DZIEŃ 1 22.06.2024Właściwie to 21.06 bo startujemy w piątek. Mieliśmy sporo czasu na spakowanie się i odpoczynek przed podróżą. Tym sposobem po osiemnastej jesteśmy gotowi do odjazdu.
Żegnamy się z córką
i za chwilę już opuszczamy nasze blokowisko.
Dzięki temu możemy sobie pozwolić na dłuższe spanie gdzieś w połowie Niemiec na parkingu. W Austrii darujemy sobie autostradę i przy okazji możemy też olać przejmowanie się jakimś płatnym tunelem
.
Jedziemy przez Innsbruck.
O 10 rano wreszcie Italia,
na razie jeszcze taka austriacka, krótki postój.
Dłuższy dopiero po około trzech godzinach w Trydencie. Prawdę mówiąc te ostatnie godziny dały nam w kość najbardziej, gdyż zaczęły się korki. W końcu docieramy na jeden z parkingów nad Adygą (w weekend bezpłatny). Blisko stąd na plac z Katedrą i Fontanną Neptuna.
Robimy krótki spacer, ja kupuję frytki-sprężynki i można wracać. Widok z wiaduktu.
I mętna Adyga.
W Trydencie upatrzyliśmy sobie również duży sklep na pierwsze zaopatrzenie (Eurospin).
Po godzinie lądujemy wreszcie tam gdzie mamy nocleg tranzytowy. Jest to miasteczko Pegognaga przy samej autostradzie, które niczym specjalnym się nie wyróżnia
. W tym bloku mamy trzy pokoje z kuchnią i łazienką chyba za 80 euro.
Kwaterujemy się samodzielnie, wjeżdżamy windą na samą górę i jesteśmy trochę zaskoczeni poczęstunkiem który na nas czeka
. Nie mamy pewności czy to dla nas, ale zauważamy, że jest tego pełno w różnych szafach:( soczki, ciasteczka, rogaliki, dżemiki, nawet płatki śniadaniowe), więc chyba dla nas. Kawa w kapsułkach też jest. Kolorystyka salonu jest urocza.
Wieczorem wychodzimy na chwilę, ale mam z tego spaceru tylko jedno zdjęcie.
I jedno z balkonu.
Jutro przed nami jeszcze całkiem długa trasa na południe.