbiło mnie w fotel, bo byliśmy już w samochodzie, w drodze do Matery. Po chwili postanowiłam sprawdzić wszystko w rezerwacji: wiedziałam, że jest pobierana kaucja na poczet zniszczeń, ale to przecież nie to.
Na stronie rezerwacji faktycznie znalazłam informację o pościeli – zgadnijcie gdzie? - pod udogodnieniami. Rzeczywiście to moja wina że tam nie sprawdziłam, bo nie zależy mi nigdy na żadnych specjalnych udogodnieniach poza parkingiem. Chyba już kiedyś się z takim czymś spotkałam, ale potem okazywało, że ręczniki są bez łaski. No to tym razem nie ma, ale nie szkodzi, bo zawsze coś tam ze sobą bierzemy (ręczniki i koce). Natomiast nic nie ma o żadnym sprzątaniu. Napisałam więc do obsługi klienta na bookingu czy ja za to muszę płacić jeżeli nie ma info w rezerwacji
. I na razie przestałam się tym przejmować, bo mam ważniejsze rzeczy do roboty. Wjeżdżamy do Matery na osiedlowy parking, z którego jest 10 minut do centrum,
a właściwie do dzielnicy Sassi wykutej w skale. W sumie to nie mam tu za dużo do opisywania, będę wrzucać zdjęcia. Zaczynamy tutaj czyli koło Palazzo Lanfranchi z tarasem widokowym.
Pokonujemy setki schodów i co jakiś czas się gubimy.
Mijamy kilka punktów charakterystycznych: Chiesa di San Pietro Caveoso.
W tych grotach przygotowano ekspozycję którą można zwiedzić i zobaczyć jak się kiedyś tu mieszkało.
Z dzielnicą Sassi sąsiaduje rozległa dolina, przez którą poprowadzono wiszący most.
W sumie gdzie się nie spojrzy tam coś ciekawego.
Dochodzimy do Bazyliki katedralnej
i będziemy powoli wracać, co wcale nie jest łatwe. Znów pokonujemy wiele schodów.
Jedną z ostatnich atrakcji jest sentencja na śmietniku.